Ujawnione: Niepokojące szczegóły nowego „Biura zarządzania percepcją” Pentagonu

Ken Klippenstein, dziennikarz śledczy w The Intercept, ujawnił , jak Pentagon bardzo cicho uruchomił w marcu nowy wewnętrzny dział, nazwany „Biurem Zarządzania Wpływami i Percepcją” (IPMO).
Jego istnienie nie jest ściśle tajne, chociaż nie było oficjalnego ogłoszenia jego uruchomienia, nie mówiąc już o wyjaśnieniu urzędników Departamentu Obrony (DoD) co do jego raison d’être lub modus operandi. Jego budżet również pozostaje tajemnicą, ale rzekomo sięga „wielomilionów”.
Dokumenty finansowe Pentagonu z 2022 roku zawierają lakoniczny i w dużej mierze nieprzenikniony opis IPMO. Mówi się, że Biuro „będzie służyć jako starszy doradca” podsekretarza obrony ds. wywiadu i bezpieczeństwa, Ronalda S. Moultriego, w „sprawach związanych ze strategicznymi i operacyjnymi wpływami i zarządzaniem percepcją (ujawnianie i ukrywanie)”:
Opracuje szerokie tematyczne wytyczne dotyczące wpływu skoncentrowane na kluczowych przeciwnikach; promulgować strategie wpływu konkurencyjnego skoncentrowane na określonych kwestiach obronnych, które kierują podległymi działaniami planistycznymi na prowadzenie działań związanych z wpływami; i wypełnić istniejące luki w polityce, nadzorze, zarządzaniu i integracji związanej z kwestiami zarządzania wpływami i postrzeganiem. [IPMO]…zapewnia niezbędne wsparcie Narodowej Strategii Obrony…w celu zajęcia się obecnym strategicznym środowiskiem rywalizacji wielkich mocarstw”.
Niemniej jednak odniesienia do „ujawniania i ukrywania” oraz „zarządzania wpływem i percepcją” są niezwykle kuszące. Tak samo jest z pozycją IPMO w strukturze bezpieczeństwa narodowego USA, a pełniący obowiązki dyrektora Biura jest ściśle powiązany z najbardziej przerażającymi operacjami Pentagonu.
Pomimo niewielkiego wdrożenia IPMO wydaje się być w przyszłości niezwykle wpływową nową agencją DoD, prowadzącą nieustanną wojnę informacyjną w kraju i za granicą. To, co sprawia, że nowe przedsięwzięcie jest jeszcze bardziej złowrogie, to fakt, że takie możliwości nie są niczym nowym; Pentagon zarządzał w przeszłości wieloma podobnymi, jeśli nie identycznymi operacjami i nadal to robi, pomimo znacznych kontrowersji i publicznego sprzeciwu.
Rzeczywiście, oficjalny słownik Departamentu Obrony zawiera dedykowaną definicję „zarządzania percepcją”, łączącą tę praktykę z „operacjami psychologicznymi”, które definiuje się jako działania mające na celu wpłynięcie na „emocje, motywy, obiektywne rozumowanie i ostatecznie zachowanie” docelowych rządów , organizacje, grupy i osoby:
Działania mające na celu przekazanie i/lub zaprzeczenie wybranych informacji i wskaźników zagranicznej publiczności w celu wywarcia wpływu na jej emocje, motywy i obiektywne rozumowanie, a także systemom wywiadowczym i przywódcom wszystkich szczebli w celu wpłynięcia na oficjalne szacunki, co ostatecznie skutkuje zachowaniami i oficjalnymi działaniami cudzoziemców korzystnymi dla cele twórcy. Na różne sposoby zarządzanie percepcją łączy projekcję prawdy, bezpieczeństwo operacji, przykrywkę i oszustwo oraz operacje psychologiczne”.
To oczywiście nasuwa pytanie, dlaczego nowe wcielenie tego, co było wcześniej i nigdy nie odeszło, jest teraz inaugurowane przez amerykański establishment obronny. Jak zobaczymy, nie nadchodzą żadne uspokajające odpowiedzi.
„Redukcja podpisu”
Pomimo braku publicznego śladu papierowego, Klippenstein nabył notatkę przedstawiającą modus operandi IPMO. Przedstawia hipotetyczny scenariusz, w którym Pentagon „chce wpłynąć na przywódców kraju A, aby przestali kupować system uzbrojenia z kraju B”, ponieważ uważa, że sprzedaż „może w jakiś sposób zagrozić przewadze wojskowej Departamentu Obrony, gdyby Stany Zjednoczone kiedykolwiek musiały zaangażować się w konflikt zbrojny z krajem A”.
„Zakładając, że IPMO pracowało nad ustaleniem pożądanej zmiany zachowania, w jaki sposób można zidentyfikować kluczowe czynniki, które mają wpływ na procesy myślowe, przekonania, motywy, rozumowanie itp. tych przywódców (w tym ustalenie ich typowych sposobów i metod komunikacji)?” czytamy w notatce. „Następnie, zakładając, że opracowano strategię wpływu, w jaki sposób DIE [szacunki wywiadu obronnego] lub IC [społeczność wywiadowcza] mogą ustalić, czy działania Departamentu Obrony działają (poza czekaniem i miejmy nadzieję, że kraj A w końcu przestanie kupować dany system uzbrojenia z Kraju B)?”
Dokument podpisał dyrektor IPMO James Holly , wcześniej dyrektor programów specjalnych w amerykańskim Joint Special Operations Command (JSOC). W tym czasie prowadził operacje szpiegowskie dla nienazwanej organizacji paramilitarnej w Iraku i był oficerem wywiadu dla Combined Joint Task Force w Afganistanie.
Nie jest pewne, co dokładnie wiązało się z tymi rolami. Jednak to, że zrobił skok z JSOC do IPMO, jest uderzające, biorąc pod uwagę, że Dowództwo jest jądrem wszystkich najstraszniejszych i najbardziej wrażliwych operacji Pentagonu. Podział bardzo rzadko pojawia się w wiadomościach, ale kiedy już się pojawia, historie są niezmiennie niezwykłe i niepokojące. Na przykład w maju 2021 r. ujawnił Newsweekjak Dowództwo operuje „największą tajną siłą, jaką kiedykolwiek znał świat” w ramach programu o nazwie „Redukcja podpisów”. W sumie 60 000 ludzi – „ponad dziesięć razy więcej niż tajne elementy CIA” – jest częścią tej tajnej armii, „wielu pracuje pod zamaskowanymi tożsamościami i na niskim profilu”. Pracując zarówno w kraju, jak i za granicą, jego agenci wykonują tajne zadania, korzystając z cywilnej osłony „w prawdziwym życiu i online, czasami ukrywając się w prywatnych firmach i firmach konsultingowych, niektóre z nich to renomowane firmy”.
„Dziesiątki mało znanych i tajnych organizacji rządowych wspierają program, rozdając tajne kontrakty i nadzorując publicznie niepotwierdzone operacje. W sumie firmy te zarabiają ponad 900 milionów dolarów rocznie na obsługę tajnych sił, robiąc wszystko, od tworzenia fałszywej dokumentacji i płacenia rachunków i podatków osobom działającym pod przybranymi nazwiskami, po produkcję przebrań i innych urządzeń udaremniających wykrywanie i identyfikację, po budowanie niewidzialnych urządzeń fotografować i podsłuchiwać działania w najodleglejszych zakątkach Bliskiego Wschodu i Afryki”.
Propaganda wojenna: „fałszywe wiadomości” i Biuro Strategicznego Wpływu Pentagonu (OSI)

Seria zdjęć z programu Signature Reduction przesłana do Newsweeka przez Williama Arkina | Redakcja przez MintPress News
Ta milicja działa całkowicie w cieniu i może naruszać prawa USA, konwencje genewskie, podstawowe standardy odpowiedzialności i różne kodeksy postępowania wojskowego. Najważniejszą z tych ostatnich jest odwieczna zasada, że wojsko nie prowadzi tajnych operacji na amerykańskiej ziemi. Jednak JSOC omija to ograniczenie od czasu swojego powstania w grudniu 1980 r., działając pod zasłoną niemal całkowitej oficjalnej tajemnicy, przez cały czas często współpracując z CIA.
W czerwcu 1984 r. The New York Times nakreślił, w jaki sposób JSOC skutecznie działał jako prawo samo w sobie, szybko ewoluując daleko poza swój pierwotny cel „zbierania danych wywiadowczych w celu planowania specjalnych operacji wojskowych” w „operację nocną, z własnym zaopatrzeniem w broń i badaniami , a także komunikacji”.
Dwa miesiące wcześniej wysoki rangą urzędnik Pentagonu powiedział wybranym prawodawcom, że Dowództwo nie jest „agencją zainteresowaną przez komitet nadzorujący wywiad” i odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące jego działalności.
Niemniej jednak Times przedstawił krótki przegląd tego, co było wiadomo o działalności JSOC w ciągu ostatnich czterech lat. Oprócz pomocy w nielegalnej inwazji na Grenadę, Dowództwo udzieliło rozległej pomocy CIA w operacjach płaszcza i sztyletu w Ameryce Środkowej. W szczególności wspierała faszystowską Contras w Nikaragui, pomagając Agencji ominąć restrykcje Kongresu dotyczące jej brutalnych wysiłków zmierzających do obalenia wybranego lewicowego rządu sandinistów.
„Zakazana, ukryta propaganda”
Zaangażowanie JSOC w tę brudną wojnę CIA jest szczególnie godne uwagi, biorąc pod uwagę, że ten okres dał początek samej koncepcji „zarządzania percepcją” jako uzasadnionej formy wojny psychologicznej prowadzonej przez CIA, Pentagon i inne agencje rządowe przeciwko ludności krajowej.
Nadrzędnym celem tego nacisku administracji Reagana było fałszywe przedstawienie morderczych Contrasów jako bohaterskich bojowników o wolność. W rzeczywistości Contras, z kierownictwem, funduszami i bronią CIA, celowo atakowali infrastrukturę cywilną, w tym szkoły i szpitale, mordowali księży, zakonnice, działaczy związkowych, studentów, chłopów i rdzennych mieszkańców.
Z kolei socjaldemokratyczni sandiniści przekształcili się w zaciekle represyjnych autokratów, rządzących Nikaraguą żelazną ręką i przekształcających swój kraj w „przyczółek” sowieckiej inwazji na Stany Zjednoczone. na Ukrainę. Cała ta działalność, której pełny zakres może nigdy nie zostać poznany, stanowiła rażące naruszenie Ustawy Smitha-Mundta z 1948 r., która nakłada surowe ograniczenia na krajowe rozpowszechnianie propagandy państwowej.
Weźmy na przykład Biuro Dyplomacji Publicznej , dedykowaną jednostkę propagandową pro-Contra, prowadzoną przez najwyższego doradcę Rady Bezpieczeństwa Narodowego Reagana, Olivera Northa, który jednocześnie współpracował z handlarzami kokainy, aby uzbroić nikaraguańskich „rebeliantów”. Stwierdzono, że jednostka złamała szereg amerykańskich przepisów w oddzielnych oficjalnych dochodzeniach w sprawie skandalu Iran-Contras. Na przykład amerykański kontroler generalny stwierdził, że Biuro jest zaangażowane w „zakazaną, ukrytą propagandę… wykraczającą poza zakres dopuszczalnych działań agencji w zakresie informacji publicznej”.

Ogłoszenie zamieszczone przez Młodych Republikanów pod nadzorem Biura Dyplomacji Publicznej, 20 marca 1985 r. Źródło | Archiwum NSA
Jednak pomimo tak potępiających ustaleń, techniki „zarządzania percepcją” udoskonalone przez te różnorodne jednostki oraz wiele formalnych i nieformalnych struktur utworzonych w tym samym czasie w celu rozpowszechniania propagandy CIA, Pentagonu i Białego Domu nigdzie nie poszły.
Dwie dekady później , w następstwie ataków z 11 września, Pentagon pod przywództwem Donalda Rumsfelda wpadł na błyskotliwy pomysł stworzenia Biura ds. przez amerykańskie media.
W przewrotny sposób właśnie ta strategia została zastosowana przez brytyjski wywiad zagraniczny MI6 już w 1998 roku, aby położyć podwaliny pod wojnę w Iraku. W ramach „Operacji Masowy Apel” agencja rozpowszechniała wątpliwe, a nawet sfabrykowane „informacje” redaktorom i dziennikarzom na jej liście płac na całym świecie, wpływając na wyniki wiodących międzynarodowych serwisów informacyjnych. Zjawy starały się „kształtować opinię publiczną na temat Iraku i zagrożenia stwarzanego przez broń masowego rażenia”.
Biuro ds. Wpływów Strategicznych działało w tajemnicy od momentu powstania w październiku 2001 r. do lutego następnego roku, kiedy o jego istnieniu dowiedziały się media głównego nurtu . Z powodu intensywnego oburzenia, zaledwie tydzień później, został oficjalnie zamknięty na prośbę Rumsfelda. Jednak na konferencji prasowej w listopadzie 2002 r . sekretarz obrony wygłosił nieoczekiwane uwagi, wyraźnie wskazując, że bardzo długo żyło to później:
Biuro Wpływów Strategicznych. Możesz to sobie przypomnieć. I „o mój Boże, łaskawy, nie jest taki straszny, Henny Penny, niebo zaraz się zawali”. Poszedłem następnego dnia i powiedziałem dobrze, jeśli chcesz to zdziczeć, dobrze, dam ci zwłoki. Jest nazwa. Możesz mieć nazwisko, ale ja będę dalej robił wszystko, co trzeba. I mam.”
O III wojnie światowej i UFO
Notatka zabezpieczona przez Klippensteina sugeruje, że IPMO jest zaangażowane w identyczne operacje propagandowe jak te opisane tutaj. Zauważa, że Biuro „ma za zadanie opracować szerokie wytyczne dotyczące wiadomości tematycznych i konkretne strategie wykonywania działań Departamentu Obrony mających na celu wpłynięcie na zagranicznych decydentów związanych z obronnością, aby zachowywali się w sposób korzystny dla interesów USA”.
Biorąc pod uwagę, że Waszyngton jest ponownie mocno zaangażowany w wojnę zastępczą w stylu Nikaragui na Ukrainie, towarzysząca jej jednostka propagandowa byłaby niezwykle przydatna. Mimo wszystko, pomimo najlepszych wysiłków zachodnich mediów, by wybielić tę kwestię, nazistowskie sympatie żołnierzy i jednostek wojskowych pozostają uparcie rażące .
Zjawisko tatuaży ze swastyką i wojskowych łat bojowników jest tak obfite, że na początku tego miesiąca New York Times został poproszony o opublikowanie artykułu opłakującego, jak taka narodowo-socjalistyczna ikonografia stawia „dyplomatów, zachodnich dziennikarzy i grupy adwokackie w trudnej sytuacji. ” Z jednej strony „zwracanie uwagi na ikonografię grozi włączeniem się w rosyjską propagandę”, z drugiej „niemówienie niczego nie pozwala jej się rozprzestrzenić”. Szersze pytanie, dlaczego tak wielu ukraińskich nacjonalistów chętnie decyduje się na eksponowanie takich emblematów, nie zostało zbadane.
Odpowiednio też, w grudniu 2022 r. niezależny dziennikarz Jack Murphy opublikował dochodzenie, w którym twierdził, że CIA „wykorzystywała służby szpiegowskie europejskiego sojusznika NATO do prowadzenia tajnej kampanii sabotażowej w Rosji pod kierownictwem agencji”, w której JSOC była kluczowym graczem. Dowództwo rzekomo wspiera te operacje „celując w informacje z platform wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych, takich jak drony, które widzą i słyszą w głąb Rosji”.
Dalszych wskazówek co do nagłego dążenia do formalnego skodyfikowania tego, co Pentagon robił tak długo bezkarnie, mogą również dostarczyć internetowe rejestry prywatnej firmy ochroniarskiej Sancorp Consulting, która oferuje „rozwiązania w zakresie zagrożeń wewnętrznych, sztuczną inteligencję i maszyny uczenie się, rozwiązania IT, działania związane z tożsamością i danymi, rozwiązania wywiadowcze i kontrwywiadowcze” dla klientów z sektora prywatnego i państwowego.
Indeks „przeszłej wydajności” firmy Sancorp dla klientów obejmuje świadczenie „wyspecjalizowanych i wrażliwych usług administracyjnych, bezpieczeństwa, polityki, operacji i wsparcia analitycznego” dla nikogo innego jak IPMO. Ponieważ usunięte zapisy ze strony internetowej firmy wskazują, że liczy ona również All-domain Anomaly Resolution Office (AARO) Pentagonu jako klienta.

Ta dywizja Departamentu Obrony zajmuje się badaniem UFO i innych niewyjaśnionych zjawisk powietrznych. Pentagon ostatnio wykazywał wyraźne zainteresowanie latającymi spodkami, podobnie jak podczas zimnej wojny. Następnie celem było oszukanie i nękanie opinii publicznej, zapewniając jednocześnie przykrywkę dla eksperymentalnych amerykańskich innowacji wojskowych, samolotów i testów. Niewiele jest powodów, by sądzić, że motywy Departamentu Obrony zmieniły się w dzisiejszych czasach.
Odtajnione dokumenty pokazują, że od lat Biuro Marynarki Wojennej zastępcy szefa operacji morskich ds. wojny informacyjnej, znane jako N2N6, sprawuje obecnie całkowitą kontrolę nad rozpowszechnianiem informacji o UFO wśród amerykańskich odbiorców w imieniu Pentagonu. Obejmuje to kierowanie oddziałami Pentagonu, aby odpowiadały na zapytania mediów i prośby FOIA od dziennikarzy i opinii publicznej oraz w jaki sposób.
Być może Pentagon zdecydował się przenieść te obowiązki do wewnątrz. Przypadkowo 6 czerwca weteran Sił Powietrznych i były członek Narodowej Agencji Wywiadu Geoprzestrzennego ujawnił publicznie twierdzenia, że pozaziemskie statki są rutynowo pozyskiwane w tajemnicy przez rząd USA.
To szokujące ujawnienie nie mogło nadejść w lepszym momencie. W miarę jak nabiera tempa nowa zimna wojna, a coraz groźniejsza technologia jest nieuchronnie testowana na niebie nad Strefą 51 i innymi mrocznymi instalacjami wojskowymi w Stanach Zjednoczonych i innych miejscach, konieczne jest odwrócenie uwagi opinii publicznej od tego, co znane, do nieznanego i niepoznawalne. Tymczasem amerykańscy dowódcy wojskowi regularnie i otwarcie mówią o wojnie z Chinami w najbliższej przyszłości – co sprawia, że budowa specjalnego biura propagandy z wyprzedzeniem jest tym bardziej celowa.
Źródło https://www.globalresearch.ca/exposed-disturbing-details-of-new-pentagon-perception-management-office/5822425