(Sztuczka diabła)
Autor, MARK H. GAFFNEY • 17 SIERPNIA 2023 R
Gdy zbliżamy się do dwudziestej drugiej rocznicy ataków z 11 września 2001 roku, istnieje więcej niż wystarczająca ilość dowodów, aby wyciągnąć rozsądne wnioski na temat tego, co wydarzyło się tego dnia i kto był za to odpowiedzialny. Większość podstawowych faktów jest znana od lat, choć niestety nie były one łatwo dostępne dla ogółu społeczeństwa.
Już w 2007 roku profesor fizyki na Uniwersytecie Brighama Younga, dr Steven E. Jones, podczas badania próbek pyłu World Trade Center (WTC) znalazł krytyczne dowody. Próbki zostały pobrane natychmiast po 11 września 2001 r. z grubej warstwy pyłu, która pokryła miejsce WTC i większą część dolnego Manhattanu. Jones znalazł maleńkie kawałki egzotycznego środka zapalającego zwanego termatem, który może przeciąć stal jak gorący nóż masło. Thermate pali się w temperaturze ~ 5000 ° F. Głównym produktem reakcji jest stopione żelazo.
Thermate różni się od swojego bardziej znanego kuzyna termitu tym, że zawiera siarkę, która obniża temperaturę topnienia żelaza, przyspieszając reakcję. Obecność zarówno siarki, jak i glinu była diagnostyczna dla termatu. Jones nazwał to „ostatnim gwoździem do trumny”. (Dr Steven E. Jones, Revisiting 9/11/2001. Stosowanie metody naukowej, 2007 )
Jones znalazł również mnóstwo maleńkich żelaznych mikrosfer w pyle (do 0,05% objętości), co jest dowodem na to, że stopiły się duże ilości stali WTC. Średnica kulek wahała się od jednego mikrona do 1,5 mm. Kiedy Jones zdobył trochę termatu, który jest dostępny w handlu, i użył go do przecięcia stalowej płyty, reakcja wytworzyła intensywny strumień stopionych kropelek, które schłodziły się w mikrosfery żelaza identyczne z kulkami w pyle.
Inne badania pyłu WTC również donosiły o mikrosferach żelaza. (Heather A. Lowers i Gregory P. Meeker, Particle Atlas of World Trade Center Dust, opublikowane na stronie https://pubs.usgs.gov/of/2005/1165/508OF05-1165.html ; zob. także Damage Assessment: 130 Liberty Street Property. Raport podpisu pyłu WTC: Skład i morfologia. Grudzień 2003 r .)
Jones i jego współpracownicy dowiedzieli się, że termit/termat można uczynić bardziej wybuchowym, zmniejszając rozmiar cząstek składników. Ta bardziej reaktywna odmiana jest znana jako super-thermate lub nano-thermate. (Niels H. Harrit i in., Aktywny materiał termitowy odkryty w pyle po katastrofie World Trade Center z 11 września, 2009 )
Były też inne rewelacje. To naprawdę szokujące, jak daleko „postępował” rozwój termatu pod koniec lat 90. Jones & Co dowiedzieli się, że nano-termat w postaci płynnej zolu-żelu można nakładać na stal po prostu przez natryskiwanie lub malowanie. Oznacza to, że osoby z wewnątrz mogły niepostrzeżenie przygotować bliźniacze wieże do wyburzenia podczas modernizacji windy, ulepszenia zabezpieczenia przeciwpożarowego, a nawet podczas rutynowej konserwacji. Nie było też konieczne okablowanie całego budynku. Zapłon można przeprowadzić zdalnie za pomocą specjalnie zaprojektowanego zapałki termitowej wyzwalanej sygnałem radiowym. Po zapaleniu termatu reakcja jest samopodtrzymująca. (Kevin R. Ryan, Dziesięć najważniejszych połączeń między NIST a nanotermitami , 2 lipca 2008 r.)
Wszystko to jest zgodne z relacjami wielu naocznych świadków eksplozji z 11 września. Jest to zgodne z zeznaniami nowojorskich strażaków, osób udzielających pierwszej pomocy i ekip sprzątających, które zgłosiły, że widziały obfite ilości stopionej stali na miejscu. Jak ujął to jeden ze strażaków: „stopiona stal spływała po szynach kanałowych jak w odlewni…”
(David Ray Griffin, The New Pearl Harbor revisited , 2008, s. 31-37; Mark H. Gaffney, The 9/11 Mystery Plane , 2008, s. 132-139; Graeme MacQueen, 118 Świadków: Zeznanie strażaków Eksplozje w bliźniaczych wieżach )
Pożary biur i budynków nie osiągają temperatur zbliżonych do na tyle wysokich, aby stopić stal o temperaturze topnienia 2500°F. W WTC nie było też żadnych materiałów palnych, ani żadnej ich kombinacji, które mogłyby zbliżyć się do tej temperatury. Chociaż spalanie paliwa do silników odrzutowych było często (i błędnie) wymieniane jako przyczyna zawalenia się WTC, rzeczywistość jest inna. Paliwo do silników odrzutowych to zasadniczo nafta i nie pali się w temperaturze przekraczającej 1832°F, znacznie poniżej temperatury topnienia stali.
Niedługo po tym, jak wieże się zawaliły, ulewny deszcz zalał Manhattan. Strażacy wylali również miliony galonów wody na dymiące ruiny WTC, próbując ugasić pożary, ale bez skutku. Jest to zgodne ze spalaniem termatu, który zawiera własny chemicznie związany tlen. To dlatego ognia termalnego nie da się stłumić radiestezją, a nawet spłonie pod wodą.
Na terenie WTC było tak gorąco, że stopiły kalosze robotników. Psy poszukiwawczo-ratownicze sprowadzone w celu zlokalizowania ocalałych doznały poważnych poparzeń, a trzy z nich zmarły. Jak gorący był stos? Wpadliśmy na ten pomysł 16 września 2001 r., kiedy NASA przeprowadziła przelot za pomocą spektrometru w podczerwieni (AVIRIS) i wykryła temperatury powierzchni sięgające 1376° F. Temperatury pod stosem były niewątpliwie znacznie wyższe. ( https://pubs.usgs.gov/of/2001/ofr-01-0429/thermal.r09.html )
Strona pozostawała bardzo gorąca przez pięć miesięcy. Stopiona stal została zgłoszona dopiero w lutym 2002 r., kiedy ekipy sprzątające w końcu dotarły do dna wanny WTC. (Jennifer Lin, „Pracownik odzysku zastanawia się nad miesiącami spędzonymi w Strefie Zero” , Knight-Ridder Newspapers, 29 maja 2002)
Odkrycie termatu w pyle WTC powinno znaleźć się na pierwszych stronach gazet w całej Ameryce, a nawet na całym świecie. Jednak, jak wiemy, amerykańskie media zgłuchły w tej sprawie. Dlaczego? Jeśli za atakami z 11 września stali muzułmańscy dżihadyści, dlaczego media miałyby cenzurować tę wstrząsającą historię? Jedynym rozsądnym powodem zatajenia tego było zapobieżenie ujawnieniu prawdy o tym, co się naprawdę wydarzyło. Od tamtej pory cenzura ogólna jest regułą.
Tuszowanie nie ograniczało się również do mediów. Po wielu miesiącach przeciągania, GW Bush Biały Dom niechętnie wyznaczył agencję rządową, Narodowy Instytut Standardów i Technologii (NIST), w celu zbadania i wyjaśnienia zawalenia się WTC.
Agencja opublikowała swoje ustalenia w 2005 roku. W swoim raporcie końcowym NIST jednoznacznie stwierdza, że nie znalazł żadnych dowodów na zburzenie WTC. Wielotomowy, liczący 10 000 stron raport sprawia wrażenie dokładnego śledztwa. Ale uważna lektura (spędziłem wiele tygodni, zagłębiając się w to) pokazuje, że NIST pracował wstecz , szukając faktów wspierających z góry ustalony wniosek, że uderzenia samolotów i pożary biur spowodowały zawalenie się WTC. W trakcie tego procesu NIST odrzucił mnóstwo dowodów przeciwnych.
Bez wątpienia właśnie dlatego wielu zaniepokojonych obywateli zalało NIST krytycznymi komentarzami i pytaniami dotyczącymi jego raportu. Opinia publiczna chciała wiedzieć: czy twoi naukowcy rzeczywiście szukali materiałów wybuchowych? Jeśli tak, to gdzie jest wołowina?
W 2006 roku agencja zamieściła wyjaśnienie na swojej stronie internetowej. NIST przyznał, że nie szukał pozostałości materiałów wybuchowych. (Patrz pytanie nr 29: https://www.nist.gov/world-trade-center-investigation/study-faqs/wtc-towers-investigation )
Przyznanie się było fatalne w skutkach dla wiarygodności agencji i ujawniło, czym jest raport NIST, kupą śmierdzącego łajna. Testowanie termitowych środków zapalających i materiałów wybuchowych jest standardową praktyką w dochodzeniach przeciwpożarowych. Wymaga tego norma krajowa. ( NFPA 921 )
Wszystko to oznacza, że znana narracja o Osamie bin Ladenie i dziewiętnastu fanatycznych A-rabach to nic innego jak przykrywka: gobelin kłamstw. Nie ma możliwości, aby zagraniczni dżihadyści uzyskali dostęp do WTC w celu umieszczenia materiałów wybuchowych. W żadnym wypadku Al-Kaida nie mogła też wyprodukować termatu w jaskini w Afganistanie. Zapalacz jest zaawansowany technologicznie iw 2001 roku tylko garstka krajów miała możliwości go wyprodukować, Stany Zjednoczone i Izrael na szczycie listy.
Jak Sherlock Holmes powiedział słynnemu Watsonowi: Mój przyjacielu, kiedy wykluczysz niemożliwe, to, co pozostaje, musi być prawdą. Polub to lub nie.
Sztuczka diabła?
Ale czy thermate to cała prawda? Czy sam termate może wyjaśnić wszystko, czego byliśmy świadkami 11 września? Jest to kontrowersyjne pytanie, które niektórzy członkowie społeczności prawdy o 9/11 próbują podnosić od lat.
Według NIST, stal w kolumnach potworów w rdzeniu wież miała do siedmiu cali grubości u podstawy. Czy thermate może przeciąć kolumny tego rozmiaru? Wątpliwy. (NIST NCSTAR 1-3 s. 10).
Wiemy, że ogromne eksplozje rozdzierały piwnice każdej wieży na krótko przed jej upadkiem. Fotograf Rick Siegal faktycznie uchwycił te eksplozje na filmie z Hoboken, po drugiej stronie rzeki Hudson od Manhattanu. Jakość wideo Siegala była doskonała, ponieważ jego aparat był ustawiony na statywie. Co więcej, był również wyposażony w dźwięk, dzięki czemu mógł nagrać grzmot, który niósł się po drugiej stronie rzeki. Nagranie ma charakter graficzny. Po każdym wybuchu wyraźnie widać chmurę pyłu unoszącą się wokół podstawy wieży. Upadek nastąpił w ciągu kilku minut. Te ogromne eksplozje wstrząsnęły ziemią i najwyraźniej miały na celu osłabienie wież poprzez zniszczenie gigantycznych kolumn rdzenia. Moim zdaniem nie były spowodowane przez termę.
Wiemy również, że podczas zawalenia duże fragmenty zewnętrznego muru obwodowego zostały wyrzucone co najmniej 600 stóp od podstawy wież. Czy termos może to zrobić? Raczej nie. To wskazuje na znacznie potężniejszy materiał wybuchowy.
Ostatnio dowiedziałem się też o innej anomalii. Po zakończeniu prac porządkowych w punkcie zerowym, na miejscu były bardzo widoczne dwie jaskiniowe dziury w podłożu skalnym. Znajdowały się one w pobliżu miejsca, w którym stały wieże. Najgłębszy z nich znajdował się 110 stóp poniżej poziomu ulicy, więc dno znajdowało się poniżej poziomu morza. Oczywiście termate nie wykopał tych ogromnych pustek w granicie. Byłem oszołomiony, gdy się o tym dowiedziałem.
Oficjalna wersja głosi, że lodowce epoki lodowcowej wyrzeźbiły „Wielki Kanion Manhattanu” 20 000 lat temu. (David W. Dunlap, At Ground Zero, Sceny z epoki lodowcowej , New York Times, 21 września 2008)
Jednak niemiecki fizyk, który myśli nieszablonowo, Heinz Pommer, ma inne wyjaśnienie. W 2018 roku podczas prezentacji w Londynie Pommer przekonywał, że bliźniacze wieże zostały zburzone przy użyciu broni jądrowej. Uważa, że ogromne puste przestrzenie w granicie mogły być skutkiem ubocznym.
Pommer nie jest pierwszym, który proponuje użycie broni nuklearnej 11 września. Inni, którzy robili to przed nim, spotykali się z niedowierzaniem i wyśmiewaniem. Głównym argumentem przeciwko broni jądrowej jest brak promieniowania na terenie WTC. Chociaż definitywnie wykryto izotop jądrowy, tryt, rzekomo jego obecność została wyjaśniona w inny sposób, wykluczając broń nuklearną.
Ale Pommer błaga, by się różnić. Twierdzi, że umieszczenie ładunku uranu na dnie szybu windy WTC wyjaśnia pozorny brak promieniowania. Reakcja nuklearna w tych prostych, ale skutecznych broniach przebiegała początkowo powoli. W miarę narastania ciepła z rozszczepienia ładunek uranu stopił się w granit. Rezultatem była komora ciśnieniowa w podłożu skalnym pod każdą wieżą, w której rozszczepienie ostatecznie zakończyło się fiaskiem i zostało powstrzymane. Jednak składnik fuzyjny utworzył wznoszącą się igłę plazmy, która ostatecznie przełamała zabezpieczenie. W krytycznym punkcie przegrzany gaz i promieniowanie gamma wydostawały się pionowo przez rdzeń każdej wieży, analogicznie do erupcji strumienia gazu wulkanicznego. Wszystko to było ukryte przed wzrokiem aż do momentu, gdy wieża wyraźnie wydychała pył i gaz z górnych poziomów. Potem nastąpił symetryczny upadek odgórny.
Pommer twierdzi, że tylko ogromna energia bomby atomowej może wyjaśnić przemianę setek tysięcy ton betonu i stali w pył. I tylko bomba atomowa może wyjaśnić nagłą dezintegrację górnej części Wieży Południowej (WTC-2), która przechyliła się pod dziwnym kątem i spadała jako całość. I tylko bomba atomowa może wyjaśnić niemal całkowity brak ceramicznych umywalek i toalet, szafek na akta, mebli i ludzkich ciał we wraku. Prawie wszystko w wieżach zostało odparowane przez promieniowanie gamma.
Według Pommera reakcja jądrowa postępowała przez co najmniej godzinę, co wyjaśnia szereg anomalii. Należą do nich zakłócenia elektromagnetyczne transmisji radiowych i telewizyjnych, spontaniczne pożary w okolicznych budynkach i pobliskich pojazdach, chmura piroklastyczna, która spowijała dolny Manhattan, rzucające się w oczy ujście pary z podziemnych kanałów ściekowych, dziwne efekty tęczy i rozbłyski rybików cukrowych na materiałach wideo i tym podobne.
Niedawno wyszły na jaw również ważne nowe dowody. W 2019 r. lekarze z Mt. Sinai Medical Center zgłosili „wzrost zachorowalności na raka tarczycy wśród ratowników z 11 września… którego etiologia pozostaje niejasna”. Dowiedziałem się o tym dopiero kilka dni temu. ( https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6479621/ )
Od czasów Hiroszimy i Nagasaki rak tarczycy był uznawany za charakterystyczną sygnaturę narażenia na promieniowanie jądrowe. Gwałtowny wzrost zachorowań na raka tarczycy nastąpił również po katastrofie w Czarnobylu. ( https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3222994/ )
Wierzę, że rak tarczycy jest prawdziwym strzałem w dziesiątkę z 11 września i dzwonkiem alarmowym. Teza Pommera zasługuje na przemyślane rozważenie. Nazywa to diabelską sztuczką.
W drugiej części tego eseju wymienię głównych podejrzanych odpowiedzialnych za najgorszy atak terrorystyczny w historii Stanów Zjednoczonych.
Mark H. Gaffney jest autorem książek Dimona, Trzecia Świątynia (1989), Tajemniczy samolot z 11 września i zniknięcie Ameryki (2008), Czarny 11 września. Pieniądze, motyw i technologia (2016) oraz Głęboka historia i wieki człowieka (2022). Mark jest dostępny w celu uzyskania komentarza pod adresem markhgaffney@earthlink.net
Link źródłowy https://www.unz.com/article/the-demolition-of-the-world-trade-center/