USA wspiera handel narkotykami w Hondurasie

Autor, ALEXANDER RUBINSTEIN AND ANYA PARAMPIL

The Grayzone

Były prezydent Hondurasu Juan Orlando Hernández przekształcił swój kraj w de facto państwo narkotykowe, kradnąc wybory za pieniądze z narkotyków i współpracując ze służbami bezpieczeństwa państwa z przestępcami. Wniosek Departamentu Sprawiedliwości przeciwko uwięzionemu politykowi pokazuje, że Stany Zjednoczone przez cały czas wiedziały o jego szokujących zbrodniach.

Zaledwie kilka tygodni po inauguracji w 2014 r. byłego prezydenta Hondurasu Juana Orlando Hernándeza amerykańska Agencja ds. Walki z Narkotykami (DEA) dowiedziała się, że nowy przywódca kraju jest głęboko osadzony w gigantycznej krajowej siatce handlu narkotykami. Jednak kilka miesięcy po tym, jak agencja rzekomo antynarkotykowa uzyskała materiał wideo pokazujący, że Hernández „skutecznie autoryzował handel narkotykami” w Hondurasie, DEA rozwinęła czerwony dywan dla prezydenta Hondurasu w swoim centrum dowodzenia i kontroli w Północnej Wirginii. 

„Zaangażowanie w te sprawy jest imponujące, a praca, jaką ten rząd wykonał w ciągu ostatnich miesięcy — jest niesamowita” – oświadczył dowódca Dowództwa Południa Stanów Zjednoczonych, John Kelly, zachwalając wątpliwą kampanię antynarkotykową Hernándeza prowadzoną w czerwcu 2014 r. spotkanie. 

Juan Orlando odwiedza siedzibę DEA w listopadzie 2014 r., kilka miesięcy po tym, jak przywódca Los Cachiros Leonel Rivera potajemnie nagrał Tony’ego Hernándeza omawiającego zaangażowanie swojego brata w handel narkotykami.

Jak ustalono w pierwszej części tego cyklu , Hernández doszedł do władzy w Hondurasie w następstwie wspieranego przez USA zamachu stanu, w wyniku którego jego Partia Narodowa zrzeszona w Waszyngtonie postawiła na czele rządu w Tegucigalpie. Zamach stanu wywołał eksplozję przestępczości i biedy, co z kolei wywołało serię fal migracyjnych w kierunku granicy amerykańsko-meksykańskiej. Na oczach urzędników amerykańskich Hernández przekształcił Honduras w de facto państwo narkotykowe.

Od tego czasu przywódcy honduraskiego kartelu przyznali się prokuratorom Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ), że wręczyli łapówki, aby zainstalować Hernándeza i jego poprzednika Porfirio Lobo na stanowiskach prezydenta. Prokuratorzy zarzucają, że przez całe panowanie Partii Narodowej Lobo i Hernández napędzali swoje kariery polityczne pieniędzmi z narkotyków i kierowali zasoby państwa Hondurasu na służbę lordom narkotykowym.

Juan Orlando „posiadał niesamowite wpływy i współpracował z niektórymi z najbardziej znanych handlarzy narkotyków w Hondurasie, umożliwiając im rozkwit pod ich kontrolą” – stwierdza wniosek prokuratora z 1 maja 2023 r. w tej sprawie.

Sprawa Departamentu Sprawiedliwości przeciwko Hernándezowi rodzi poważne pytania dotyczące tego, czy DEA prowadziła podwójną grę w nielegalnym przemyśle narkotykowym. Sprawa ujawnia, że ​​choć urzędnicy agencji doskonale zdawali sobie sprawę ze statusu Hernándeza jako bossa narkotykowego, Waszyngton w dalszym ciągu hojnie obdarowywał jego administrację dolarami i bronią amerykańskich podatników. Ostatecznie urzędnicy amerykańscy posunęli się nawet do przypieczętowania wątpliwego „zwycięstwa” Hernándeza w reelekcji – pomimo konstytucyjnego ograniczenia prezydentury Hondurasu do jednej kadencji. 

Spis treści obszernego zbioru dowodów Departamentu Sprawiedliwości dotyczących Juana Orlando Hernandeza

Raul Pineda jest prawnikiem i analitykiem z Hondurasu, który pracował w Radzie ds. Zwalczania Handlu Narkotykami w swoim kraju. Powiedział The Grayzone, że głównym osiągnięciem Hernándeza było „stworzenie czwartej władzy handlu narkotykami w ramach republikańskiego modelu rządów”. 

Hernández „zaczął zastępować [stare wpływy narkotykowe] handlem instytucjonalnym, w ramach którego [do ochrony] wykorzystywano personel wojskowy i policję, pod przykrywką prokuratorów i sędziów…” – powiedział Pineda. „Próbował zastąpić narkotyki wybranym personelem wojskowym, policjantami, wybranymi politykami, którym towarzyszyła cała struktura mediów, liderów opinii i zorganizowanych grup politycznych”.

Według Pinedy Hernández przekształcił Honduras w kluczowy ośrodek tranzytowy dla handlu narkotykami: „Zbudował sześć lotnisk w kraju liczącym dziewięć milionów mieszkańców. Każde lotnisko, z których niektóre miały ostatnio trzy wypadki lotnicze w ciągu jednego roku, pełniło wyłącznie funkcję platformy logistycznej dla handlu narkotykami. Zamiast więc samolot wylądował na polnej drodze, wylądował na utwardzonym pasie startowym, a oni zapłacili za korzystanie z niego”.

Przez cały czas DEA współpracowała z Hernándezem, aby stworzyć iluzję polityki antynarkotykowej. „ DEA ma bardzo małą wiarygodność w świecie agencji przechwytujących” – stwierdził Pineda. „W końcu najwyższe odznaczenie DEA otrzymał Manuel Noriega. A szef Dowództwa Południowego wielokrotnie przyjeżdżał do Hondurasu, aby wychwalać cnoty Don Juana Orlando Hernándeza”. 

Historia „narkopaństwa” Hondurasu to w dużej mierze opowieść o braterskich więziach – Javiera i Leonela Rivera z kartelu Los Cachiros ; Miguel Arnulfo i Luis Antonio Valle z kartelu Los Valles ; Alex i Hugo Ardon z kartelu braci AA; oraz Tony i Juan Orlando Hernández z rządu Hondurasu, który choć nie był kartelem per se, faktycznie działał jako jeden kartel. Saga ożyła w dokumentach amerykańskiego sądu złożonych w Południowym Okręgu Nowego Jorku, gdzie były prezydent Hernández stoi obecnie przed sądem pod zarzutem handlu bronią i narkotykami. Jego brat Tony został skazany w październiku 2019 r. za niemal identyczne zarzuty i ostatecznie skazany na dożywocie. 

Duża część śledztwa opiera się na zeznaniach świadków z pierwszej ręki dostarczonych przez braci Rivera, Valle i Ardon – wszyscy oni poddali się władzom USA i współpracowali w charakterze świadków przeciwko Tony’emu i Juanowi Orlando Hernándezom.

Według Pinedy ambicje Hernándeza, aby sformalizować handel narkotykami w strukturze politycznej kraju, „wygenerowały wrogów wśród niektórych handlarzy narkotyków, którzy byli objęci ochroną lub mieli umowy z rządem Stanów Zjednoczonych i którzy zaczęli potępiać i informować o pewnych niezdarnych działaniach, które W sprawę zaangażował się pan Hernández. Jednak – utrzymywał prawnik z Hondurasu – „nie był to tylko indywidualny przypadek, ale problem ogólnosystemowy”.

Zdjęcie karabinu maszynowego CZ Scorpion Evo z napisem „JUAN ORLANDO HERNANDEZ, PRESIDENTE DE LA REPUBLICA HONDURAS” zrobione z telefonu komórkowego jego brata Tony’ego Hernándeza

Likwidacja barier pomiędzy państwem, rodziną i handlem narkotykami

Do czołowych architektów reżimu narkotykowego w Hondurasie należał Victor Hugo Diaz Morales, agent kartelu znany jako „El Rojo”, który blisko współpracował z Tonym Hernándezem do 2017 r., kiedy to władze USA schwytały tego ostatniego w Gwatemali . Współpracując obecnie z rządem USA, Diaz Morales przyznał się od tego czasu do „popełnienia 18 morderstw lub udziału w nich”, strzelił własnej żonie w twarz, zlecił uderzenie w trzyletnią córkę konkurencyjnego handlarza i przekazał łapówki w wysokości 100 000 dolarów w kampanię prezydencką Porfirio Lobo i w 2005 r. przekazał ponad 40 000 dolarów Juanowi Orlando Hernándezowi.

Zgodnie z wnioskiem z dnia 1 maja 2023 r. złożonym w południowym sądzie rejonowym Stanów Zjednoczonych w Nowym Jorku „w latach 2004–2016 pod ochroną Juana Orlando Diaz Morales i Tony Hernández przewieźli przez Honduras około 140 000 kilogramów kokainy”.

Choć amerykańscy prokuratorzy śledzą powiązania finansowe Juana Orlando z Diazem Moralesem już w 2005 r., utrzymują, że jego powiązania z lokalnymi kartelami naprawdę umocniły się podczas jego kadencji jako przewodniczącego Kongresu Narodowego, w latach 2009–2014. Jak wyjaśniono w pierwszej części tej serii dochodzeń, awans Hernándeza rozpoczął się po wspieranym przez USA zamachu stanu w Hondurasie, który obalił demokratycznie wybrany rząd i wprowadził do władzy żarliwie prowaszyngtońską Partię Narodową, z pomocą lokalnych handlarzy narkotyków, którzy od tego czasu przyznali się do winy do przekupywania – a nawet terroryzowania – wyborców, aby poparli partię. 

Juan Orlando został wybrany na przewodniczącego Kongresu Narodowego w styczniu 2010 r. po tym, jak lokalny szef narkotykowy Alex Ardon z kartelu AA Brothers zapłacił wpływowym prawodawcom za poparcie jego kandydatury. Dzięki sojusznikowi z Partii Narodowej, Porfirio Lobo, na stanowisku prezydenta i Juanowi Orlando na stanowisku szefa krajowej legislatury, Tony Hernández i jego sojusznik, Diaz Morales, rozszerzyli swoją obecność w wysoce dochodowym półświatku regionalnego handlu narkotykami. 

Amerykańscy prokuratorzy twierdzą, że od stycznia 2010 roku Tony rozpoczął współpracę z kartelem AA Ardona i innym lokalnym gangiem narkotykowym o nazwie Los Valles w celu transportu narkotyków przez Honduras do Meksyku. Tam dostarczyli niesławnemu Joaquínowi „El Chapo” Guzmánowi i jego kartelowi Sinaloa „masowe ilości kokainy oraz ciężko uzbrojoną ochronę transportu tych dostaw” do Stanów Zjednoczonych. 

Po oficjalnym wyeliminowaniu barier między państwem, rodziną i nielegalnym biznesem bracia Hernández rozpoczęli misję przekształcenia Hondurasu w de facto reżim narkotykowy. Mniej więcej w czasie, gdy w styczniu 2010 r. Juan Orlando objął stanowisko prezydenta Kongresu Narodowego, pięciogwiazdkowy generał Juan Carlos Bonilla Valladares zaczął awansować w szeregach krajowej policji Hondurasu. W tym samym roku Tony miał powiedzieć Diazowi Moralesowi, że on i jego wyjątkowo wpływowy brat „pomogli” Bonilli „wzmocnić jego pozycję w Honduraskiej Policji Narodowej” i że w zamian Bonilla „chronił ich działalność związaną z handlem narkotykami”.

Według amerykańskich prokuratorów Tony przyznał się również, że „Bonilla był bardzo brutalny”, przyznając, że wraz z bratem „powierzyli Bonilli zadania specjalne, w tym morderstwa”.

Bonilla, oskarżony o kierowanie szwadronami śmierci w Hondurasie, był idealną osobą do pełnienia roli łącznika między lokalnymi organami ścigania a rodzącym się imperium przestępczym braci Hernández. Do 2012 roku Juan Orlando wykorzystał swoje wpływy, aby mianować Bonillę na stanowisko szefa policji krajowej, gdzie pracował nad tym, aby organy ścigania nie ingerowały w działalność narkotykową Tony’ego i Diaza Moralesów, oferując nawet „wrażliwe informacje na temat lotów powietrznych i morskich organów ścigania” operacji przechwytujących”, aby pomóc im uniknąć zajęcia. Bonilla pomagał także w eliminowaniu konkurencji branżowej braci Hernández, organizując morderstwo konkurencyjnego handlarza narkotyków w imieniu Tony’ego i jego partnera biznesowego, Alexa Ardona, w 2011 roku. 

Według słów Associated Press do 2013 r. Bonilla stał się „osobą kontaktową rządu USA w Hondurasie w sprawie wojny z handlem narkotykami” .

Wywyższenie Bonilli reprezentowało jedynie powierzchowny poziom zepsucia Kongresu Narodowego przez Juana Orlando. Kiedy w listopadzie 2012 roku Sąd Najwyższy odrzucił jego wysiłki mające na celu zapewnienie większej władzy nad policją krajową, Juan Orlando natychmiast zwolnił czterech sędziów i zastąpił ich własnymi sojusznikami. Gra o władzę powiodła się w grudniu, kiedy Juan Orlando rozkazał wojsku wyjść na ulicę i otoczył Kongres dziesiątkami funkcjonariuszy policji, podczas gdy ustawodawcy zaprzysięgali czterech nowych, lojalnych wobec niego sędziów.

Choć nie zapewnił jeszcze oficjalnie prezydentury, w 2013 r. Juan Orlando był z pewnością najpotężniejszą postacią polityczną w Hondurasie. On i jego brat byli tak pewni swojej siły, że Tony i Ardon zaczęli stemplować kilogramy kokainy swoimi inicjałami – „TH” i „AA” – co było bezczelnym czynem, który obnosił się z ich bezkarnością. Amerykańscy prokuratorzy twierdzą, że w latach 2010–2012 Tony i bracia Ardon „rozprowadzali około dwóch lub trzech dostaw kokainy miesięcznie przy użyciu helikopterów, samolotów, łodzi i ciężarówek” – przesyłki o łącznej wadze około 40 000 kilogramów kokainy przeznaczonej do Stanów Zjednoczonych.

Torba kokainy oznaczona inicjałami brata prezydenta, Tony’ego Hernandeza

El Chapo finansuje kampanię wyborczą Juana Orlando, amerykańscy urzędnicy legitymizują „zwycięstwo”

Gdy w 2013 r. kadencja Portofino Lobo dobiegała końca, Juan Orlando przygotowywał się do własnej kampanii prezydenckiej. Dokumenty sądowe złożone w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych w Nowym Jorku w sprawie Juana Orlando Hernándeza szczegółowo opisują spotkanie jego brata Tony’ego, które odbyło się w Meksyku w celu przygotowań do kandydowania przez brata w tym roku. Jego główną kohortą w Meksyku byłby nikt inny jak osławiony „El Chapo” Guzman z kartelu Sinaloa, który zaoferował finansowanie kampanii Juana Orlando kwotą 1 miliona dolarów.

Po tym, jak Juan Orlando przyjął hojną „darowiznę”, Tony i jego partner biznesowy, Alex Ardon, udali się na spotkanie z jednym z najbardziej znanych handlarzy narkotyków na świecie – tym razem w towarzystwie wysokiego rangą funkcjonariusza policji krajowej uzbrojonego w karabin maszynowy, który flankowany Tony. Tam przy stole obok El Chapo przeliczyli ogromną sumę pieniędzy.

Po zabezpieczeniu funduszu rezerwowego Sinaloa bracia Hernández skierowali swoją uwagę z powrotem do domu, wyznaczając Alexa Ardona i jego brata Hugo do kierowania kampanią reelekcyjną Partii Narodowej w północno-zachodnim Departamento de Copán Alex przyznał się później, że przekazał politykom w całym Copán około 1,5 miliona dolarów pochodzących z narkotyków, przekupując „prawie każdego burmistrza” w regionie, aby wspierał kampanię Juana Orlando. W międzyczasie Hugo towarzyszył dwóm innym braciom Hernández – Amilcarowi i Marcosowi – w podróżach między miastami przy niskim poparciu Partii Narodowej, aby pozyskać finansowo lokalnych urzędników wyborczych.

W przypadku niepowodzenia ich planu przekupstwa Hugo przyznał się nawet, że zatrudnił inżyniera, którego zadaniem było zamknięcie serwerów rządu Hondurasu w dniu wyborów, „aby można było zmanipulować liczbę głosów na korzyść Juana Orlando”. Juan Orlando w dalszej części swojej kampanii otrzyma drugi zastrzyk gotówki w wysokości miliona dolarów od wysokiego rangą członka kartelu Sinaloa, a także premię w wysokości 300 000 dolarów, którą amerykańscy prokuratorzy określają jako „ostateczny impuls” dostarczony na kilka godzin przed dniem wyborów. 

El Chapo i kartel braci AA nie byli jedynymi międzynarodowymi potentatami narkotykowymi, którzy postrzegali kampanię Juana Orlando jako opłacalną inwestycję. Bracia Javier i Lionel Rivera z kartelu Los Cachiros również przyznali się do płacenia łapówek w imieniu Hernándeza. 

W międzyczasie Yankel Rosenthal , honduraski poseł i członek jednej z nielicznych ultrabogatych dynastii rodzinnych kontrolujących gospodarkę kraju, przekazał kampanii Hernándeza 250 000 dolarów dochodów z handlu narkotykami. (Hernández mianował następnie Yankela Rosenthala ministrem promocji inwestycji w 2014 roku, na kilka miesięcy przed aresztowaniem przez amerykańskie władze oligarchy w Miami pod zarzutem prania pieniędzy i handlu narkotykami). 

Oprócz korupcji związanej z kampanią prezydencką w Hondurasie w 2013 r., udokumentowanej przez amerykańskich prokuratorów, lokalne media odnotowały liczne przypadki kupowania głosów, a także zastraszania wyborców i pracowników komisji wyborczych w dniu wyborów, w tym incydent, w wyniku którego przetrzymywano 50 osób, którym powierzono zadanie liczenia kart do głosowania . przez uzbrojonych i zamaskowanych bandytów do czasu zakończenia liczenia głosów w całym kraju. Co najmniej 18 działaczy opozycji zostało zamordowanych przed głosowaniem, a dwóch obserwatorów wyborów zostało zamordowanych w noc poprzedzającą otwarcie lokali wyborczych. 

W kontekście szerzącej się korupcji wyborczej nie jest zaskoczeniem, że 59 procent Hondurasu wzięło udział w głosowaniu 24 listopada, zakładając, że będzie ono sfałszowane. 

Choć jego rywal, popularny komentator sportowy Salvador Nasralla, kwestionuje wynik głosowania, Hernández ogłosił zwycięstwo 24 listopada, w noc wyborów , i natychmiast powołał zespół przejściowy. 

„Zdaję sobie sprawę z ogłoszonych wyników i tego, co nasi obserwatorzy zobaczyli podczas tego procesu” – powiedziała lokalnym mediom ówczesna ambasador USA w Tegucigalpie Lisa Kubiske rankiem 25 listopada – mimo że ponad połowa głosów w Hondurasie pozostała niezliczona. 

„Nie było żadnych poważnych incydentów, więc w tym sensie wszystko poszło dobrze” – dodała.

Ówczesny sekretarz stanu USA również włączył się w legitymizację „zwycięstwa” Hernándeza, które zostało kupione i opłacone przez handlarzy narkotyków. „Naród Hondurasu przybył do głosowania 24 listopada w rekordowej liczbie” – stwierdził Kerry 12 grudnia 2013 r., „i wyrażamy uznanie dla rządu Hondurasu za zapewnienie, że proces wyborczy był ogólnie przejrzysty, pokojowy i odzwierciedlał wolę Hondurasu ludzie.” 

Kiedy kilka tygodni później inauguracja Hernándeza, najbardziej okrutne kartele w regionie umocniły swoją kontrolę nad państwem Hondurasu.

Handlarze narkotykami przenikają do służb bezpieczeństwa Hondurasu

Urzędnicy amerykańscy zostali powiadomieni o przestępczej działalności Hernándeza w ciągu kilku tygodni od jego ceremonii zaprzysiężenia. Przez cały luty i marzec 2014 r. Leonel Rivera z kartelu Los Cachiros zaczął „potajemnie” nagrywać rozmowy z urzędnikami z Hondurasu i innymi handlarzami narkotyków w ramach „w ramach swojej współpracy z DEA”. 6 lutego spotkał się z Tonym Hernándezem i innymi współpracownikami biznesowymi w restauracji w Tegucigalpa. Po tym, jak Rivera przekazał bratu prezydenta 50 000 dolarów, „mężczyźni rozmawiali o tym, jak administracja Juana Orlando dokonuje płatności na rzecz rodziny Cachiro na podstawie kontraktów rządowych wydanych firmie-przykrywce” prowadzonej przez byłego prezydenta Porfirio Lobo.

Kilka tygodni po ponownym spotkaniu z Tonym Rivera spotkał się z handlarzem narkotyków i byłym burmistrzem miasta Yoro, Arnaldo Urbiną Soto, aby omówić taktykę mającą na celu uniknięcie amerykańskich sankcji wobec kartelu Cachiros . Soto zapewnił Riverę, że „omawiał tę kwestię z Juanem Orlando”, który poradził mu, aby zachował ostrożność w prowadzeniu spraw biznesowych.

„Problem pojawi się, gdy ludzie nie zachowają dyskrecji” – powiedział Soto Juan Orlando w nagranej rozmowie.

Zanim Rivera formalnie poddał się DEA w styczniu 2015 r., dostarczył agencji wystarczające dowody na to, że prezydent Hernández prowadził podwójne życie jako szef narkotyków. 

Ale nawet gdy Stany Zjednoczone zebrały szokujące świadectwa o przekształceniu Hondurasu przez Hernándeza w państwo narkotykowe, prezydent podczas pierwszego roku swojej urzędowania przeżywał burzę spotkań z wpływowymi urzędnikami administracji Obamy i liderami biznesu. 

11 lutego 2014 r. — niecały tydzień po tym, jak Rivera nagrał Tony’ego Hernándeza omawiającego w imieniu DEA działalność kartelową swojego brata — Juan Orlando spotkał się z ówczesnym zastępcą sekretarza ds. międzynarodowych narkotyków i egzekwowania prawa, Williamem Brownfieldem, a następnie dowódcą Dowództwo Południowe Stanów Zjednoczonych, John Kelly. Jak wynika z postów na kontach Juana Orlando w mediach społecznościowych, dyskusja skupiała się na „współpracy, której celem jest wzmocnienie walki z”, jak to określił, „plagą” „przestępczości zorganizowanej i handlu narkotykami”.

W kwietniu tego roku prezydent Hernández towarzyszył ambasadorowi USA Kubiske podczas amerykańskiej wizyty wojskowej po ośrodku zwalczania handlu ludźmi w bazie wojskowej Soto Cano na południe od Tegucigalpa. Obiekt miałby być obsługiwany przez elitarną jednostkę honduraskiej policji znaną jako „TIGRES”, utworzoną na mocy zarządzenia Juana Orlando za jego kadencji na czele parlamentu. Wyszkolony przez siły specjalne Stanów Zjednoczonych TIGRES miał ostatecznie odpowiadać przed szefem policji Hondurasu – brudnym gliniarzem i współspiskowcem Hernándeza w handlu narkotykami, Juanem Carlosem Bonillą Valladaresem. 

Wojsko amerykańskie szkoli członków sił specjalnych Hondurasu TIGRES

W ciągu kilku miesięcy od inauguracyjnego ukończenia studiów w czerwcu 2014 r. jednostka TIGRES przydzielona do ambasady USA w Tegucigalpa została zawieszona za kradzież 1,3 miliona dolarów podczas wspólnego nalotu DEA na teren kartelu w Los Valles . Nieudana operacja miała na celu schwytanie braci, którzy przewodzili gangowi, i ekstradycję ich do Stanów Zjednoczonych. Brakującą gotówkę odkryto później na górzystym terenie w centrum operacji w Los Valles , podzieloną na 19 worków. 

Jak wyjaśniono powyżej w tym raporcie, Los Valles współpracowało z Tonym Hernándezem i jego wspólnikiem biznesowym, Alexem Ardonem, aby dostarczać narkotyki El Chapo i jego kartelowi Sinaloa w Meksyku od 2010 r. Był to rok, w którym Juan Orlando wszedł do Kongresu Narodowego scementowali swój nielegalny spisek z Bonillą, komisarzem policji.

Władze Hondurasu aresztowały braci Miguela i Luisa na szczycie operacji w Valles w październiku 2014 r., a dwa miesiące później dokonali ich ekstradycji do Stanów Zjednoczonych, gdzie dwa miesiące później postawiono im zarzuty handlu narkotykami. Według amerykańskich prokuratorów Juan Orlando zatwierdził represje w Los Valles „w odwecie za zorganizowanie przez braci Valle” spisku mającego na celu zamach na życie prezydenta.

Juan Orlando przez miesiące poprzedzające ekstradycję braci Valle priorytetowo traktował swoje stosunki z urzędnikami amerykańskimi, spotykając się z dowódcą Southcom, gen. Kellym, co najmniej sześć razy. W dalszym ciągu wspierał ambasador Kubiske, uczestnicząc w obchodach Dnia Niepodległości Stanów Zjednoczonych w jej oficjalnej rezydencji, aby złożyć porywający hołd roli Ameryki w regionie. 

Później w tym samym miesiącu Hernández przybył do stolicy USA na imprezę, która obejmowała szczyty z rządem USA i zespołem doradców CSIS finansowanym przez wykonawców z branży obronnej; Liderka Partii Demokratycznej Nancy Pelosi i ponadpartyjna grupa prawodawców ; i zwiedzanie Chick-fil-A. Wreszcie dołączyli do niego inni przywódcy stanów Trójkąta Północnego, aby spotkać się z ówczesnym wiceprezydentem Joe Bidenem i prezydentem Barackiem Obamą.

Kubiske odeszła ze stanowiska w Tegucigalpa w następnym miesiącu, ale Hernández przyznał jej Order Francisco Morazána, nazwany na cześć antykolonialnego wyzwoliciela Ameryki Środkowej, za „wybitną pracę na rzecz narodu Hondurasu”. 

(Dziś Kubiske chwali się na swojej stronie LinkedIn, że „aktywnie wspierała wolne, uczciwe i przejrzyste wybory w 2013 r. Pomogła we wzmocnieniu systemów zwalczania narkotyków i prania pieniędzy. Wspierała trwałe reformy gospodarcze”). 

Ofensywa uroku Hernándeza w 2014 r. obejmowała także kwietniową wycieczkę do Panamy na regionalny szczyt ze Światowym Forum Ekonomicznym; dwustronne spotkanie z senatorami USA w listopadzie; oraz spotkanie z ówczesną sekretarz stanu Hillary Clinton w tym samym miesiącu. Brał także udział w wielu spotkaniach zwoływanych przez Sojusz na rzecz Dobrobytu – nieudaną inicjatywę zapoczątkowaną przez Bidena w celu promowania bezpieczeństwa w Ameryce Łacińskiej poprzez rozwój neoliberalny. 

Choć Juan Orlando pozostał w łaskach Waszyngtonu przez kilka lat, imperium narkotykowe braci Hernández doznało poważnego ciosu 3 listopada 2015 r., kiedy lokalne media doniosły, że siły specjalne TIGRES otoczyły kompleks, w którym mieszkali ich główni współspiskowcy, Alex i Hugo Ardon z kartelu braci AA. 

Amerykańscy prokuratorzy ujawnili później, że bracia Ardon „postanowili negocjować wyłącznie z przedstawicielami DEA” – na co urzędnicy amerykańscy natychmiast przystali. 

Hugo Ardon z kartelu braci Ardon

Waszyngton mocniej ściska Hernándeza po kolejnych sfałszowanych wyborach

Hernández zaczął dystansować się od swojego młodszego brata w 2016 r., gdy lokalne media zaczęły interesować się handlem narkotykami Tony’ego. Po zgromadzeniu w Sądzie Najwyższym lojalistów, gdy stał na czele Kongresu Narodowego, Hernández następnie przystąpił do zmiany konstytucyjnego limitu jednej kadencji prezydenta Hondurasu i przygotował grunt pod swoją „reelekcję” 26 listopada 2017 r. Według prokuratorów rządu USA , wówczas Hernández i jego Partia Narodowa „kontrolowali wszystkie aspekty rządu Hondurasu”.

„Współspiskowcy Juana Orlando zajmujący się handlem narkotykami ponownie przekazali miliony dolarów z narkotyków na kampanię Juana Orlando, aby zapewnić Juanowi Orlando utrzymanie się przy władzy i ochronę jego masowej operacji kokainowej” – czytamy w zgłoszeniu złożonym 1 maja 2023 r. przez prokuratorów.

Podczas liczenia głosów w wieczór wyborczy krajowy trybunał wyborczy nagle ogłosił, że „trudności techniczne” uniemożliwiają sfinalizowanie podliczania głosów. Chociaż przeciwnik Hernándeza miał przewagę w momencie tajemniczego wyłączenia, urzędujący prezydent zdołał odnieść zwycięstwo, gdy serwery rządowe znów zaczęły działać. Według dokumentów amerykańskiego sądu pracownik kartelu i sojusznik Hernándeza, Hugo Ardon, „powiedziano mu, że inżynier celowo sprawił, że system komputerowy przestał pomagać Juanowi Orlando”. 

„Zamykali system 466 razy, aż znowu zaczęli wygrywać” – powiedział The Grayzone w 2019 r. Geraldo Torres, dzisiejszy wiceminister spraw zagranicznych hrabstwa. „Wyszliśmy na ulice i przez miesiąc walczyliśmy na ulicach ”

Kiedy w grudniu 2017 r. ówczesna ambasador USA w Hondurasie Heidi Fulton pojawiła się przed narodem, aby ogłosić formalne uznanie przez Waszyngton zwycięstwa Hernándeza, ruch ten został jednak stłumiony.

„Następnie [Waszyngton] udzielił wsparcia siłom zbrojnym Stanów Zjednoczonych i nadal dawał pieniądze Hernándezowi” – ​​wspominał Torres w 2019 r. „Ludzie są świadomi, że ambasada Stanów Zjednoczonych jest jedynym powodem, dla którego Juan Orlando Hernández nadal jest prezydentem Hondurasu .” Według ForeignAssistance.gov Stany Zjednoczone przekażą rządowi Juana Orlando ponad pół miliarda dolarów w trakcie jego drugiej kadencji.

W czasie „triumfu” Hernándeza w 2017 r. część zachodniego korporacyjnego establishmentu już zwróciła się przeciwko niemu. W grudniowym artykule redakcja Bloomberga nawoływano urzędników amerykańskich do poparcia nowych wyborów w kraju, potępiając „ głęboko wadliwy proces liczenia głosów, który obejmował duże opóźnienia, po którym w tajemniczy sposób zniknął początkowy deficyt Hernandeza ”. Mimo to „New York Times” w dalszym ciągu wychwalał Hernándeza jako „sojusznika, który współpracował w kwestiach dotyczących Waszyngtonu w Ameryce Środkowej — w tym w powstrzymaniu napływu nielegalnych narkotyków”.

Urzędnicy amerykańscy w podobny sposób nadal ściskali Hernándeza. Były dowódca Southcom, John Kelly, który kiedyś określił Hernándeza jako „dobrego przyjaciela”, był wówczas szefem sztabu Białego Domu prezydenta Trumpa. Tymczasem senator Florydy Marco Rubio po spotkaniu w kwietniu 2018 r. podziękował Hernándezowi za „atakowanie handlarzy narkotyków”. 

W 2019 r., zanim zastąpiła X na stanowisku prezydenta Hondurasu, lewicowa polityk Xiomara Castro ubolewała temu reporterowi, że Stany Zjednoczone „przyszły tu i narzuciły nam prezydenta, który wygrał w drodze sfałszowanych wyborów. Weszli i powiedzieli: „To jest ten”, jak cesarz zstępujący ze swego tronu i wybierający, kogo chce”.

„A kogo wybierają?” Castro kontynuował. „Ktoś, kto ma w szafie szkielety, bo tak działają Stany Zjednoczone – wybierają kogoś, kto ma problemy prawne lub jest zamieszany w handel narkotykami, aby móc go kontrolować dla własnych interesów”.

Informatora DEA spotyka makabryczny koniec

W ciągu kilku miesięcy od szczytu prezydenta Hondurasu z Rubio imperium narkotykowe Hernándeza zaczęło się rozpadać. W czerwcu żandarmeria Hondurasu „odzyskała wiele sztuk broni palnej, granatów, dużej ilości amerykańskiej waluty i rejestrów narkotyków” opatrzonych inicjałami Juana Orlando.

Skrytkę odkryli podczas aresztowania lokalnego handlarza narkotykami o nazwisku Nery López Sanabria. 

Następnie 23 listopada 2018 r. władze USA odebrały podczas wizyty w Miami młodszego brata prezydenta, Tony’ego. W październiku 2019 r. został skazany pod zarzutem handlu bronią i narkotykami.

Nieco ponad tydzień później López Sanabria – lokalny handlarz powiązany z Tonym Hernándezem – został brutalnie zaatakowany przez uzbrojonych w noże napastników w honduraskim więzieniu supermax, a następnie wielokrotnie postrzelony, a jego nieruchome ciało wykrwawiło się na podłodze. Do makabrycznego morderstwa w stylu gangsterskim doszło wkrótce po nieautoryzowanej wizycie Lópeza Sanabrii przez Jose Amilcara Hernándeza, brata Tony’ego i Juana Orlando. 

Prawnicy Lópeza Sanabrii utrzymywali, że ich klient przygotowywał się do współpracy z DEA przeciwko imperium narkotykowemu Hernándeza. Nieco ponad miesiąc po zabójstwie zamordowano także jednego z jego przedstawicieli prawnych oraz naczelnika więzienia, w którym doszło do zabójstwa. 

Pomimo aresztowania Tony’ego i wyroku skazującego w październiku 2019 r. Juan Orlando pozostał na swoim stanowisku do oficjalnego końca swojej kadencji, czyli 27 stycznia 2022 r. Dziewiętnaście dni później władze Hondurasu aresztowały Hernándeza i wydały go do Stanów Zjednoczonych pod zarzutem handlu narkotykami i bronią.

Tymczasem w siedzibie DEA w Waszyngtonie toczyła się w szybkim tempie tak zwana „wojna z narkotykami”.

Przeczytaj część pierwszą z tej serii: „Proces byłego prezydenta Hondurasu ujawnia, że ​​Waszyngton chroni „państwo narkotykowe”.”

Przedruk za zgodą The Grayzone.

Źródło https://thegrayzone.com/2023/10/06/president-honduras-trafficking-drugs/

50% LikesVS
50% Dislikes

Dodaj komentarz

You might like