„Nie traktuje się psów w ten sposób”: Wewnątrz prawdziwego horroru eksperymentu Tuskegee
Autor: Mark Oliver |
Pod redakcją Jaclyn AnglisOpublikowano
2 sierpnia 2021 r, zaktualizowano 3 listopada 2021 r
W latach 1932–1972 badanie Tuskegee dotyczące kiły pozwoliło na śmierć setek Afroamerykanów – a wszystko to w imię „nauki”.
Wyglądało na to, że w środku Wielkiego Kryzysu rząd Stanów Zjednoczonych zapewniał bezpłatną opiekę zdrowotną biednym afroamerykańskim dzierżawcom w hrabstwie Macon w stanie Alabama. W tym czasie panowała tam poważna epidemia kiły. I wydawało się, że rząd pomaga z tym walczyć.
Jednak w końcu wyszło na jaw, że lekarze rządowi po prostu pozwolili 600 czarnym mężczyznom – z których wielu cierpiało na kiłę – wierzyć, że otrzymują bezpłatne leczenie z powodu „złej krwi”.
W rzeczywistości lekarze w ogóle ich nie leczyli.
Zamiast tego celem eksperymentu Tuskegee była obserwacja nieleczonych czarnych pacjentów, gdy kiła niszczyła ich ciała – aż do śmierci.
Początki eksperymentu Tuskegee
Publiczna służba zdrowia Stanów Zjednoczonych prowadziła eksperyment Tuskegee od 1932 do 1972 roku. Był to pomysł wyższego urzędnika Taliaferro Clarka, ale on prawie nie pracował sam. W badanie zaangażowanych było kilku wysokich rangą członków publicznej służby zdrowia, a postępy w badaniu były regularnie zgłaszane rządowi i wielokrotnie potwierdzane.
Pierwotnie zaleceniem badania była obserwacja skutków nieleczonej kiły u Afroamerykanów przez sześć do ośmiu miesięcy, po których następowała faza leczenia. Jednak w miarę finalizowania planów eksperyment Tuskegee stracił większość środków. Wyzwania Wielkiego Kryzysu spowodowały, że jedna z firm finansujących wycofała się z projektu.
Oznaczało to, że badaczy nie było już stać na leczenie pacjentów. Zamiast jednak odwołać badanie, dostosowali je – w barbarzyński sposób.
Badanie miało teraz nowy cel: zobaczyć, co stanie się z ciałem czarnego mężczyzny, jeśli w ogóle nie zostanie on poddany leczeniu na kiłę.
W ten sposób naukowcy obserwowali mężczyzn chorych na kiłę aż do śmierci, podając im jedynie placebo, takie jak aspiryna i suplementy. Przez cały czas okłamywali ich na temat prawdziwej natury ich stanu, aby uniemożliwić im szukanie prawdziwej opieki medycznej gdziekolwiek indziej.
Jak lekarze celowo wstrzymywali się z leczeniem bezbronnych pacjentów
Kiedy po raz pierwszy rozpoczął się eksperyment Tuskegee, lekarze wiedzieli już, jak leczyć kiłę za pomocą terapii arszenikiem. Jednak badacze celowo zataili informacje na temat leczenia. Mówili pacjentom, że cierpią na „złą krew”, aby nie dowiedzieli się o kile na własną rękę.
Eksperyment był niewątpliwie nielegalny. W latach czterdziestych XX wieku penicylina była sprawdzoną i skuteczną metodą leczenia kiły. Wprowadzono także przepisy nakazujące leczenie chorób wenerycznych. Jednak badacze przeciwstawili się tym prawom.
W rzeczywistości dr Thomas Parran Jr., jeden z kierowników badania, napisał w swoim rocznym raporcie , że badanie to „nabrało większego znaczenia teraz, gdy wprowadzono szereg szybkich metod i schematów leczenia kiły”.
Krótko mówiąc, utrzymywał, że eksperyment Tuskegee był ważniejszy niż kiedykolwiek właśnie dlatego, że tak wiele przypadków kiły zostało wyleczonych. Twierdził, że to ich ostatnia szansa na zbadanie, w jaki sposób kiła zabija nieleczonego mężczyznę. I tak haniebne badania trwały przez dziesięciolecia.
Cztery dekady bolesnych zgonów podczas badania Tuskegee dotyczącego kiły
Przez te wszystkie lata, kiedy to karygodne badanie było aktywne, nikt go nie powstrzymał. W latach czterdziestych lekarze nie tylko zaniedbywali leczenie kiły u mężczyzn, ale także aktywnie uniemożliwiali im odkrycie, że istnieje lekarstwo.
„Teraz wiemy, choć wcześniej mogliśmy się tylko domyślać, że przyczyniliśmy się do ich dolegliwości i skróciliśmy ich życie” – napisał w raporcie Oliver Wenger , dyrektor publicznej służby zdrowia.
Nie oznaczało to jednak, że zamierza przerwać eksperyment. Zamiast tego powiedział: „Myślę, że przynajmniej możemy powiedzieć, że mamy wysoki moralny obowiązek wobec tych, którzy zmarli, aby zapewnić możliwie najlepsze badanie”.
W 1969 roku, po 37 latach trwania badania, zebrała się komisja złożona z urzędników publicznej służby zdrowia, aby dokonać przeglądu postępów w badaniu. Z pięciu członków komisji tylko jeden uważał, że powinni leczyć pacjentów. Pozostała czwórka go zignorowała.
Komisja orzekła, że etyka nie stanowi problemu, o ile „nawiązano dobre kontakty z lokalnym społeczeństwem medycznym”. Innymi słowy, dopóki wszystkim się podobały, „nie byłoby potrzeby odpowiadać na krytykę”.
Lekarze, którzy dopuścili do przeprowadzenia eksperymentu Tuskegee
Trudno sobie wyobrazić kogokolwiek, kto chciałby być łączony z tak przerażającym eksperymentem, nie mówiąc już o kimkolwiek z historycznie urodzonego Instytutu Black Tuskegee i jego personelu składającego się z czarnych lekarzy i pielęgniarek. Jednak ich zaangażowanie jest częścią smutnej historii badania Tuskegee dotyczącego kiły.
W rzeczywistości głównym punktem kontaktowym pacjentów była afroamerykańska pielęgniarka Eunice Rivers. Jej pacjenci nazywali budynek obserwacyjny „Panią. Rivers’ Lodge” i uważał ją za zaufaną przyjaciółkę. Była jedyną osobą, która uczestniczyła w eksperymencie przez pełne 40 lat.
Rivers była w pełni świadoma, że jej pacjenci nie byli leczeni z powodu choroby niszczącej ich organizmy. Jednak jako młoda czarna pielęgniarka, której powierzono główną rolę w projekcie finansowanym przez rząd, czuła, że nie może odmówić.
„Byłem po prostu zainteresowany. To znaczy chciałam zaangażować się we wszystko, co tylko było możliwe” – wspominała po zakończeniu eksperymentu.
Rivers nawet uzasadnił badanie po upublicznieniu go w 1972 r., mówiąc ankieterowi: „U większości ludzi kiła wyrządziła szkody”. Wspomniała również, że badania przyniosły wartość, mówiąc: „Badanie udowodniło, że kiła nie dotyka Murzyna tak jak białego człowieka”.
Jak badanie Tuskegee dotyczące kiły zostało ujawnione światu
Przełamanie milczenia i zamknięcie badania zajęło komuś 40 lat. Peter Buxtun, pracownik socjalny publicznej służby zdrowia, próbował zorganizować kilka protestów w departamencie, aby zatrzymać eksperyment. Kiedy jednak przełożeni w dalszym ciągu go ignorowali, w końcu zadzwonił do prasy.
25 lipca 1972 roku „The Washington Star” opublikował artykuł Buxtuna, a następnego dnia znalazł się na okładce „The New York Times” .
W końcu Ameryce – i reszcie świata – ujawniono, że rząd USA złamał własne prawa i przeprowadzał eksperymenty na własnych obywatelach. I był przekonujący dowód: wszystkie dokumenty zawierały obciążające podpisy wszystkich pracowników Departamentu Zdrowia Publicznego.
W ten sposób eksperyment Tuskegee w końcu dobiegł końca.
Niestety, do tego czasu przeżyły jedynie 74 osoby biorące udział w badaniu . Około 40 żon pacjentów zostało zakażonych, a 19 mężczyzn nieświadomie spłodziło dzieci z kiłą wrodzoną.
Bezprzepraszająca reakcja badaczy z Tuskegee
Nawet gdy prawda wyszła na jaw, Publiczna Służba Zdrowia nie przeprosiła.
W rzeczywistości John R. Heller Jr. , szef Wydziału Chorób Wenerycznych, publicznie poskarżył się, że eksperyment w Tuskegee został zbyt wcześnie przerwany i powinien był trwać dłużej. „Im dłuższe badanie”, powiedział, „tym lepsze ostateczne informacje uzyskamy”.
Tymczasem Eunice Rivers upierała się, że żaden z jej pacjentów nie miał do niej pretensji za udział w badaniu. „Uwielbiają panią Rivers” – powiedziała. „W tym wszystkim, co się wydarzyło, nigdy nie słyszałem, żeby ktoś powiedział coś złego na ten temat”.
Instytut Tuskegee najwyraźniej zgodził się z tą opinią. W 1975 roku, trzy lata po tym, jak eksperyment Tuskegee stał się publicznie znany, instytut przyznał Riversowi nagrodę za zasługi dla absolwentów. „Twój różnorodny i wybitny wkład w zawód pielęgniarki” – oświadczyli – „odzwierciedlił ogromne uznanie dla Instytutu Tuskegee”.
Ale rodziny pacjentów z pewnością nie wyraziły poparcia Riversa – i zadbały o to, aby ich głosy zostały usłyszane. „Była to jedna z najgorszych okrucieństw, jakie rząd kiedykolwiek dopuścił się wobec ludzi” – powiedział Albert Julkes Jr., którego ojciec zmarł w wyniku badania. „Nie traktuje się tak psów”.
Następstwa ohydnego eksperymentu
Po ukazaniu się informacji o badaniu rząd amerykański wprowadził nowe przepisy, aby zapobiec kolejnej takiej tragedii. Te nowe przepisy wymagały podpisów świadomej zgody, dokładnego przekazania diagnozy i szczegółowego raportowania wyników testów w każdym badaniu klinicznym.
Pod koniec lat 70. utworzono Radę Doradczą ds. Etyki, której zadaniem jest dokonywanie przeglądu kwestii etycznych dotyczących badań biomedycznych. Do dziś trwają wysiłki mające na celu wspieranie najwyższych standardów etycznych w badaniach naukowych.
W 1997 r. rząd USA oficjalnie przeprosił ofiary eksperymentu Tuskegee. Prezydent Bill Clinton zaprosił ośmiu ostatnich ocalałych i ich rodziny do Białego Domu i bezpośrednio ich przeprosił .
Powiedział pięciu ocalałym, którzy uczestniczyli w badaniu: „Przykro mi, że wasz rząd federalny zaaranżował badanie tak wyraźnie rasistowskie. Nie można dopuścić do tego, aby kiedykolwiek się to powtórzyło… Wasza obecność tutaj pokazuje nam, że obraliście lepszą ścieżkę niż dawno temu wasz rząd”.
Spuścizna eksperymentu Tuskegee jest bez wątpienia przerażająca. Dziesiątki lat później ten mroczny rozdział w historii Ameryki nadal rzuca się w oczy w całym kraju. Jest to szczególnie prawdziwe w Tuskegee, gdzie tej prawdziwej historii grozy nigdy nie zapomni się.
Źródło https://allthatsinteresting.com/tuskegee-experiment