Uzbrojenie żywności wchodzi na wysokie obroty. „Jedzenie owadów na obiad”

Uzbrojenie żywności wchodzi na wysokie obroty. „Jedzenie owadów na obiad”

By Stephen Karganovic

Global Research, September 09, 2023

Już w latach 70. dalekowzroczny geniusz Henry Kissinger zidentyfikował żywność (oprócz energii) jako główny mechanizm , który można wykorzystać do ujarzmienia opornej ludzkości:

„Kto kontroluje dostawy żywności, kontroluje ludzi; kto kontroluje energię, może kontrolować całe kontynenty; kto kontroluje pieniądze, może kontrolować świat.”

Wydaje się, że kontrola nad pieniędzmi wymyka się z rąk kliki doktora Henry’ego, a ich panowanie nad globalnymi dostawami energii również wydaje się wyparowywać, ale oni nie rezygnują ze swojego atutu. Jest to zdolność do kontrolowania i, co najważniejsze, katastrofalnego zmniejszania światowych zasobów żywności.  

Zgodnie ze swoim słowem, podczas Światowej Konferencji Żywnościowej w Rzymie w 1974 r. Henryk przedstawił plan wykorzystania żywności do odstrzału ludności świata i szantażowania rządów, aby wykonywały wolę jego panów. Wszystko to zostało oczywiście ostrożnie sformułowane i sformułowane w języku ezopowym, w pełni zrozumiałym, poza znawcami , tylko dla mniejszej liczby czujnych obserwatorów, ale pozostawało w dużej mierze nieprzejrzyste dla chłopów pańszczyźnianych, których masowa eksterminacja jest rozważana .

Od tego czasu przyjaciele i mentorzy Henry’ego, ze swoją charakterystyczną wytrwałością, ciężko pracowali, aby tak się stało. Trwa sztuczny globalny kryzys żywnościowy .

Setki milionów, a najlepiej miliardy nieświadomych Ziemian zostaną zmuszone do opuszczenia tego świata, aby sprostać planom („zielonym” w tym konkretnym przypadku) niegodziwych psychopatów, którzy nim kierują. I nie dzieje się to na skutek działania nieubłaganych sił natury (jak twierdzą fałszywe narracje ekologiczne), ale na skutek ludzkiego zamysłu.

To jasno wynika ze złowieszczego prawodawstwa ogólnoeuropejskiego zaproponowanego kilka dni temu przez Komisję Europejską. O szczegółach poinformowała brukselska Arche Noah , która dla odmiany jest prawdziwą organizacją pozarządową, a nie oszustwem finansowanym przez Sorosa. Z całą stanowczością opowiada się za interesem publicznym w najbardziej autentycznym, a w tym przypadku jednoznacznie egzystencjalnym sensie.

Senny świat powinien zwracać na to uwagę, ale niestety tak nie jest. Śmiertelne ukłucie proponowanego przez UE pakietu legislacyjnego jest zwodniczo błędnie określane jako troska o „zrównoważone wykorzystanie zasobów naturalnych”. To dwulicowe sformułowanie jest jednak niczym więcej niż słowem kodowym. Oznacza nową, złowrogą politykę „Unijnego rozporządzenia w sprawie nasion” i towarzyszącą mu inicjatywę ustawodawczą mającą na celu deregulację „Nowej inżynierii genetycznej”.

Brzuchy bogatych wzmagają się dalej w obliczu głodu

„Jesteśmy przerażeni tym atakiem na różnorodność naszych nasion i upraw w Europie” – żałośnie komentuje specjalistka ds. polityki Arche Noah, Magdalena Prieler. Wyjaśnia: „Dzięki tym propozycjom narażamy się na ryzyko, że globalne korporacje przejmą pełną kontrolę nad naszą żywnością. Ministrowie rolnictwa i Parlament Europejski muszą działać, aby chronić rolników, konsumentów i różnorodność biologiczną”.

Działają, to prawda, ale w diametralnie przeciwnym kierunku. Istnieje niewielka szansa, że ​​proponowane przepisy dotyczące nasion nie zostaną przyjęte przez kupiony i opłacony Parlament Europejski,  ponieważ kryją się za nimi potężne gospodarczo i spójne ideologicznie interesy. Jednym z jego głównych zamierzonych skutków jest przeklasyfikowanie wszelkich transferów naturalnych nasion poza bardzo wąską sferę prywatną jako „marketing”.

Taka reklasyfikacja nie ma jedynie charakteru retorycznego. Automatycznie otwiera drzwi do nieograniczonej biurokracji, z której słynie Unia Europejska, a dopuszczalne krzywizny ogórków, które można sprzedawać w supermarketach, są tylko jednym z bardziej rażących przykładów.

Ale chociaż kształt ogórków to śmieszny temat, którym zajmowaliby się tylko bardzo chorzy maniacy kontroli, regulacja nieskończenie odtwarzalnych naturalnych nasion i obowiązkowe zastępowanie ich odmianami GMO jednorazowego użytku jest śmiertelnie poważną sprawą. Jej ostatecznym skutkiem byłoby całkowite i nieodwracalne uzależnienie producentów żywności od kilku ponadnarodowych korporacji, które na poziomie globalnym kontrolują ten biznes.

Nie zapominajmy, że ich menedżerowie spotykają się z innymi globalistycznymi potentatami na WEF i innych podobnych zgromadzeniach i instytucjach. Tam, bez publicznej kontroli i odpowiedzialności, układa się różnorodne plany, w tym czy, ile i co będą mogły jeść miliony ludzi na całym świecie.

Jeśli „czy” brzmi zbyt szorstko, wątpliwości powinny rozwiać niedawne doświadczenia Etiopii w tym zakresie.

Dwa przykłady wystarczą, aby wykazać zakres i totalność tej kontroli oraz maniakalną determinację do arbitralnej restrukturyzacji wzorców życia milionów, która ją inspiruje. W Holandii w stołówkach szkolnych już po cichu wprowadza się dla uczniów pokarm dla mączników i owadów pod fałszywym pretekstem ratowania planety przed globalnym ociepleniem.

Program pilotażowy w Holandii rozwiewa beztroskie zapewnienia (tych, którzy powinni byli wiedzieć lepiej), że niegdyś komicznie brzmiące odniesienia do obowiązkowego spożycia owadów były jedynie nieszkodliwym teatralnym ekscesem, ale nie stanowczym celem polityki. Teraz nieubłaganą determinację pozbawionych poczucia humoru globalistów w tej kwestii potwierdzają także plany, które odsłonili dla Niemiec . W kraju, który jest największym konsumentem tego białka w Europie, mięso ma zostać zniesione poprzez racjonowanie dozwolonego dziennego spożycia do zaledwie dziesięciu gramów. Oczywiście Niemcy są także najbardziej posłusznym krajem w Europie, zatem bardzo wskaźnikowe będzie sprawdzenie, jak skutecznie wdrożono ten drastyczny program pilotażowy.

Jednak jakkolwiek obrzydliwe może być coraz bardziej przymusowe zastępowanie mięsa detrytusową „żywnością”, sednem programu jest uzyskanie absolutnej kontroli nad uprawami, które są niezbędne zarówno do spożycia przez ludzi, jak i zwierzęta, oraz ich genetyczną modyfikację.

W związku z tym zgodnie z projektem ustawy Komisji Europejskiej mają zostać uruchomione dwa równoległe procesy. Z jednej strony, jak wskazano wcześniej, rolnicy będą mogli wymieniać własne nasiona jedynie w małych ilościach i na ściśle regulowanych warunkach. Sprzedaż nasion naturalnych nie będzie odtąd możliwa. Publiczne banki genów, prywatne kolekcje i inicjatywy nasienne nie będą już mogły przekazywać nasion rolnikom.

Jednocześnie jednak genetycznie modyfikowane odmiany roślin uprawnych będą promowane i całkowicie zderegulowane, co wystawi rolników na łaskę potężnych korporacji agrochemicznych, takich jak Bayer , BASF , Corteva i Syngenta , które kontrolują już ponad połowę światowego rynku nasion. Według rzeczniczki Arche Noah, Magdaleny Prieler: „Nowa inżynieria genetyczna to przede wszystkim narzędzie dla korporacji, które pozwala korporacjom wypchnąć konkurentów z rynku i jeszcze bardziej rozszerzyć swoją kontrolę nad naszym systemem żywnościowym”.

Zgadza się, ale ich głównymi konkurentami, mogłaby dodać, są zbiorowość indywidualnych drobnych rolników, których przetrwanie ekonomiczne jest zasadniczym warunkiem wstępnym niezależności żywieniowej każdego człowieka, a także dostępu do zdrowej, nieskażonej chemicznie i biologicznie żywności.

Nie trzeba dodawać, że w przeciwieństwie do swoich „mniejszych braci” pod nową dyspensacją Bill Gates , wielki zwolennik syntetycznej wołowiny , wraz z   Klausem Schwabem i Yuvalem Haririm , jego podatnym na siekanie zwierzęcym  „prorokiem” (pogardliwy epitet Haririego wobec reszty z nas, który brzmi słusznie odnoszące się do niego samego) nie będzie jadł owadów na obiad.

Podczas gdy nieokrzesane, wzdęte irlandzkie krowy są masowo zabijane , a niezwykle produktywne holenderskie farmy są zamykane , aby potencjalnie zagłodzić resztę z nas w oparciu o oszukańcze przesłanki wymyślone przez szarlatanów takich jak Greta Thunberg, wystarczy im pstryknięcie palcami, aby podano im wołowinę Kobe lub cokolwiek innego wykwintny przysmak (oczywiście inny niż mączniki), który powinien spodobać się ich delikatnym podniebieniom.

*

Uwaga dla czytelników: kliknij przycisk udostępniania powyżej. Śledź nas na Instagramie i Twitterze oraz subskrybuj nasz kanał na Telegramie. Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania artykułów Global Research.

Stephen Karganovic jest prezesem „ Projektu Historycznego Srebrenica ”, organizacji pozarządowej zarejestrowanej w Holandii w celu zbadania faktów i tła wydarzeń, które miały miejsce w Srebrenicy w lipcu 1995 r.  Regularnie współpracuje z Global Research. 

Wyróżnione zdjęcie pochodzi z OffGuardianOryginalnym źródłem tego artykułu jest Global Research

Prawa autorskie © Stephen Karganovic , Global Research, 2023

Link źródłowy https://www.globalresearch.ca/weaponisation-food-goes-into-high-gear/5825782

50% LikesVS
50% Dislikes

Dodaj komentarz

You might like