American Pravda: Dlaczego media się boją RFK Jr.

Badanie dźwięków ciszy

Autor, RON UNZ • 14 SIERPNIA 2023 R

Unikanie spisków związanych z zabójstwem Kennedy’ego

Format EPub

Format EPub

W zeszłym tygodniu New York Times zamieścił na pierwszych stronach obszerną rozprawę przeciwko Robertowi F. Kennedy’emu Jr., potomkowi najsłynniejszej rodziny politycznej Ameryki i słabszemu pretendentowi do prezydenta Josepha Bidena w demokratycznych prawyborach.

Nieoczekiwanie silna kampania Kennedy’ego ostatnio się załamała, gdy kandydat na nowicjusza wygłosił kilka nieostrożnych uwag podczas prywatnej kolacji na temat etnicznego wypaczenia podatności na Covid, a klip wideo z jego wybuchowymi słowami wywołał szaleństwo w mediach. The Times i reszta mediów głównego nurtu są bardzo wrogo nastawieni do wysiłków Kennedy’ego, a redaktorzy mogli mieć nadzieję, że ten natrętny atak może trwale sparaliżować jego raczkującą kampanię.

Prawdopodobnie niewielu czytelników, zarówno zwolenników, jak i przeciwników Kennedy’ego, znalazło coś nieoczekiwanego w artykule autorstwa głównego korespondenta Białego Domu, Petera Bakera. Na początku powiedziano nam, że Kennedy „stał się źródłem głębokiej udręki wśród licznego rodzeństwa, kuzynów, siostrzenic i siostrzeńców”. Kandydat został opisany jako były narkoman, wydalony ze swoich prywatnych szkół, który był trzykrotnie żonaty i którego druga żona popełniła samobójstwo. Tymczasem prawie każda wzmianka o jego wielkich osiągnięciach w jego długiej i udanej karierze adwokata ds. ochrony środowiska została pozostawiona na podłodze krojowni.

Głównym tematem artykułu były postrzępione relacje Kennedy’ego z jego dalszą rodziną, wszyscy zagorzali Demokraci, którzy byli oszołomieni i zasmuceni dziwnym i autodestrukcyjnym politycznym zachowaniem ich zbłąkanego krewnego. Tekst był mocno spleciony z ostrymi negatywnymi cytatami dotyczącymi jego przekonań – „godne ubolewania i nieprawdziwe” według jego siostry Kerry Kennedy, „moralnie i faktycznie złe” jego brata Josepha P. Kennedy’ego II, podczas gdy jego siostrzeniec Joseph P. Kennedy III napisał na Twitterze „ Jednoznacznie potępiam to, co powiedział”. Artykuł rozpoczął się od donosu jedynego wnuka prezydenta Johna F. Kennedy’ego, który oświadczył, że jego „spiskowy” kuzyn „splamił dziedzictwo swojego dziadka i ich wspaniałej rodziny” swoim „projektem próżności”. Naliczyłem w sumie 13 różnych Kennedych cytowanych w artykule,

Cały ton artykułu był nieubłaganie negatywny i wyraźnie miał na celu przedstawienie sprzeciwiającego się kandydata Demokratów jako kogoś, kto ma dziwaczne przekonania lub nawet był niezrównoważony, zdecydowanie nie jest osobą, której można powierzyć przyszłość naszego narodu. Przypuszczam, że sowicie finansowany przez Partię Demokratyczną korpus badaczy opozycji dokładnie przeanalizował każde słowo mówione lub pisane o Kennedym w ciągu ostatnich kilku dekad, a następnie podarował najwspanialsze kąski, które odkrył, swoim licznym sojusznikom z mediów, w tym Timesowi .

Możemy zatem bezpiecznie założyć, że każdy błąd lub brud dotyczący Kennedy’ego zostałby już odkryty, co pozwala nam wyciągnąć kilka ważnych wniosków z milczenia. Kiedy więc uważnie przeczytałem artykuł w Timesie , skupiłem się nie tyle na tym, co zawierał, ale raczej na tym, co w dziwny sposób pominięto.

Przez lata Kennedy wielokrotnie publicznie oświadczał, że zarówno jego ojciec, jak i wujek zginęli w wyniku spisku, wskazując na CIA jako najbardziej prawdopodobnego winowajcę. Prawdopodobnie co najmniej kilka milionów Amerykanów przeczytało jego słowa lub wysłuchało jego wywiadów, wyraźnie określając go jako najbardziej wyraźnego rodzaju „teoretyka spiskowego”, wysoce pejoratywne określenie, które media zawsze chętnie narzucają nieprzychylnym kandydatom politycznym.

Jednak w pełnych 2600 słowach artykułu, z których większość skupiała się na sprawach rodzinnych Kennedy’ego, wzmianka o tym temacie była ograniczona do jednego przelotnego zdania. Dlaczego „Times” prawie całkowicie uniknął tak kuszącego celu, który najwyraźniej wspierał przedstawianie Kennedy’ego jako wyznawcy dziwacznych i irracjonalnych przekonań? Myślę, że najlepszym wyjaśnieniem jest to, że redaktorzy doskonale wiedzieli, że fakty Kennedy’ego są w tej kwestii solidne, i że kwestionowanie go jedynie przyciągnęłoby jego informacje do znacznie szerszej uwagi, być może doprowadzając wiele dodatkowych milionów Amerykanów do wniosku, że ich własne media okłamywały ich przez sześć dekad, tak jak sam Kennedy napisał na Twitterze w zeszłym roku:

Rok przed wysłaniem tego tweeta Kennedy opublikował długi artykuł w „ San Francisco Chronicle”, w którym przedstawił niepodważalne fakty dotyczące zabójstwa własnego ojca, a jeśli przyciągnęłyby one powszechną uwagę, mogłoby dojść do ujawnienia dziesięcioleci kłamstw medialnych.

Weźmy na przykład wybitnego liberalnego eksperta Billa Mahera, kogoś, kto z pewnością nigdy nie zaklasyfikowałby się jako „teoretyk spiskowy”. Kiedy kilka tygodni temu rozmawiał z Kennedym i usłyszał dowody faktyczne dotyczące zabójstwa ojca kandydata w 1968 roku, od razu zadeklarował, że jest całkowicie przekonany, że Kennedy miał rację co do istnienia spisku.

https://youtube.com/watch?v=Nc6O4KXcHzQ%3Ffeature%3Doembed

Co więcej, skupienie się na artykule w Timesie postawiłoby gazetę na szczególnie ryzykownym gruncie. Biorąc pod uwagę trzynastu różnych członków rodziny Kennedych wspomnianych lub zacytowanych w tekście, jakakolwiek merytoryczna dyskusja na temat zabójstw z lat 60. medialna blokada prawdy przez dziesięciolecia. Gdyby naród amerykański odkrył, że cała rodzina Kennedych była wypełniona „teoretykami spiskowymi zabójstwa Kennedy’ego”, dziesiątki milionów umysłów mogłoby się zmienić.

Rozważmy inny artykuł opublikowany kilka miesięcy wcześniej przez felietonistkę Timesa , Michelle Goldberg, który pojawił się jako część dużej fali ataków medialnych i obelg przeciwko konspiracyjnym przekonaniom Kennedy’ego i jego zwolenników. Chociaż traktowała jego poglądy na temat zamachów jako element jego irracjonalności, nie mogła nie wspomnieć, że założyciel Salonu , David Talbot, jej dawny szef i ceniony dziennikarz narodowy, całkowicie zgadzał się z Kennedym co do tych faktów historycznych.

Rzeczywiście, uważam bestseller Talbota Bracia z 2005 roku za prawdopodobnie najważniejszą książkę o zamachu na Kennedy’ego ostatnich dwudziestu lat, ponieważ ujawniła ona, że ​​tak wiele osób na szczycie amerykańskiego rządu, w tym większość samej rodziny Kennedych, niemal natychmiast doszła do wniosku, że nasz 35. prezydent zginął w spisku. Wiodący historyk głównego nurtu hojnie chwalił badania Talbota w samym „Timesie” i sugerował, że istnienie spisku jest oczywiste. Ale redaktorzy prowadzący strony informacyjne Timesa nadal odwracają wzrok od tych faktów, być może prowadząc swoich młodszych kolegów, takich jak Goldberg, do błogiej nieświadomości.

Całkowite ignorowanie zaprzeczenia AIDS Kennedy’ego

Kiedy wrodzy dziennikarze starają się zniszczyć kandydata, w naturalny sposób kierują swoje relacje tam, gdzie ich zdaniem jest on najbardziej bezbronny i robią wszystko, co w ich mocy, aby zignorować jego największe atuty. Sprytna kampania może wykorzystywać takie tendencyjne raporty jako mapę drogową, która zawiera fotograficzny negatyw kwestii, które należy podkreślić. Więc jeśli „Times” i inne media starają się uniknąć spisków związanych z zamachem na Kennedy’ego, być może są to właśnie te kwestie do przedyskutowania.

Ale jest jeszcze inny prowokujący temat, w którym milczenie wokół stanowiska Kennedy’ego było o wiele bardziej absolutne zarówno w mediach głównego nurtu, jak i alternatywnych, do tego stopnia, że ​​prawdopodobnie tylko najmniejszy skrawek Amerykanów jest świadomy poglądów Kennedy’ego. Opierając się na jego niezwykle kontrowersyjnych pismach, kandydat wydawałby się tak niezwykle bezbronny, że wszelkie takie relacje w mediach natychmiast zniszczyłyby jego kampanię i reputację. Jednak ani jedna wroga publikacja nigdy nie podała tych faktów, co sugeruje, że rzeczywista sytuacja jest w rzeczywistości zupełnie inna niż się wydaje. Być może ta całkowita cisza sugeruje, że Timesa inne media boją się tego tematu, obawiając się, że może zniszczyć cały ich establishment medialny, jeśli fakty wyjdą na jaw i udowodni się, że Kennedy miał rację.

Do końca 2021 roku niewiele wiedziałem o Kennedym, ponieważ niejasno słyszałem, że stał się czołową postacią w rosnącym ruchu antyszczepionkowym. Moje własne poglądy na temat szczepionek zawsze były dość konwencjonalne, niezbyt odmienne od tych, które głosił Times , ale przekonano mnie do przeczytania jego nowej książki, aby poznać jego wersję wydarzeń.

Ku mojemu całkowitemu zdumieniu odkryłem, że głównym tematem jego tekstu było coś zupełnie innego niż to, w co kazano mi wierzyć. Kennedy poświęcił prawie połowę długości – 200 stron – na promowanie teorii, że AIDS nie istnieje jako prawdziwa choroba, a zamiast tego jest jedynie medyczną mistyfikacją wymyśloną przez dr Anthony’ego Fauci i jego chciwych korporacyjnych sojuszników. Ale ani jeden z opisujących jego książkę, ani wspierający, ani krytyczny, nigdy o tym nie wspomniał. Rzeczywiście, kiedy wspomniałem kilku osobom o prawdziwym temacie tekstu Kennedy’ego, wydawało się, że prawie pomyśleli, że mam urojenia, uznając za niemożliwe, aby nikt nie ujawnił tak zaskakującego faktu.

Książka Kennedy’ego szybko stała się bestsellerem nr 1 na Amazon i wkrótce spotkał się z niezwykle ostrymi atakami mediów, w tym artykułem na 4000 słów przygotowanym przez duży zespół dziennikarzy Associated Press . Ale jak zauważyłem , chociaż potępiali go w każdym innym punkcie, żaden z nich nigdy nie wspomniał o jego wybuchowych twierdzeniach o AIDS.

Najwyraźniej w ten atak włożono wiele wysiłku, a podpis wymienionego autora został udostępniony przez pięciu dodatkowych pisarzy i badaczy AP , podkreślając zasoby dziennikarskie poświęcone zniszczeniu reputacji osoby, która najwyraźniej narobiła sobie tak potężnych wrogów. Ale czytając artykuł, przyszło mi do głowy zdanie „Dźwięki ciszy” lub być może słynna Sherlockowska wskazówka „Psa, który nie szczekał”.

Prawie połowa całej atakowanej książki – około 200 stron – jest poświęcona przedstawieniu i promowaniu zdumiewającego twierdzenia, że ​​wszystko, co powiedziano nam o HIV/AIDS przez ponad 35 lat, prawdopodobnie jest mistyfikacją.

Według wszelkich rozsądnych standardów, Robert F. Kennedy, Jr. ugruntował swoją pozycję jako nr 1 w Ameryce „negujących HIV/AIDS”, a przed wybuchem Covid, AIDS prawdopodobnie spędził prawie cztery dekady jako choroba o najwyższym profilu na świecie, podobno pochłaniając około dwóch bilionów dolarów kosztów badań i leczenia. Więc dla kogoś, kto zasadniczo twierdzi, że choroba tak naprawdę nie istnieje, wydawałoby się szczytem kompletnego szaleństwa, na równi z płaskoziemnictwem. Jednak ani jedno słowo o tej zdumiewającej sytuacji nie pojawia się w długim artykule AP , który atakuje Kennedy’ego na prawie wszystkich innych możliwych podstawach, słusznych lub niesprawiedliwych. Czy cała szóstka autorów i badaczy AP w jakiś sposób pominęła te 200 stron w bestsellerze Kennedy’ego?

Wydaje się , że ten duży zespół dziennikarzy AP spędził co najmniej dziesięć dni, pracując nad swoim obszernym artykułem, przeszukując rekord Kennedy’ego pod kątem prawie wszystkiego kontrowersyjnego, jaki mogli znaleźć, a nawet podkreślając zdjęcie, które pokazuje go tylko stojącego obok sojuszników Trumpa, Rogera Stone’a i Michaela Flynna .

Zauważyłem, że to samo całkowite milczenie na temat AIDS zostało utrzymane w podobnym ataku w następnym miesiącu przez redaktora naczelnego Counterpunch .

Kiedy książka Kennedy’ego przekroczyła milionową sprzedaż, a jego wpływy wciąż rosły, ten wzorzec zaniedbania trwał nadal i stał się jeszcze dziwniejszy. Pod koniec lutego „ New York Times” zaatakował go na pierwszych stronach gazet, oczerniając autora i jego książkę jako źródło totalnej irracjonalności i niebezpiecznej dezinformacji, ale 2600 słów nigdy nie wskazywało na to, że skupił się głównie na AIDS.

Co więcej, autorem był długoletni dziennikarz „Timesa” , Adam Nagourney, zidentyfikowany jako współautor historii współczesnego ruchu na rzecz praw gejów, iz pewnością epidemia AIDS musiała być centralną częścią jego badań do tego tomu z 2001 roku. Ale nigdy nie wspomniał o 200 stronach, na których Kennedy wygłosił podżegające twierdzenie, że AIDS to tylko medyczna mistyfikacja, pominięcie być może sugerowało, że obawiał się, że Kennedy może mieć rację i że pewne drzwi powinny być mocno zamknięte.

Jak później zauważyłem , ta cisza bardzo podejrzanie kontrastowała z burzą medialnego oburzenia, które kiedyś witało tych, którzy zgłaszali nawet lekkie wątpliwości co do problemu AIDS.

Od lat 80. XX wieku AIDS jest gorącym tematem w sferze publicznej, a każdy — czy to naukowiec, czy laik — który kwestionował ortodoksyjną narrację, był brutalnie potępiany jako mający krew na rękach. Na początku XXI wieku prezydent Republiki Południowej Afryki Thabo Mbeki ostrożnie podniósł takie możliwości i był masowo oczerniany przez międzynarodowe media i społeczność akademicką. Jednak kiedy bestseller Kennedy’ego nr 1 na Amazonie poszedł znacznie dalej, poświęcając siedem pełnych rozdziałów na udowodnienie, że HIV/AIDS to tylko medyczna mistyfikacja, jego medialni antagoniści ostrożnie unikali tego tematu, nawet jeśli atakowali go z innych powodów.

Po raz kolejny jedynym wiarygodnym wyjaśnieniem jest to, że wrogo nastawieni dziennikarze i ich redaktorzy uznali, że dowody Kennedy’ego były zbyt mocne i każdy taki atak mógłby przynieść katastrofalne skutki odwrotne do zamierzonych. Już w latach 90. były profesor Harvardu publicznie oświadczył, że mistyfikacja AIDS jest równie wielkim skandalem naukowym, jak osławione oszustwo Łysenki, i jeśli znaczna część amerykańskiej opinii publicznej dojdzie do wniosku, że AIDS jest rzeczywiście medycznym fantomem, który został promowane przez 35 lat przez nasze naiwne i nieuczciwe media, wiarygodność tych ostatnich w aktualnych kwestiach szczepień może zostać całkowicie zniszczona.

Byłoby najłatwiejszą rzeczą na świecie dla mediów, aby dokładnie potępić Kennedy’ego jako „teoretyka spiskowego, którego książka twierdzi, że AIDS jest mistyfikacją”, a to proste, krótkie zdanie natychmiast zadałoby potężny cios jego opinii publicznej. reputacja. Ale wtedy wielu ludzi zaczęłoby przyglądać się faktom, a kiedy to zrobili, sytuacja mogła się szybko odwrócić, niszcząc wiarygodność jego krytyków. Całkowite milczenie mediów sugeruje, że bardzo obawiali się takiej możliwości.

Zrozumienie gorzkich kontrowersji związanych z HIV / AIDS

Po przeczytaniu książki Kennedy’ego w grudniu 2021 r. opublikowałem długą i przychylną recenzję , która przyciągnęła wielu czytelników i wprost podkreśliła jego heretyckie twierdzenia o AIDS, ostatecznie wprowadzając je na rynek publiczny. Strony internetowe ściśle powiązane z Kennedym zwróciły uwagę na mój artykuł, więc wydaje się mało prawdopodobne, aby którykolwiek z jego medialnych przeciwników mógł pozostać nieświadomy.

Jak wszyscy wiemy z mediów, AIDS jest śmiertelną chorobą autoimmunologiczną, którą po raz pierwszy zdiagnozowano na początku lat 80., dotykającą głównie homoseksualistów i narkomanów dożylnych. Przenoszona przez płyny ustrojowe, choroba rozprzestrzenia się zwykle poprzez aktywność seksualną, transfuzje krwi lub dzielenie się igłami, a odpowiedzialny za nią wirus HIV został ostatecznie odkryty w 1984 roku. Z biegiem lat opracowano różnorodne metody leczenia, w większości nieskuteczne najpierw, ale ostatnio tak skuteczne, że chociaż bycie nosicielem wirusa HIV było kiedyś uważane za wyrok śmierci, infekcja stała się teraz stanem przewlekłym, który można kontrolować. Obecna strona Wikipedii poświęcona HIV/AIDS zawiera ponad 20 000 słów, w tym ponad 300 odniesień.

Jednak zgodnie z informacjami zawartymi w bestsellerze Kennedy’ego nr 1 na Amazon, ten dobrze znany i solidnie ugruntowany obraz, którego nigdy poważnie nie kwestionowałem, jest prawie całkowicie fałszywy i oszukańczy, zasadniczo sprowadzający się do mistyfikacji mediów medycznych. Zamiast być odpowiedzialnym za AIDS, wirus HIV jest prawdopodobnie nieszkodliwy i nie ma nic wspólnego z chorobą. Ale kiedy stwierdzono, że osoby są zakażone wirusem HIV, poddawano je wczesnym, niezwykle lukratywnym lekom na AIDS, które w rzeczywistości były śmiertelne i często zabijały. Najwcześniejsze przypadki AIDS były spowodowane głównie bardzo intensywnym używaniem określonych nielegalnych narkotyków, a wirus HIV został błędnie zdiagnozowany jako odpowiedzialny. Ale ponieważ Fauci i żądne zysku firmy farmaceutyczne wkrótce zbudowały ogromne imperia na tej błędnej diagnozie, przez ponad 35 lat bardzo ciężko walczyli o jej utrzymanie i ochronę, wykorzystując wszystkie swoje wpływy, aby stłumić prawdę w mediach, jednocześnie niszcząc kariery wszystkich uczciwych badaczy, którzy zakwestionowali to oszustwo. Tymczasem AIDS w Afryce było czymś zupełnie innym, prawdopodobnie spowodowanym głównie niedożywieniem lub innymi lokalnymi warunkami.

Relacja Kennedy’ego była dla mnie tak szokująca, jak wszystko, z czym się kiedykolwiek spotkałem.

W 1985 roku stwierdzono, że istniejący lek AZT zabija wirusa HIV w testach laboratoryjnych. Następnie Fauci poczynił ogromne wysiłki, aby przyspieszyć badania kliniczne jako odpowiednie leczenie dla zdrowych osób zakażonych wirusem HIV, a FDA ostatecznie zatwierdziła go w 1987 r., co przyniosło pierwszą chwilę triumfu Fauci. Wyceniony na 10 000 USD rocznie na pacjenta, AZT był jednym z najdroższych leków w historii, a przy kosztach pokrywanych przez ubezpieczenie zdrowotne i dotacje rządowe przyniósł producentowi bezprecedensową gratkę finansową.

Kennedy poświęca cały rozdział historii AZT, a opowieść, którą opowiada, jest czymś z Kafki, a może Monty Pythona. Najwyraźniej Fauci był pod ogromną presją, aby dokonać przełomu medycznego uzasadniającego jego duży budżet, więc manipulował próbami AZT, aby ukryć niezwykle toksyczny charakter leku, który szybko zabił wielu pacjentów, którzy go otrzymali, a ich objawy przypisano do AIDS. Tak więc po zatwierdzeniu przez FDA w 1987, setki tysięcy całkowicie zdrowych osób zakażonych wirusem HIV poddano reżimowi AZT, a dużą liczbę wynikających z tego zgonów błędnie przypisano wirusowi, a nie lekowi przeciwwirusowemu. Według ekspertów naukowych cytowanych w książce, zdecydowana większość „zgonów na AIDS” po 1987 roku była w rzeczywistości spowodowana przez AZT.

Przed wybuchem Covid-19 AIDS przez prawie cztery dekady była najbardziej znaną chorobą na świecie, pochłaniając być może kilka bilionów dolarów funduszy i stając się centralnym punktem zainteresowania armii naukowców i ekspertów medycznych. To po prostu zdumiewające dla kogoś, kto sugeruje, że HIV/AIDS mógł być w dużej mierze mistyfikacją i że zdecydowana większość zgonów nie była spowodowana chorobą, ale lekami przyjmowanymi w celu jej leczenia.

W moich podręcznikach do nauki czasami wspominano, że w ponurym XVIII wieku czołowi zachodni lekarze leczyli wszelkiego rodzaju dolegliwości krwawieniem , szarlatanską praktyką, która regularnie powodowała śmierć ich pacjentów, a wśród ofiar często znajdował się nasz własny George Washington. Rzeczywiście, niektórzy argumentowali, że przez kilka stuleci przed czasami współczesnymi standardowe zabiegi medyczne nieumyślnie zabierały znacznie więcej istnień ludzkich, niż uratowały, a ci, którzy byli zbyt biedni lub zacofani, by skonsultować się z lekarzem, prawdopodobnie skorzystali z tego braku. Ale nigdy nie śniłem, że taka sama sytuacja mogła mieć miejsce w ostatnich dziesięcioleciach naszej współczesnej nauki.

Czytając gazety na początku lat 90., byłem mgliście świadomy sporu dotyczącego prawdziwej natury AIDS, ale nigdy nie zwracałem większej uwagi na kontrowersje w tamtym czasie. Więc kiedy media ucichły, założyłem, że debata została pomyślnie rozwiązana.

Ale według bestsellera Kennedy’ego nr 1 na Amazon tak nie było. Twierdził, że przez trzy dekady całe zachodnie media promowały i utrzymywały gigantyczną medyczną mistyfikację, spisek zaaranżowany przez dr Anthony’ego Fauci i jego chciwych korporacyjnych sojuszników, który kosztował życie wielu setek tysięcy Amerykanów.

Takie dziwaczne oskarżenia wydawały mi się prawie niemożliwe, bardziej przypominały tyradę obłąkanego szaleńca niż cokolwiek, co mogłoby się zdarzyć w prawdziwym świecie. Ale przypadek, który przedstawił na swoich 200 stronach tekstu, był zaskakująco przekonujący.

Nadzwyczajne twierdzenia wymagają oczywiście nadzwyczajnych dowodów. Rozdziały Kennedy’ego na temat AIDS zawierają ponad 900 odniesień do źródeł, z których wiele odnosi się do artykułów w czasopismach akademickich lub innych rzekomo autorytatywnych informacji naukowych. Ale chociaż mam solidne zaplecze naukowe, a moje pierwotne wykształcenie akademickie obejmowało fizykę teoretyczną , nie jestem lekarzem ani wirusologiem, nie mówiąc już o kimś ze specjalistyczną wiedzą w badaniach nad AIDS, a te artykuły nic by dla mnie nie znaczyły, nawet gdyby Próbowałem je przeczytać. Byłem więc zmuszony szukać innych wskazówek, że 200 stron Kennedy’ego na temat AIDS reprezentuje coś więcej niż zwykłe szaleństwo.

Jego książka jest chwalona przez długą listę lekarzy i naukowców, ale ich nazwiska i pochodzenie są mi całkowicie nieznane, a wśród prawie miliona praktykujących lekarzy w Ameryce z pewnością można znaleźć kilku, którzy popierają prawie wszystko. Jednak pierwsza adnotacja na tylnej okładce pochodzi od prof. Luca Montagniera, naukowca medycznego, który zdobył Nagrodę Nobla za odkrycie wirusa HIV w 1984 roku i pisze: i jego sługusów. RFK Jr. ujawnia dziesięciolecia kłamstw”. Co więcej, powiedziano nam, że już na Międzynarodowej Konferencji AIDS w San Francisco w czerwcu 1990 r. Montagnier publicznie oświadczył, że „wirus HIV jest nieszkodliwy i bierny, łagodny wirus”.

Być może ten laureat Nagrody Nobla poparł tę książkę z innych powodów i być może znaczenie jego uderzającego oświadczenia z 1990 roku zostało źle zrozumiane. Ale z pewnością opinia naukowca, który zdobył Nagrodę Nobla za odkrycie wirusa HIV, nie powinna być całkowicie ignorowana w ocenie jego możliwej roli.

I prawie nie był sam. Kennedy wyjaśnia, że ​​w następnym roku czołowy mikrobiolog z Harvardu zorganizował grupę składającą się z najwybitniejszych na świecie wirusologów i immunologów i wydali publiczne oświadczenie, poparte przez trzech dodatkowych naukowych laureatów Nagrody Nobla, w którym poruszono te same pytania:

Powszechnie uważa się, że retrowirus zwany HIV powoduje grupę chorób zwanych AIDS. Wielu naukowców zajmujących się biomedycyną kwestionuje teraz tę hipotezę. Proponujemy gruntowną ponowną ocenę istniejących dowodów za i przeciw tej hipotezie, która zostanie przeprowadzona przez odpowiednią niezależną grupę. Ponadto proponujemy zaprojektowanie i podjęcie krytycznych badań epidemiologicznych.

Jak opowiada Kennedy, w tym momencie badacze AIDS i media głównego nurtu były całkowicie zniewolone oceanem funduszy rządowych i reklam farmaceutycznych kontrolowanych przez Fauciego i jego korporacyjnych sojuszników, więc te wezwania wybitnych naukowców zostały prawie całkowicie zignorowane i nie zostały zgłoszone. Według jednego z dziennikarzy, przez dziesięciolecia wydano około dwóch bilionów dolarów na badania i leczenie HIV/AIDS, a przy tak wielu karierach badawczych i osobistych źródłach utrzymania zależnych od tego, co równa się „kompleksowi przemysłowemu HIV/AIDS”, niewiele z nich zostało chętny do krytycznego zbadania podstawowych podstaw tego imperium.

Jeszcze kilka tygodni temu nigdy nie zastanawiałem się nad kwestionowaniem ortodoksji AIDS. Ale odkrycie wieloletniego naukowego sceptycyzmu tak wielu znających się na rzeczy ekspertów, w tym czterech laureatów Nagrody Nobla, z których jeden jest faktycznym odkrywcą wirusa HIV, całkowicie zmieniło moją perspektywę. Nie mogę łatwo zignorować ani odrzucić teorii przedstawionych przez Kennedy’ego, ale mogę je tylko krótko podsumować i pozostawić poszczególnym czytelnikom do dalszego zbadania, a następnie do samodzielnego podjęcia decyzji. I w ramach podstawowej uczciwości wobec autora, on sam również wielokrotnie podkreśla, że ​​nie może „zajmować żadnego stanowiska w sprawie związku między HIV a AIDS”, ale jest po prostu zaniepokojony faktem, że Fauci z powodzeniem wykorzystał swoje fundusze rządowe i wpływy medialne, aby stłumić trwającą i całkowicie uzasadnioną debata naukowa. Według Kennedy’ego,

Jego opowieść o pochodzeniu związku HIV/AIDS jest absolutnie oszałamiająca i wydaje się dobrze udokumentowana. Dr Robert Gallo, badacz z NIH w orbicie Fauciego, pierwotnie ogłosił HIV jako oczywistą przyczynę AIDS na wypełnionej po brzegi konferencji prasowej w 1984 roku, którą zorganizował, zanim jakiekolwiek z jego wspierających wyników badań zostało rzeczywiście opublikowane i zrecenzowane przez jego kolegów naukowców. Dopiero długo po tym, jak teoria została mocno osadzona w krajowych mediach, okazało się, że tylko 26 z 76 ofiar AIDS w jego przełomowym badaniu wykazało jakiekolwiek ślady wirusa HIV, niezwykle cienka trzcina dla tak doniosłego wniosku.

Co więcej, krytycy w końcu zauważyli, że wiele tysięcy udokumentowanych ofiar AIDS podobnie nie miało żadnych oznak wirusa HIV, podczas gdy miliony osób zarażonych wirusem HIV nie wykazywały absolutnie żadnych objawów AIDS. Korelacja nie implikuje przyczynowości, ale w tym przypadku nawet korelacja wydawała się bardzo luźna. Według Kennedy’ego, w pełni ortodoksyjni badacze AIDS niechętnie przyznają, że żadne badanie naukowe nigdy nie wykazało, że HIV powoduje AIDS. Powszechne oskarżenia o poważne wykroczenia naukowe i jawną kradzież intelektualną, które od dawna krążyły wokół badań laboratoryjnych Gallo, zostały ostatecznie potwierdzone w postępowaniu sądowym, co pomogło wyjaśnić, dlaczego jego nazwisko nie zostało ujęte w Nagrodzie Nobla za odkrycie wirusa HIV.

AIDS początkowo znajdowało się pod nadzorem National Cancer Institute, ale kiedy obwiniano o to wirusa, własnemu centrum chorób zakaźnych Fauci udało się przejąć kontrolę. Spowodowało to ogromny przypływ funduszy Kongresu i uwagi mediów dla tego, co wcześniej było sennym i niejasnym zakątkiem NIH, a Fauci szybko dał się poznać jako panujący w Ameryce „car AIDS”. Związek HIV-AIDS może, ale nie musi, być uzasadniony naukowo, ale miał ogromne konsekwencje polityczne i finansowe dla kariery Fauciego.

Jednym z głównych bohaterów naukowych w relacji Kennedy’ego jest prof. Peter H. Duesberg z Berkeley. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Duesberg był powszechnie uważany za jednego z czołowych światowych wirusologów, wybrany do prestiżowej Narodowej Akademii Nauk w wieku 50 lat, co czyni go jednym z najmłodszych członków w historii. Już w 1987 roku zaczął podawać w wątpliwość hipotezę HIV/AIDS i podkreślać niebezpieczeństwa związane z AZT, ostatecznie publikując serię artykułów na ten temat w czasopismach, które stopniowo przekonały wielu innych, w tym Montagniera. W 1996 roku opublikował Inventing the AIDS Virus , obszerny 712-stronicowy tom przedstawiający jego przypadek, z przedmową dostarczoną przez laureata Nagrody Nobla Kary’ego Mullisa, znany wynalazca technologii PCR i sam inny czołowy publiczny krytyk hipotezy HIV/AIDS. Duesberg podkreślił nawet pewność swojego sceptycyzmu wobec HIV, oferując wstrzyknięcie krwi skażonej wirusem HIV.

Ale zamiast otwarcie debatować z tak silnym naukowym przeciwnikiem, Fauci i jego sojusznicy umieścili Duesberga na czarnej liście, uniemożliwiając mu otrzymywanie jakichkolwiek funduszy rządowych, niszcząc w ten sposób jego karierę naukową, jednocześnie oczerniając go i wywierając presję na innych, aby zrobili to samo. Według innych badaczy, cytowanych przez Kennedy’ego, Duesberg został zniszczony jako ostrzeżenie i przykład dla innych. W międzyczasie Fauci wykorzystał swoje wpływy, aby jego krytycy zostali wyrzuceni z głównych mediów krajowych, upewniając się, że niewielu spoza wąskiego segmentu społeczności naukowej kiedykolwiek dowiedziało się o ciągłych kontrowersjach.

Badanie hipotezy Duesberga na temat HIV/AIDS

Następnie spędziłem kilka tygodni uważnie czytając argumenty Duesberga i jego naukowych sprzymierzeńców, jak również argumenty ich przeciwników, a następnie opisałem wyniki mojego dochodzenia :

Tak więc teoria, którą musiałem zbadać, sprowadzała się do Hipotezy Duesberga, długo tłumionej kontestacji naszej panującej ortodoksji HIV/AIDS.

Na szczęście dla moich celów herezje naukowe pozbawione funduszy na badania i umieszczone na czarnej liście wiodących czasopism zwykle dają bardzo łatwy do opanowania zbiór prac. Miliardy wydawane corocznie na ortodoksyjne badania nad AIDS zaowocowały ponad 100 000 artykułów w czasopismach akademickich, więcej niż sumienny czytelnik mógłby przetrawić przez tuzin wcieleń. Jednak najnowszą publikacją naukową, jaką udało mi się znaleźć po drugiej stronie, był obszerny artykuł przeglądowy opublikowany osiemnaście lat temu przez Duesberga i dwóch jego współpracowników. Rzeczywiście, zgodnie z ich Epilogiem, autorzy spędzili kilka lat walcząc o opublikowanie swojego artykułu wbrew niesłabnącej wrogości panującego establishmentu zajmującego się AIDS, który skutecznie wywarł presję na dwa poprzednie czasopisma, aby anulowały publikację.

Chociaż mam solidne zaplecze naukowe, brakuje mi niezbędnej wiedzy z zakresu medycyny lub mikrobiologii, aby właściwie ocenić ich artykuł. Ale czytając go uważnie jako laik, uznałem, że jest solidny i przekonujący, z pewnością warty publikacji. A kiedy przekazałem go komuś z profesjonalnym wykształceniem medycznym, uznał to za niezwykle imponujące, przekonujące przedstawienie rewolucyjnej tezy autorów.

Jednym z głównych twierdzeń Duesberga było to, że choroba znana jako „AIDS” w rzeczywistości nie istniała, a była jedynie oficjalną etykietą dołączoną do grupy ponad dwudziestu różnych chorób, z których każda miała wiele różnych przyczyn, a jedynie niektóre z nich to czynniki zakaźne. Rzeczywiście, większość z tych chorób była znana i leczona od wielu dziesięcioleci, ale były one określane jako „AIDS” tylko wtedy, gdy u ofiary stwierdzono również pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV, co prawdopodobnie nie miało nic wspólnego z chorobą.

Na poparcie swojego przeciwnego stanowiska autorzy zauważyli, że różne grupy wysokiego ryzyka „AIDS” miały tendencję do zapadania tylko na określone wersje choroby, przy czym „AIDS” cierpiący na hemofilię zwykle bardzo różni się od „AIDS” afrykańskich wieśniaków i tylko w niewielkim stopniu pokrywają się z chorobami homoseksualistów lub interwencyjnych narkomanów. Rzeczywiście, wzorzec „AIDS” w Afryce wydawał się całkowicie odmienny od tego w krajach rozwiniętych. Ale gdyby wszystkie te różne choroby były rzeczywiście spowodowane przez jednego wirusa HIV, takie całkowicie odmienne zespoły wydawałyby się zagadkowymi anomaliami, trudnymi do wyjaśnienia z naukowego punktu widzenia.

W 2009 roku, pół tuzina lat po opublikowaniu tego obszernego artykułu, niezależny filmowiec Brent Leung wyprodukował 90-minutowy film dokumentalny o AIDS, mocno przychylny tezie Duesberga, i ktoś ostatnio zwrócił mi na to uwagę. Materiałów opowiadających się za Duesbergiem jest bardzo mało, więc chociaż rzadko znajduję filmy jako przydatne źródła informacji, ten przypadek był ważnym wyjątkiem. Film uwydatnił ogromne niespójności ortodoksyjnego stanowiska naukowego, a także zawierał ważne wywiady z Duesbergiem, Mullisem, Faucim i wieloma innymi kluczowymi badaczami i dziennikarzami reprezentującymi wszystkie strony debaty. Cały dokument jest dogodnie dostępny na Youtube , więc zainteresowani mogą go obejrzeć i sami zdecydować.

https://youtube.com/watch?v=qdJpBL6aBFQ%3Ffeature%3Doembed

Dziennikarz John Lauritsen od dziesięcioleci zajmował się kontrowersjami dotyczącymi HIV / AIDS, pisząc dwie książki na ten temat i służąc jako ważne źródło własnej pracy Kennedy’ego. Niedawno dołączył do jednego z wątków dyskusyjnych na naszej stronie internetowej i zasugerował, abym ponownie opublikował jego przemówienie konferencyjne z 2018 r., które w użyteczny sposób podsumowało historię i aktualny stan problemu.

Chociaż uważam, że cały ten pro-Duesbergowski materiał był pomocny w rozwinięciu argumentów, większość z nich pokrywała się z treścią książki Kennedy’ego, a analiza była z konieczności jednostronna. Pod naciskiem establishmentu medycznego i jego lobby zajmującego się AIDS, media głównego nurtu prawie całkowicie zamknęły drzwi dla jakiegokolwiek sprzeciwu w tej sprawie i odmawiają zaangażowania krytyków, zamiast tego zdają się polegać na czarnej liście i bojkocie. Sugerowało to względną słabość argumentów ortodoksyjnych, ale z braku argumentów i kontrargumentów nie mogłem łatwo ocenić siły obu stron. Na szczęście odkryłem, że w przeszłości sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

Większość początku lat 2000. spędziłem na tworzeniu systemu archiwizacji treści , który obejmuje prawie kompletne zbiory kilkuset naszych czołowych czasopism opiniotwórczych z ostatnich 150 lat, czyli wpływowych publikacji, które ukształtowały nasze rozumienie świata. Projekt był prawie całkowitą porażką, ponieważ bardzo niewiele osób kiedykolwiek z niego korzystało, ale nadal przydaje się, gdy chcę coś zbadać, i łatwo znalazłem długą listę artykułów poświęconych hipotezie Duesberga, większość z nich pochodzi z lat 90. . W tym okresie żelazny mur cenzury jeszcze nie runął, a temat ten był szeroko i z szacunkiem traktowany w najważniejszych publikacjach.

Uważnie przeczytałem kilkanaście najistotniejszych artykułów, z których wszystkie ukazały się we w pełni mainstreamowych i szanowanych czasopismach liberalnych, konserwatywnych i libertariańskich. Jedną z głównych niespodzianek było to, jak niewiele zmieniła się debata. Dowody i argumenty, które Duesberg i jego naukowi sojusznicy przedstawiali trzydzieści lat temu, wydawały się zadziwiająco podobne do tego, co zostało przedstawione w książce Kennedy’ego opublikowanej zaledwie w zeszłym miesiącu.

Letni numer 1990 Policy Review , jednego z najbardziej trzeźwych i wpływowych konserwatywnych pism politycznych w Ameryce, zaoferował Duesbergowi i współautorowi platformę dla kontrowersyjnej teorii, a ich artykuł zawierał prawie 9000 słów. Według redaktora ten temat wywołał więcej listów i odpowiedzi – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych – niż cokolwiek w historii publikacji i stał się jednym z najczęściej omawianych artykułów. W rezultacie w kolejnym numerze kwartalnika znalazły się niektóre z tych reakcji, a także odpowiedzi obu autorów, a cała wymiana objęła prawie 13 000 słów.

Kilka lat później podobny rozwój wydarzeń miał miejsce w Reason , błyszczącej sztandarowej publikacji amerykańskiego ruchu libertariańskiego. Magazyn zamieścił długi artykuł na okładce potwierdzający twierdzenia Duesberga, autorstwa trzech jego naukowych sojuszników, jednego z nich byłego profesora Harvard Medical School, a drugiego niedawnego laureata Nagrody Nobla. Po raz kolejny rezultatem była ogromna fala zarówno pozytywnych, jak i krytycznych reakcji, a obszerna debata została opublikowana w kolejnym numerze.

The Lancet jest jednym z wiodących światowych czasopism medycznych, aw 1996 roku, rok po tym, jak został jego redaktorem naczelnym, Richard Horton na łamach prestiżowego pod względem intelektualnym New York Review of Books przedstawił 10 000 słów dyskusji na temat teorii Duesberga, jak zaproponowane w trzech ostatnich książkach i zbiorach badacza. Horton był oczywiście jedną z najbardziej szanowanych postaci establishmentu, ale chociaż w większości popierał ortodoksyjny konsensus dotyczący HIV/AIDS, przedstawił całkowicie przeciwną perspektywę Duesberga w uczciwy sposób, z szacunkiem, choć nie bezkrytycznie.

Jednak najbardziej uderzyło mnie w relacji Hortona to, jak bardzo wydawał się zbulwersowany traktowaniem Duesberga przez rządzący w Ameryce kompleks medyczno-przemysłowy, jak sugeruje jego tytuł „Prawda i herezja o AIDS”.

Już w pierwszym zdaniu jego długiego artykułu przeglądowego wspomniano o „rozległym przemyśle akademickim i komercyjnym zbudowanym wokół… HIV” wraz z fundamentalnym wyzwaniem, jakie Duesberg postawił jego podstawom naukowym. W rezultacie „genialny wirusolog” stał się „najbardziej oczernianym żyjącym naukowcem” i obiektem „okrutnych ataków”. Wiodące profesjonalne czasopisma naukowe prezentowały „niepokojąco nierówną postawę”, w wyniku czego inni potencjalni dysydenci zostali zniechęceni do rozwijania swoich alternatywnych teorii.

Według Hortona względy finansowe stały się centralnym elementem procesu naukowego i z przerażeniem zauważył, że konferencja prasowa poświęcona badaniom kwestionującym skuteczność konkretnego leku przeciw AIDS była w rzeczywistości wypełniona dziennikarzami finansowymi, skupionymi na wysiłkach kierownictwo korporacji, aby zniszczyć wiarygodność badania, które sami pomogli zaprojektować, ale które teraz było sprzeczne z ich własnym produktem.

Co najważniejsze, chociaż Horton był generalnie sceptyczny wobec wniosków Duesberga, był absolutnie zjadliwy w stosunku do przeciwników dysydenckiego wirusologa.

Jednym z najbardziej niepokojących aspektów sporu między Duesbergiem a establishmentem zajmującym się AIDS jest sposób, w jaki Duesbergowi odmówiono możliwości sprawdzenia jego hipotezy. W dyscyplinie rządzącej się empirycznymi roszczeniami do prawdy dowody eksperymentalne wydawałyby się oczywistym sposobem potwierdzenia lub obalenia twierdzeń Duesberga. Ale Duesberg stwierdził, że drzwi instytucji naukowej są zamknięte dla jego częstych wezwań do testów…

Duesberg zasługuje na to, by go wysłuchać, a zabójstwo ideologiczne, któremu uległ, pozostanie żenującym świadectwem reakcyjnych tendencji współczesnej nauki… W czasach, gdy tak desperacko poszukuje się nowych pomysłów i nowych ścieżek badań, jak społeczność AIDS może sobie pozwolić na nie finansować badań Duesberga?

To dźwięczne ostatnie zdanie zamykało całą recenzję, która ukazała się w prestiżowej i wpływowej publikacji ponad ćwierć wieku temu. Ale o ile mi wiadomo, szczera krytyka Hortona trafiła całkowicie w próżnię, a establishment zajmujący się AIDS po prostu zignorował całą kontrowersję, jednocześnie stopniowo wywierając presję na media, aby zaprzestały wszelkich relacji. Wydaje się to w pełni potwierdzać narrację historyczną przedstawioną w obecnym bestsellerze Kennedy’ego.

Wzięte razem, te pięć artykułów obejmuje ponad 45 000 słów, czyli długość krótkiej książki, i prawdopodobnie zapewnia najlepszą i bezstronną debatę na temat hipotezy Duesberga, jaką można znaleźć gdziekolwiek. Poszczególni czytelnicy mogą ocenić sami, ale pomyślałem, że obóz Duesberg z pewnością wygrał z tymi wszystkimi wymianami.

Amerykańska prawda: AIDS i odrodzenie hipotezy Duesberga
Ron Unz • The Unz Review • 29 grudnia 2021 r. • 4100 słów

W 1996 roku Duesberg opublikował książkę przedstawiającą jego kontrowersyjne teorie dla szerokiego grona odbiorców, ale jej długość wynosząca ponad 700 stron początkowo mnie onieśmieliła, a używane egzemplarze na Amazonie zaczynały się od ponad 600 dolarów. Wkrótce jednak dowiedziałem się, że autor o duchu publicznym jednocześnie udostępnił w Internecie darmową kopię PDF do pobrania , i odkryłem, że artykuły z czasopism akademickich i przypisy końcowe zajmują prawie połowę długości, zmniejszając treść głównego tekstu do bardzo łatwych do opanowania proporcji , znacznie krótsza niż książka Kennedy’ego.

Adnotacja i przedmowa laureata Nagrody Nobla Mullisa przekonały mnie do wypróbowania rozdziału lub dwóch i uznałem ten materiał za tak fascynujący, że szybko przeczytałem całą pracę. Duesberg bardzo przekonująco umieścił kontrowersje związane z HIV/AIDS w szerszym kontekście przeszłych porażek w dziedzinie zdrowia publicznego i ogromnych nacisków zawodowych, z jakimi borykali się badacze chorób zakaźnych. Jego książka została najwyraźniej wydana w trudnych warunkach politycznych i ostatecznie została wydana przez Regnery Company, wiodącą prasę konserwatywną, której wydawca dostarczył niezwykłą przedmowę wyjaśniającą, zawierającą następujące akapity:

Książka, którą masz zamiar przeczytać, czekała na ciebie już od dłuższego czasu. Dlaczego? Jest to jednocześnie niezwykle kontrowersyjne i nienagannie udokumentowane. Pochodzi od naukowca i pisarza o wielkich zdolnościach i odwadze. Wierzymy, że spowoduje to burzę ogniową o jeszcze nieokreślonych proporcjach, zarówno w środowiskach naukowych, jak i laickich. I jest to, myślę, śmiało powiedzieć, o najtrudniejszej książce, jaką Firma Regnery opublikowała w ciągu prawie 50 lat działalności.

Jeśli Duesberg ma rację w tym, co mówi o AIDS, a myślimy, że tak jest, dokumentuje on jeden z największych skandali naukowych stulecia. AIDS to pierwsza choroba polityczna, choroba, która pochłania więcej pieniędzy na badania rządowe, więcej czasu dla prasy i rzeczywiście prawdopodobnie więcej bólu serca – w większości niepotrzebnego – niż jakakolwiek inna. Duesberg mówi nam dlaczego.

Chociaż tekst jest łatwy do czytania, dobrze napisany dla ogółu odbiorców, zawiera ogromną ilość zaskakujących informacji medycznych, trudnych do sprawdzenia przez niespecjalistę, a to zwykle pozostawiałoby mnie ostrożnym. Jednak Lancet jest jednym z wiodących światowych czasopism medycznych i chociaż jego redaktor był zdecydowanym zwolennikiem ortodoksyjnego konsensusu dotyczącego HIV/AIDS, jego recenzja na 10 000 słów w New York Review of Bookstraktował zarówno Duesberga, jak i jego książkę z wielkim szacunkiem, więc wątpię, aby praca zawierała jakieś oczywiste błędy lub rażące kłamstwa. Choć dzieło Duesberga ma już ćwierć wieku, to z tego, co wiem, niewiele się zmieniło od czasu jego powstania, a te same spory z połowy lat 90. temat go przeczytać. Ponieważ oryginalny plik PDF był tak ogromny, podzieliłem go na rozdziały dla wygody czytelników.

Historia, którą opowiada Duesberg, jest prosta. Po pomyślnym wyeliminowaniu polio w latach pięćdziesiątych XX wieku ogromna istniejąca w Ameryce infrastruktura specjalistów od chorób zakaźnych straciła większość powodu swojego istnienia, a jej przywódcy w końcu zaczęli szukać nowych sposobów uzasadnienia dalszego finansowania przez rząd. Wojna z rakiem, rozpoczęta pod koniec lat 60., okazała się ponurą porażką, a masowo nagłaśniane ostrzeżenia przed śmiertelną epidemią świńskiej grypy w 1976 r. stały się całkowitą klęską, prowadząc do obalenia niektórych najwyższych urzędników. Tak więc kilka lat później, kiedy etykieta AIDS została umieszczona na grupie pozornie niezwiązanych ze sobą chorób, Anthony Fauci i inni mieli ogromną motywację, by twierdzić, że przyczyną był czynnik zakaźny i pomimo braku solidnych dowodów wkrótce wskazali wirusa HIV jako winowajca.

Celia Farber była wiodącą dziennikarką AIDS w latach 90., która relacjonowała Duesberga i inne główne postacie kontrowersji, a zaledwie kilka dni temu opublikowała na Substack długi artykuł z 2004 roku, który pierwotnie napisała dla Harpers, na temat kontrowersyjnego badacza z Berkeley , który później stał się pierwszym rozdziałem jednej z jej książek .

  • Pasja Petera Duesberga
    Jak Anthony Fauci i jego przemysł AIDS poświęcili jednego z największych amerykańskich naukowców zajmujących się rakiem,Celię Farber • Substack • 2 stycznia 2022 r. • 11 000 słów

Pisma Duesberga stanowią zdecydowanie najbardziej wszechstronną prezentację jego materiału, ale tym, którzy wolą inny format, gorąco polecam jego godzinny wywiad z Red Ice w podkaście sprzed dziesięciu lat, dogodnie dostępny na Youtube.

https://youtube.com/watch?v=EcypP7PYNng%3Ffeature%3Doembed

Filmy na YouTube są bardzo popularne wśród osób mniej skłonnych do czytania, aw tym samym roku, w którym opublikowano dzieło Duesberga, Starvision Productions wypuściło dwugodzinny dokument zatytułowany „HIV=AIDS: Fact or Fraud”, który bardzo skutecznie obejmuje większość tego samego materiału. Artykuł zawiera wywiady z badaczem z Berkeley i kilkoma jego kluczowymi naukowymi sojusznikami w kontrowersjach, z których jeden opisuje skandal w amerykańskiej medycynie jako gorszy niż osławione oszustwo Łysenki w starym Związku Radzieckim.

https://youtube.com/watch?v=lO44ZeDcktA%3Ffeature%3Doembed

Wśród wielu wymownych punktów dokument zauważa, że ​​chociaż prawie 90% Amerykanów cierpiących na AIDS to mężczyźni, testy na obecność wirusa HIV przeprowadzone u naszych nowych rekrutów wojskowych wskazują, że ogólny wskaźnik zakażeń wirusem HIV w populacji jest równy między mężczyznami i kobietami, a bardzo dziwna rozbieżność między chorobą a jej rzekomą przyczyną. Co więcej, wskaźniki zachorowalności na choroby przenoszone drogą płciową i HIV znacznie się rozeszły na przestrzeni lat, budząc poważne wątpliwości, czy wirus rzeczywiście przenosi się w ten sposób.

Chociaż zarówno Duesberg, jak i większość innych naukowców w jego obozie wydawali się badaczami bardzo konwencjonalnymi, a nawet zapinanymi na guziki, ważnym wyjątkiem był laureat Nagrody Nobla Kary Mullis, powszechnie uważany za postać błyskotliwą, ale ekscentryczną i obrazoburczą. Dla zainteresowanych jego poglądami na temat debaty na temat HIV/AIDS polecam następujący dwugodzinny wywiad dr Gary’ego Nulla, również opublikowany w 1996 roku.

https://youtube.com/watch?v=RJn4TwTx-HA%3Ffeature%3Doembed

Postawa Mullisa jest niezwykle nieformalna i niemal chłopięca, a niektóre z zadawanych przez niego pytań mają w sobie coś z „nowych szat cesarza”. Zauważa, że ​​znaczna liczba młodych żołnierzy wojskowych, u których co roku uzyskuje się pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV, dorastała w małych wiejskich miasteczkach, które raczej nie są siedliskiem AIDS, i sugeruje, aby przetestować ich matki na obecność wirusa, o którym wiadomo, że jest przenoszony do nowo narodzony. Jeśli te kobiety również uzyskały wynik pozytywny, dowodziłoby to, że wirus był już szeroko rozpowszechniony osiemnaście lub dwadzieścia lat wcześniej, całkowicie burząc ustaloną narrację o AIDS. Oczywiście żaden z naszych wielu tysięcy oddanych badaczy zajmujących się AIDS nie okazał zainteresowania wdrożeniem tej niezwykle prostej propozycji badawczej.

Interpretacja dźwięków ciszy na temat zaprzeczania AIDS

Nie jestem lekarzem, nie mówiąc już o wirusologu-ekspercie, i spędziłem zaledwie kilka tygodni na badaniu złożonego i długotrwałego sporu naukowego dotyczącego prawdziwej natury AIDS, tematu, który pochłaniał wysiłki czołowych badaczy przez dziesięciolecia. Przedstawiony powyżej materiał podsumowujący ma jedynie na celu przedstawienie wstępnej mapy drogowej dla tych, którzy chcieliby zbadać ten temat znacznie głębiej.

Jednak w ostatnich latach nabrałem sporego doświadczenia w analizowaniu poważnych zniekształceń i celowych pominięć, które tak często można znaleźć w naszych mediach, a umiejętność tę doskonaliłem podczas produkcji mojego długiego serialu „Amerykańska Prawda  . A dowody, które widzę w całkowitej ciszy medialnej otaczającej zdumiewające twierdzenia na temat HIV/AIDS wysunięte przez Roberta F. Kennedy’ego Jr. w jego bestsellerze nr 1 na Amazon, wydają mi się decydujące.

W wyniku publikacji swojej książki, a zwłaszcza od niedawnego wzrostu jego kampanii prezydenckiej, Kennedy zniósł niekończącą się falę bardzo ostrej krytyki mediów, w tym kilka artykułów na pierwszych stronach New York Timesa . Ataki te przedstawiały go jako lekkomyślnego dostawcę dziwacznych, irracjonalnych i szkodliwych przekonań, najgorszego rodzaju niebezpiecznego spiskowca. Kontrowersyjne idee przedstawione w jego książce często były przedmiotem tego nieustannego oczerniania.

Jednak największa część książki Kennedy’ego – siedem pełnych rozdziałów, w sumie około 200 stron – promowała zdumiewającą teorię, że AIDS tak naprawdę nie istnieje jako choroba, ale jest jedynie medycznym oszustwem medialnym wymyślonym przez dr Anthony’ego Fauci i jego żądnych zysków korporacyjnych sojuszników , oszustwo, które ostatecznie kosztowało życie wielu setek tysięcy Amerykanów. Trudno sobie wyobrazić bardziej oburzające oskarżenie lub tak wyraźnie wskazujące na poważną chorobę psychiczną.

Jedno zdanie wypowiedziane przez zaciekłych wrogów Kennedy’ego w mediach mogło go pozornie zniszczyć: „Robert F. Kennedy Jr. jest teoretykiem spiskowym, którego książka twierdzi, że AIDS to mistyfikacja”.

Jednak cały nasz establishment medialny – tak chętny do atakowania Kennedy’ego w każdej innej sprawie – całkowicie unikał angażowania go w tę kwestię. Jeden z wczesnych ataków na jego książkę wyszedł od dziennikarza „Timesa” z dogłębną znajomością historii praw gejów, ale całkowicie wykluczył jakąkolwiek wzmiankę o skrajnym zaprzeczaniu AIDS przez Kennedy’ego. „Pies, który nie szczekał”.

Jedynym logicznym wyjaśnieniem tej całkowitej niechęci do angażowania Kennedy’ego w to, co wydawałoby się jego największą słabością, jest to, że media obawiają się, że może on mieć rację. Tak więc po konsultacji z zaufanymi ekspertami medycznymi, którzy dokładnie przejrzeli 200 stron analiz Kennedy’ego, wszyscy ci różni redaktorzy doszli do wniosku, że dyskrecja jest lepszą częścią męstwa.

Jeśli Kennedy ma rację, całe nasze amerykańskie media spędziły ostatnie 35 lat promując i chroniąc medyczne oszustwo, które kosztowało nas wiele setek miliardów dolarów i wiele setek tysięcy istnień ludzkich. Już w latach 90. były profesor Harvardu oświadczył, że mistyfikacja AIDS była gorszym skandalem naukowym niż osławione oszustwo Łysenki. Tak więc media słusznie obawiają się, że jeśli zaangażują Kennedy’ego w tę kwestię, sami poniosą całkowite zniszczenie swojej reputacji.

Około 700 000 Amerykanów zmarło podczas epidemii AIDS , ale według Kennedy’ego przytłaczająca większość tych ofiar to całkowicie zdrowe osoby, których bolesna śmierć była spowodowana zabójczymi, ale bardzo lukratywnymi lekami na AIDS, które im przepisano, polityka zdrowia publicznego entuzjastycznie wspierana przez wszystkie nasze media ustanowienie. Ponad połowa ofiar to geje, a aktywiści gejowscy są wpływową i dobrze zorganizowaną siłą polityczną. Desperackie wysiłki mediów, aby oskarżenia Kennedy’ego nie wzbudziły większego zainteresowania, są całkiem zrozumiałe.

Jak na ironię, myślę, że to sama skala herezji Kennedy’ego na temat AIDS uchroniła go przed wszelkimi publicznymi atakami. Gdyby jego książka zawierała tylko kilka zdań sugerujących tak szokujące twierdzenia, jego wrogowie chętnie podchwyciliby te stwierdzenia i potępili go jako obłąkanego negacjonistę AIDS. Ale jego 200 stron tekstu i 900 notatek końcowych stanowiło zbyt mocne argumenty, więc zamiast tego ze strachem ukryli się. Przyzwyczaiłem się do tego rodzaju reakcji.

Kennedy powinien zdać sobie sprawę, że jego prawdziwym przeciwnikiem w tej kampanii 2024 nie jest starszy i osłabiony Joseph Biden ani niekompetentny i niepopularny wiceprezydent Kamala Harris, których obaj zostali przeciągnięci przez linię mety 2020 przez swoich zwolenników z establishmentu. Prawdziwym przeciwnikiem Kennedy’ego są amerykańskie media i to one powinny być głównym celem jego ataków.

Tematy, których media najbardziej unikają, są tematami, których media najbardziej się boją, a Kennedy powinien uczynić te tematy główną częścią swojej obecnej kampanii politycznej.

Jeśli uda mu się wprowadzić niektóre z tych długo tłumionych prawd do powszechnej świadomości społecznej, odniesie wielkie zwycięstwo polityczne, nawet jeśli jego kampania ostatecznie nie dotrze do Białego Domu.

Powiązana lektura:

Link źródłowy https://www.unz.com/runz/american-pravda-why-the-media-fears-rfk-jr/

50% LikesVS
50% Dislikes

Dodaj komentarz

You might like