Indoktrynacja, zastraszanie i nietolerancja: co uchodzi dziś za edukację
Autorzy, John W. Whitehead i Nisha Whitehead
Global Research, 9 sierpnia 2023 r
Obraz pochodzi z Mises Wire
„Każdego dnia w społecznościach w całych Stanach Zjednoczonych dzieci i młodzież spędzają większość czasu w szkołach, które coraz bardziej przypominają miejsca przetrzymywania, a nie miejsca nauki”. —Dziennikarz śledczy Annette Fuentes
Oto, co oznacza dziś powrót do szkoły w Ameryce.
Zamiast uczyć się trzech zasad edukacji (czytanie, pisanie i arytmetyka), młodzi ludzie są ćwiczeni w zakresie trzech zasad życia w amerykańskim państwie policyjnym: indoktrynacji, zastraszania i nietolerancji.
Rzeczywiście, podczas gdy dzisiejsza młodzież uczy się z pierwszej ręki, co to znaczy znaleźć się w epicentrum politycznie naładowanych wojen kulturowych , wyniki testów wskazują, że uczniowie nie uczą się, jak odnieść sukces w naukach społecznych, matematyce i czytaniu .
Zamiast wychowywać pokolenie obywatelsko nastawionych obywateli z umiejętnością krytycznego myślenia, urzędnicy rządowi produkują uległe drony, które niewiele lub nic nie wiedzą o swojej historii lub swoich wolnościach.
Pod kierunkiem urzędników państwowych skupionych na uczynieniu szkół bardziej autorytarnymi (sprzedanymi rodzicom jako próba uczynienia szkół bezpieczniejszymi), młodzi ludzie w Ameryce są teraz pierwsi w kolejce do przeszukiwania, inwigilacji, szpiegowania, zastraszania, wiązania, zamknięci, traktowani jak przestępcy za zachowanie niezwiązane z przestępczością, paralizatorami, aw niektórych przypadkach zastrzeleni.
Od momentu, gdy dziecko rozpocznie naukę w jednej z 98 000 szkół publicznych w kraju, do momentu ukończenia szkoły, będzie narażone na stałą dietę składającą się z:
- drakońska polityka zerowej tolerancji, która kryminalizuje dziecinne zachowanie,
- przesadne przepisy dotyczące przeciwdziałania zastraszaniu, które kryminalizują mowę,
- funkcjonariusze ds. zasobów szkolnych (policja), których zadaniem jest dyscyplinowanie i/lub aresztowanie tzw. „nieporządnych” uczniów,
- ustandaryzowane testy, które kładą nacisk na wyuczone odpowiedzi zamiast krytycznego myślenia,
- politycznie poprawny sposób myślenia, który uczy młodych ludzi cenzurowania siebie i otaczających ich osób,
- oraz rozległe systemy biometryczne i systemy nadzoru, które w połączeniu z resztą aklimatyzują młodych ludzi w świecie, w którym nie mają swobody myśli, słowa ani poruszania się.
W ten sposób przygotowuje się młodych ludzi do marszu w parze z państwem policyjnym.
Jak pisze Deborah Cadbury dla The Washington Post : „ Autorytarni władcy od dawna próbowali przejąć kontrolę nad klasą w ramach swoich totalitarnych rządów ”.
W nazistowskich Niemczech szkoły stały się ośrodkami indoktrynacji, wylęgarnią nietolerancji i uległości.
W amerykańskim państwie policyjnym szkoły stają się coraz bardziej wrogie wobec tych, którzy ośmielają się kwestionować lub kwestionować status quo.
Młodzi Amerykanie stali się ofiarami sposobu myślenia po 11 września, który przekształcił kraj w zamkniętą, zmilitaryzowaną, napędzaną kryzysem kpinę z reprezentatywnego rządu.
Amerykańskie szkoły, wciągnięte w nakierowaną na zysk kampanię rządu mającą na celu ochronę narodu przed narkotykami, chorobami i bronią, zamieniły się w quasi-więzienia, wyposażone w kamery monitorujące, wykrywacze metali, patrole policyjne, politykę zerowej tolerancji, blokady , psy tropiące narkotyki, rewizje z rozbieraniem i ćwiczenia z aktywnymi strzelankami.
Uczniowie nie tylko są karani za drobne wykroczenia, takie jak zabawa w policjantów i złodziei na placu zabaw, przynoszenie klocków LEGO do szkoły czy walka na jedzenie, ale kary stały się znacznie surowsze, przechodząc od szlabanów i wizyt w gabinecie dyrektora do mandatów za wykroczenia , sąd dla nieletnich, kajdanki, paralizatory, a nawet kary więzienia.
Trzy „ja” „policyjnej edukacji państwowej”: indoktrynacja, zastraszanie i nietolerancja
Uczniowie zostali zawieszeni w ramach szkolnej polityki zerowej tolerancji za przynoszenie do szkoły „podobnych substancji”, takich jak oregano , miętówki , pigułki antykoncepcyjne i cukier puder .
Broń przypominająca broń (zabawkowe pistolety — nawet te wielkości klocków Lego, ręcznie rysowane obrazki broni, ołówki obracane w „groźny” sposób, wyimaginowane łuki i strzały, palce ułożone jak pistolety) może również spowodować, że uczeń wpadnie do gorącej wody, w niektóre przypadki skutkujące wydaleniem ze szkoły lub oskarżeniem o przestępstwo.
Nawet dobre uczynki nie uchodzą bez kary.
Jeden 13-latek został zatrzymany za narażenie szkoły na „odpowiedzialność”, dzieląc się lunchem z głodnym przyjacielem. Trzecioklasistka została zawieszona za ogolenie głowy w geście współczucia dla przyjaciółki, która straciła włosy w wyniku chemioterapii. A potem był licealista, który został zawieszony za powiedzenie „na zdrowie” po tym, jak kolega z klasy kichnął.
Obecność policji w szkołach tylko zwiększa niebezpieczeństwo.
Dzięki połączeniu szumu medialnego, uległości politycznej i zachęt finansowych, użycie uzbrojonych funkcjonariuszy policji (znanych również jako funkcjonariusze ds. zasobów szkolnych) do patrolowania korytarzy szkolnych dramatycznie wzrosło w latach po strzelaninie w szkole w Columbine.
Rzeczywiście, rosnąca obecność policji w szkołach w kraju skutkuje większym „zaangażowaniem policji w rutynowe sprawy dyscyplinarne , którymi dyrektorzy i rodzice zajmowali się bez udziału funkcjonariuszy organów ścigania”.
Finansowani przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych ci funkcjonariusze ds. zasobów szkolnych stali się de facto strażnikami w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach, wymierzając własną markę sprawiedliwości tak zwanym „przestępcom” wśród nich za pomocą taserów, pieprzu spray, pałki i brutalna siła .
Wobec braku wytycznych odpowiednich dla szkół, policja coraz częściej „wkracza, by zająć się drobnymi łamaniami zasad : obwisłymi spodniami, lekceważącymi komentarzami, krótkimi fizycznymi potyczkami. To, co wcześniej mogło zakończyć się zatrzymaniem lub wizytą w gabinecie dyrektora, zostało zastąpione rozdzierającym bólem i chwilową ślepotą, po której często następowała wycieczka do sądu”.
Nawet młodszym dzieciom w wieku szkolnym nie oszczędzono tych „hartujących” taktyk.
Każdego dnia, kiedy w szkole odbywają się zajęcia, dzieci, które „działają” w klasie, są przyszpilane twarzą do podłogi, zamykane w ciemnych szafach, związane paskami, linkami bungee i taśmą klejącą, zakute w kajdanki, zakute w kajdany na nogach, paraliżowane lub w inny sposób skrępowane , unieruchomione lub umieszczone w izolatce w celu poddania ich „kontroli”.
W prawie każdym przypadku te niezaprzeczalnie surowe metody są stosowane do karania dzieci – niektóre w wieku 4 i 5 lat – za zwykłe nieprzestrzeganie wskazówek lub wpadanie w złość.
Bardzo rzadko dzieci stanowią jakiekolwiek wiarygodne zagrożenie dla siebie lub innych.
Niewiarygodne, wszystkie te taktyki są legalne , przynajmniej wtedy, gdy są stosowane przez urzędników szkolnych lub funkcjonariuszy ds. zasobów szkolnych w krajowych szkołach publicznych.
Tak się dzieje, gdy wprowadza się policję i taktykę policyjną do szkół.
Paradoksalnie, zanim dodamy blokady i aktywne ćwiczenia strzeleckie, zamiast uczynić szkoły bezpieczniejszymi, władzom szkolnym udało się stworzyć środowisko, w którym dzieci są tak traumatyczne, że cierpią na zespół stresu pourazowego, koszmary senne, niepokój , nieufność dorosłych wobec autorytetów, a także uczucia złości, depresji, upokorzenia, rozpaczy i złudzeń.
Na przykład gimnazjum w stanie Waszyngton zostało zamknięte po tym, jak uczeń przyniósł do klasy zabawkowy pistolet . Szkoła średnia w Bostonie została zamknięta na cztery godziny po tym, jak w klasie odkryto kulę . Szkoła podstawowa w Północnej Karolinie została zamknięta i wezwana na policję po tym, jak uczeń piątej klasy zgłosił, że widział w szkole nieznanego mężczyznę (okazało się, że był to rodzic).
Funkcjonariusze policji w szkole średniej na Florydzie przeprowadzili aktywne ćwiczenia strzeleckie, starając się edukować uczniów, jak reagować w przypadku rzeczywistego kryzysu strzeleckiego. Dwóch uzbrojonych funkcjonariuszy z załadowaną i wyciągniętą bronią wtargnęło do klas, terroryzując uczniów i wprowadzając w szkole tryb zamknięcia.
Ta taktyka państwa policyjnego nie sprawiła, że szkoły stały się bezpieczniejsze.
Skutki były takie, jakich można się spodziewać, a młodzi ludzie w kraju traktowani jak zatwardziali przestępcy: zakuwani w kajdanki, aresztowani, paralizatorami, powaleni i nauczeni bolesnej lekcji, że Konstytucja (zwłaszcza Czwarta Poprawka) nie znaczy wiele dla amerykańskiej policji państwo.
Więc jaka jest odpowiedź, nie tylko dla tu i teraz – dzieci dorastających w tych quasi-więzieniach – ale dla przyszłości tego kraju?
Jak przekonać dziecko, które było rutynowo skute kajdankami, zakute w kajdanki, związane, zamknięte i unieruchomione przez urzędników państwowych — wszystko przed osiągnięciem dorosłości — że ma w ogóle jakiekolwiek prawa, nie mówiąc już o prawie do zakwestionowania wykroczenia , oprzeć się uciskowi i bronić się przed niesprawiedliwością?
A przede wszystkim, jak przekonać Amerykanina, że rząd pracuje dla niego, skoro przez większość swojego młodego życia był osadzony w instytucji, która uczy młodych ludzi, jak być posłusznymi i uległymi obywatelami, którzy nie odpowiadają, nie kwestionować i nie kwestionować autorytetów?
Jak widzieliśmy w przypadku innych kwestii, wszelkie znaczące reformy będą musiały rozpocząć się lokalnie i stopniowo płynąć w górę.
Jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries , jeśli chcemy wychować pokolenie bojowników o wolność, którzy faktycznie będą działać zgodnie ze sprawiedliwością, uczciwością, odpowiedzialnością i równością wobec sobie nawzajem i ich rządowi, musimy zacząć od prowadzenia szkół jak forów wolności.
*
Uwaga dla czytelników: kliknij przycisk udostępniania powyżej. Śledź nas na Instagramie i Twitterze oraz subskrybuj nasz kanał Telegram. Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania artykułów Global Research.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w The Rutherford Institute .
Prokurator konstytucyjny i autor John W. Whitehead jest założycielem i prezesem The Rutherford Institute . Jego najnowsze książki to bestsellerowe Battlefield America: The War on the American People , wielokrotnie nagradzana A Government of Wolves: The Emerging American Police State oraz debiutancka dystopijna powieść fabularna The Erik Blair Diaries . Z Whiteheadem można się skontaktować pod adresem staff@rutherford.org .
Nisha Whitehead jest dyrektorem wykonawczym Instytutu Rutherforda. Informacje o Instytucie Rutherforda są dostępne na stronie www.rutherford.org .
Są stałymi współpracownikami Global Research.
Wyróżniony obraz pochodzi z Mises Wire
Oryginalnym źródłem tego artykułu jest Global ResearchPrawa autorskie ©
John W. Whitehead i Nisha Whitehead , Global Research, 2023
Wszystkie artykuły Global Research można czytać w 51 językach, aktywując przycisk Przetłumacz witrynę pod nazwiskiem autora.
Aby otrzymywać codzienny biuletyn Global Research (wybrane artykuły), kliknij tutaj .
Kliknij przycisk udostępniania powyżej, aby wysłać e-mailem/przesłać ten artykuł znajomym i współpracownikom. Śledź nas na Instagramie i Twitterze i subskrybuj nasz kanał Telegram . Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania artykułów Global Research.
Link źródłowy https://www.globalresearch.ca/america-indoctrination-intimidation-intolerance/5828234
***