Wersja AUDIO artykułu na SUBSTACK
Tajne partnerstwo USA-Japonia – Niemcy byli źli; Amerykanie i Żydzi byli aniołami; Japończycy nie istnieli

Autor, Larry Romanoff

17-stronicowa kopia zeznań dowódcy cieszącej się złą sławą japońskiej jednostki zajmującej się zwalczaniem zarazków złożonych amerykańskim śledczym po II wojnie światowej została opublikowana w prowincji Heilongjiang w północno-wschodnich Chinach w sierpniu 2021 r. Zdjęcie grupowe Jednostki 731. Źródło
Należy z całą stanowczością zaznaczyć, że podczas procesów zbrodniarzy wojennych w Norymberdze Niemcy, którzy brali udział w różnych eksperymentach, wielokrotnie jako źródło powoływali się na USA. We wszystkim, od praktyki eugeniki po różne eksperymenty na ludziach, Niemcy po prostu kopiowali to, co widzieli i czego nauczyli się w USA. Chociaż fakt ten nie jest tajemnicą, ważnym szczegółem zawsze pomijanym w zapisach historycznych jest to, że Traub całe swoje szkolenie odbył w instytucie medycznym Rockefellera w Princeton w stanie New Jersey. Dlatego Niemcy słusznie pytali, dlaczego te same praktyki są godne pochwały w Ameryce, ale kryminalne w Niemczech. Jednak powszechna narracja o amerykańskiej cnocie i niemieckim złu była tak mocno propagowana wśród Amerykanów i na całym świecie, że ludzie z większości narodów – w tym w samych Niemczech – uważają nazistowskie Niemcy za sztandarowy chłopiec eksperymentujący ze złem, kiedy historia pokazuje to aż nadto wyraźnie tytuł należy do Amerykanów i Żydów . Niezależnie od tego, czy chodzi o zło wynikające z eksperymentów na ludziach, czy o brutalną eksterminację milionów w obozach koncentracyjnych, Niemcy nigdy nie zrobili nic w takim stopniu, jak ci dwaj pozostali.

Erich Traub . Źródło
Międzynarodowe żydostwo i żydowskie media zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby większość świata była świadoma eksperymentów medycznych – prawdziwych lub wyimaginowanych – prowadzonych przez nazistów. Niemcy były przez 70 lat ostro krytykowane w zachodnich (żydowskich) mediach za różnego rodzaju eksperymenty na ludziach dotyczące wszystkiego, od malarii po eugenikę. Żydowska narracja w dalszym ciągu jest nakierowana na zrzucanie obelg i poczucia winy za grzechy popełnione dwa i trzy pokolenia temu, a Niemcy jako naród wciąż są regularnie piętnowani jako demony za te eksperymenty. Jak się przekonamy, Amerykanie i zachodni sojusznicy oraz chazarscy Żydzi byli o wiele bardziej winni niż Niemcy, a ponadto wiele z potwornych oskarżeń kierowanych pod adresem Niemiec było po prostu oburzającymi, sfabrykowanymi historiami propagandowymi, w których nie było ani grama prawdy . Jako przykład, pewna Żydówka, Stephanie Pappas , pisząca w Live Science , [1] powiedziała nam: „Jednej kobiecie obwiązano piersi sznurkiem, żeby lekarze SS mogli zobaczyć, ile czasu zajęło jej dziecku umieranie z głodu”, „według ustnego wywiadu”. historia zgromadzona w Muzeum Holokaustu”. W końcu matka wstrzyknęła dziecku śmiertelną dawkę morfiny, aby zapobiec dłuższemu cierpieniu”. Co za śmieci.
Zajmę się tym szerzej gdzie indziej, ale powiem tutaj, że jest tak wiele śmiesznie obscenicznych historii sfabrykowanych przez Żydów na temat niemieckich okrucieństw i obrzydliwości, historii, które były wytworem patologicznych i pełnych nienawiści wyobrażeń i które nigdy nie miały ani krzty wsparcia dowody, wszystko, od niemieckich żołnierzy krzyżujących kanadyjskich żołnierzy na drzwiach stodoły po nabijanie dzieci na bagnety niczym szaszłyk. Ten program propagandowy był wtedy patologicznie odrażający, a dziś jeszcze bardziej, ponieważ historie nigdy się nie kończą. I wygląda na to, że oczernianie Niemiec i Niemców nigdy nie ustanie. W 2016 roku nagle usłyszeliśmy przerażające historie o „odkryciu”, że Hitler miał tylko jedno jądro i małego, skręconego minipenisa. Cóż za żałosna, młodzieńcza głupota . W późniejszym tomie podam wiele przykładów opowieści o niemieckim barbarzyństwie, co do których udowodniono, że zostały sfabrykowane przez żydowską machinę propagandową i nie zawierają ani grama prawdy w żadnej z nich.
Przez dziesięciolecia zasypywano nas obrzydliwymi opowieściami o niemieckich metodach przesłuchań i traktowaniu jeńców wojennych, a większość z nich ostatecznie okazała się fałszywą propagandą. Niesławny „ Raport Bryce’a ”, który rzekomo zawierał szczegółowe informacje na temat świadków z pierwszej ręki tysięcy okrucieństw popełnionych przez Niemców, w tajemniczy sposób „utracił” całą swoją dokumentację, gdy zarządzono formalne badanie, pozostawiając jedynie puste oskarżenia. Zauważyłem w innym miejscu, że Brytyjczycy podczas wojny burskiej i innych interwencji w Afryce przywiązywali mężczyznę za kostki do tyłu pojazdu typu Land Rover i jeździli po okolicy, aż ciało mężczyzny uległo rozkładowi. Albo owinęli mężczyznę ciasno drutem kolczastym i kopali go po terenie więzienia jak piłkę nożną, aż w końcu uległ intensywnemu bólowi i utracie krwi. Nikogo nie „przesłuchiwali”; zrobili to po prostu dla zabawy. Niektórzy naziści mogli być bezduszni w swoich działaniach, ale jeśli chodzi o czyste zło, nikt nie może dorównać Amerykanom, Brytyjczykom, Japończykom czy Żydom, a mimo to nic o tym nie słychać. Nie próbuję usprawiedliwiać jakichkolwiek niemieckich grzechów z przeszłości, ale pragnę zauważyć, że (1) nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie większości oskarżeń kierowanych przeciwko Niemcom oraz (2) istnieje ogromny zbiór dowodów dokumentujących zdumiewające okrucieństwa popełnione przez Niemców Amerykanie, Japończycy i Żydzi – wszyscy oni zostali bardzo głęboko pogrzebani i wymazani ze świadomości świata. Nie brakuje nam dowodów na to, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Izrael, Japonia i inne kraje zachodnie, a także wielu członków diaspory żydowskiej popełniło znacznie większe grzechy niż nazistowskie Niemcy. W każdym przypadku zwycięzcy po prostu napisali na nowo podręczniki historii i przejęli kontrolę nad mikrofonem , pozostawiając naród niemiecki w wielkim złudzeniu co do swojej roli w tragicznej i karygodnej historii. Naturalnie prawie cały świat podziela to złudzenie, a wszystko opiera się na tym, kto ma kontrolę nad mikrofonem.
W traktacie „ Medyczne aspekty wojny biologicznej ” [2] opublikowanym w 2007 roku przez Departament Chirurgów Generalnych armii USA, starszy redaktor napisał, co następuje:
„W przeciwieństwie do wysiłków Japonii podczas II wojny światowej, niemiecki program ofensywnej broni biologicznej nigdy nie został zrealizowany. Badania eksperymentalnych infekcji z udziałem więźniów miały na celu przede wszystkim zbadanie patogenezy oraz opracowanie szczepionek i antybiotyków sulfonamidowych, a nie opracowanie broni biologicznej. Hitler podobno wydał rozkazy zakazujące rozwoju broni biologicznej. Jednakże przy wsparciu wysokich rangą urzędników partii nazistowskiej niemieccy naukowcy rozpoczęli badania nad bronią biologiczną, ale ich wyniki pozostawały daleko w tyle za wynikami innych krajów”.
Jednym z przykładów były niemieckie eksperymenty mające na celu odkrycie metod rewitalizacji osób, które niedawno zmarły w wyniku zanurzenia w lodowatej wodzie, być może lotników zestrzelonych nad północnym Atlantykiem. Niemcy rzeczywiście odkryli skuteczne metody tej pozornej reinkarnacji, metody, które są dziś częścią powszechnej praktyki medycznej. Ale chyba nikt nie chce nam powiedzieć, że – podobnie jak cały program eugeniki – były to po prostu kolejne serie testów, które Niemcy skopiowali od żydowskich lekarzy, którzy na początku lat czterdziestych XX wieku przeprowadzali podobne, ale znacznie gorsze eksperymenty w szpitalu University of Cincinnati i w szpitalu. Harvardzie. I nie ma tu żadnych wygórowanych ambicji; te igraszki miały na celu zbadanie „wpływu niskich temperatur na zaburzenia psychiczne”.

Doktor Wouter Basson, szef Projektu Coast. Źródło
Nie brakuje nam udokumentowanych dowodów na rozwój i użycie przez Izrael broni biologicznej i chemicznej, włączając próby opracowania rasowej broni biologicznej do użycia przeciwko Arabom oraz głębokie zaangażowanie Żydów w Projekt Wybrzeże, mającej na celu zabijanie i sterylizować rasy rodezyjskie. Mamy MK-ULTRA , parodie kiły w Tuskegee i Gwatemali , litanię żydowskich eksperymentatorów na ludziach od Loretty Bender po Saula Krugmana . Mamy masakry i rzezie podczas rewolucji rosyjskiej, masowe „pacyfikacje cywilne” w Indonezji, Wietnamie i Iraku. Powtarzaliśmy się z powodu głodu i embarga na żywność, w wyniku których zginęło wiele dziesiątek milionów ludzi. Mamy bomby fosforowe, materiały wybuchowe DIME, broń ze zubożonego uranu, tortury i wiele więcej. Nic z tego nie jest lepsze ani moralnie lepsze od działań, które przypisujemy nazistowskim Niemcom i nie jest trudno udokumentować, że ludzkie parodie na świecie zawdzięczają znacznie więcej Żydom niż Niemcom. Więc jeszcze raz przestańmy udawać. Więcej szczegółów podam w dalszej części tej serii książek.

Nazwę „Fort Detrick” można zobaczyć na okładce raportu z testu na wąglika przeprowadzonego przez Jednostkę 731 na żywych ludziach. /Xinhua. Źródło .
Okładka jednego z trzech raportów z sekcji zwłok z eksperymentów na ludziach, które Sheldon Harris odkrył w bibliotece Dugway Proving Ground Library należącej do armii amerykańskiej. Zostały one dostarczone Amerykanom przez naukowców z Jednostki 731 w ramach okazji uzyskania immunitetu od zbrodni wojennych. „A” odnosi się do wąglika. Raport był pierwotnie przechowywany w Fort Detrick, którego śledczy przeprowadzili szeroko zakrojone badania z naukowcami z Jednostki 731. [Zdjęcie udostępnione China Daily] Źródło
Jednakże dla naszych celów machinacje z Japonią po drugiej wojnie światowej mają ogromne znaczenie, o wiele bardziej niż cokolwiek, co dotyczy Niemiec, a tak naprawdę angażują Żydów znacznie bardziej niż Niemców.
Operacja Spinacz – czwarta fala
Eksperymenty na ludziach, tortury, terroryzm i wojna biologiczna

Duża część obrazu pogoni i rozwoju tej części nieludzkości dotyczy Niemców jedynie incydentalnie, głównie z powodu Operacji Spinacz. W skrócie, Amerykanie, działając jako „Prywatna Armia Bankierów” dla międzynarodowego żydostwa, po II wojnie światowej ogołocili Niemcy do kości, konfiskując dosłownie wszystko, co można było ukraść w dziedzinie nauki, medycyny, wojskowości, handlu, produkcji i wielu innych. Amerykanie szybko przekonali się, że nie są w stanie zrozumieć niemieckiego postępu w wielu obszarach. Przykładowo skonfiskowali około 100 próbek niemieckich rakiet V-2, ale nie wiedzieli, jak je złożyć ani jak działają te rakiety. Próbowali zebrać i uwięzić w obozach koncentracyjnych wszystkich Niemców, którzy wydawali się mieć wiedzę na ten temat, ale potem odkryli, że proste „odprawa” raczej nie przyniesie znaczących rezultatów. W związku z tym Amerykanie przymusowo przesiedlili wiele tysięcy Niemców do Stanów Zjednoczonych, często z zaledwie jednodniowym wyprzedzeniem, aby w razie potrzeby ci naukowcy i inne osoby były stale dostępne. Alternatywą, jeśli taką przedstawiono, były groźby egzekucji za bliżej nieokreślone „zbrodnie wojenne”. Niemcy interesowali się wybitną wiedzą naukową i wojskową, a także umiejętnościami projektowymi i produkcyjnymi. W rzeczywistości z Niemiec przywieziono bardzo niewiele wiedzy na temat tego, co moglibyśmy nazwać „eksperymentami na ludziach”, mimo że jest to obszar, któremu poświęca się całą uwagę mediów. Jest to część tego, co niektórzy nazywają „wielkim exodusem naukowym” do Ameryki podczas II wojny światowej i po niej, ale ten exodus nie do końca był zgodny z mitem stworzonym dla łatwowiernej amerykańskiej opinii publicznej.
Po wojnie rząd Stanów Zjednoczonych przeniósł do Stanów Zjednoczonych wiele tysięcy Niemców, głównie ze względu na ich wiedzę przemysłową i naukową, a Werner von Braun był jednym z bardziej znanych z tego, że niemal samodzielnie stworzył cały amerykański program kosmiczny. Jednak na tych powojennych przymusowych emigracjach pochowano około 10 000 japońskich lekarzy i naukowców, z których praktycznie wszyscy byli zbrodniarzami wojennymi uciekającymi przed pewnym oskarżeniem i prawdopodobnie śmiercią za swoje zbrodnie. To Japończycy, a nie Niemcy, przodowali w obscenicznych eksperymentach na ludziach i wojnach biologicznych , i to właśnie uczyniło Japończyków tak cennymi imigrantami dla amerykańskiej machiny wojskowej.
Od Nazi Generała

do szpiega CIA

W innym miejscu zajmowałem się operacją Paperclip, która dotyczyła kradzieży niemieckich korporacji, majątku, aktywów, wynalazków, patentów i własności intelektualnej. [3] Zajmę się tutaj pozostałą częścią fal imigracji/przymusowych transferów z Niemiec i Japonii do USA, które również wchodzą w zakres spinacza. Nie dotyczyły one tajemnic korzyści wojskowych czy handlowych, ale tych związanych z polityką, szpiegostwem i ciemną stroną terroryzmu, tortur i dominacji nad światem. Jedna część dotyczyła determinacji Amerykanów w budowaniu europejskiej sieci szpiegowskiej i tajnych operacji w celu uzyskania kontroli politycznej nad Europą Zachodnią. Obejmowało to rekrutację rozległej siatki szpiegowskiej, kierowanej przez niejakiego Reinharda Gehlena , obejmującej znaczną grupę tajnych operacji specjalizujących się w przyciąganiu i szkoleniu krajowych terrorystów. Operacja Gladio , która wywołała dziesięciolecia sponsorowanego przez USA terroryzmu w Europie, była bezpośrednim skutkiem tej części Spinacza i obejmowała dużą część Żydów.
Drugą, jeszcze bardziej złowrogą i śmiercionośną kategorią było patologiczne zainteresowanie Amerykanów przesłuchaniami i torturami, wojną chemiczną i biologiczną oraz eksperymentami na ludziach, co doprowadziło do importu tysięcy osób z Japonii, specjalnie w celu przeniesienia do Ameryki zwraca uwagę na światowy zbiór udokumentowanych wypaczeń w tych obszarach. Przez wiele dziesięcioleci ci importowani „eksperci” służyli swoim amerykańskim mistrzom przy tajnych projektach w Fort Bragg, Fort Detrick, CDC oraz wielu amerykańskich uniwersytetach i szpitalach. Jak zauważył jeden z autorów: „ Wojsko amerykańskie nie zwlekało z zastosowaniem dużej części tej wiedzy, wykorzystując swoje nowo zdobyte doświadczenie w zakresie broni biologicznej przeciwko ludności cywilnej w Grecji, Korei i Wietnamie. „Te programy nigdy się nie kończyły. Na krótko podnieśli głowy w miejscach publicznych podczas Korei i Wietnamu, podczas demaskowania tak zwanego „Uniwersytetu Ameryk” armii amerykańskiej , a także ponownie podczas wojny w Iraku oraz w więzieniach tortur w Abu Ghraib i Zatoce Guantanamo. Warto zauważyć, że znaczna część tych „badań” miała miejsce, gdy George HW Bush był szefem CIA. Innym bezpośrednim skutkiem Paperclip był szeroko zakrojony program CIA MK-Ultra, który obejmował pranie mózgu, tortury i straszliwą litanię ludzkiego znęcania się, która trwa do dziś.
Wiele komentarzy historycznych mówi nam, że niektórzy nazistowscy zbrodniarze wojenni, tacy jak niemiecki lekarz Josef Mengele, uciekli po wojnie do Ameryki Południowej, ale to nigdy nie było prawdą. Mengele i inne osoby należące do tej kategorii zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych podczas operacji Paperclip, aby przeprowadzić w Ameryce tego samego rodzaju badania medyczne, jakie przeprowadzono w Niemczech i Japonii. W przypadku Mengele dopiero odkrycie i ujawnienie jego prawdziwej tożsamości stało się politycznym ciężarem wobec rządu USA, który następnie przeniósł go do Brazylii i sfinansował kilka przedsięwzięć biznesowych. Historia Mengele (i innych) ucieczki z Niemiec do Ameryki Południowej jest całkowitą fikcją, która została sfabrykowana przez Amerykanów jako wiarygodna przykrywka mająca na celu ukrycie ich działań.
Operacja Paperclip była przedsięwzięciem logistycznym na taką samą skalę, jak każda większa kampania wojenna, wymagającym ogromnego planowania wstępnego i koordynacji, w które zaangażowane były dosłownie dziesiątki agencji i departamentów rządowych, grupy pomocnicze, takie jak Biblioteka Kongresu, setki amerykańskich korporacji i niezliczone tysiące pracowników osoby. Dziś operację tę powszechnie identyfikuje się jako powojenną imigrację/przeniesienie do Stanów Zjednoczonych niemieckich naukowców i techników, przede wszystkim tych posiadających użyteczną wiedzę i umiejętności handlowe i wojskowe, ale rozpoczęła się w innym miejscu i rozszerzyła się daleko poza tę ograniczoną wersję historyczną. Podobnie jak w praktycznie każdej innej dziedzinie, historia Ameryki została zrewidowana, napisana na nowo, usunięta i oczyszczona, aby zapobiec przedostaniu się prawdy do całego świata.
W wyniku operacji Paperclip Korpus Chemiczny Armii Stanów Zjednoczonych w Edgewood Arsenal w Maryland i jego Dywizja Operacji Specjalnych (SOD) w Fort Detrick dysponowały dużą liczbą wysoko wykwalifikowanego personelu medycznego i naukowego, tzw. „laboratoriami badań medycznych”. zawierający setki zagranicznych doktorów i doktorów medycyny, ale także o wiele więcej setek personelu naukowego i zawodowego wywodzącego się z wiodących amerykańskich uniwersytetów, takich jak Harvard Medical College, University of Pennsylvania, Johns Hopkins University, Princeton, Cambridge, Duke, Columbia , Cornella i Stanforda. Jak zauważono w innym miejscu, CDC również było aktywne w tej dziedzinie, przyjmując wielu importowanych naukowców z Niemiec i Japonii. Wojsko nie tylko oddelegowało tych ludzi do swojego personelu, ale zatrudniło tysiące innych, którzy prowadzili badania za finansowanie wojska lub CIA, pozostając w sektorze prywatnym na różnych uniwersytetach, szpitalach i prywatnych firmach badawczych.
W wielu przypadkach wojsko inicjowało tajne kontrakty z zakładami psychiatrycznymi i klinikami psychiatrycznymi na przeprowadzanie szerokiej gamy tajnych eksperymentów na pacjentach, obejmujących testowanie narkotyków oraz narażenie na patogeny biologiczne, a wszystko to z zamiarem opracowania broni dla wojska, która mogłaby być rozmieszczone w masowych populacjach i mieć bardziej ograniczone zastosowanie do użytku przez CIA, które mogłoby być skierowane przeciwko indywidualnym osobom w celu spowodowania niepełnosprawności lub śmierci. Z tego ogromnego katalogu interesów wyrósł rodzaj formalnej relacji pomiędzy CIA, Edgewood i SOD z Fort Detrick, której pierwotnie nadano nazwę Projekt MK/NAOMI, początkowo skupiającej się na rozwoju i rozmieszczaniu broni biologicznej, ale która obejmowała kilka znaczących wydzielono części, aby skupić się na innych konkretnych zainteresowaniach – głównym z nich jest programowanie ludzi i kontrola umysłu .

Prezydent Truman podpisywał ustawę o energii atomowej w 1946 r. W międzyczasie do amerykańskiej agencji rekrutowano 1600 nazistowskich naukowców
Prezydent USA Harry Truman zgodził się pod koniec 1946 r. na zatwierdzenie operacji Paperclip jako „programu mającego na celu sprowadzenie wybranych niemieckich naukowców do pracy w imieniu Ameryki podczas zimnej wojny”, ale sprecyzował, że program ten wyklucza zbrodniarzy wojennych lub osoby uważane za zagrożenie dla bezpieczeństwa. Wojsko amerykańskie, CIA, Departament Stanu i Handlu po prostu zignorowały instrukcje Trumana, jeśli rzeczywiście jego instrukcje były szczere, a nie miały jedynie na celu oszukanie masowego społeczeństwa. Usunęli obciążające akta, przedstawili sfałszowane dokumenty i referencje oraz po prostu kłamali, aby sprowadzić te osoby do USA. W rzeczywistości był to spisek armii amerykańskiej oraz Departamentów Stanu i Handlu mający na celu zignorowanie dyrektyw Prezydenta i ominięcie wielu amerykańskich praw, aby osiągnąć cele określone wyłącznie przez władców marionetek głębokiego państwa (chazarskich Żydów) i bez wiedzy wybranego rządu narodu.
W bardzo wielu przypadkach ten „import” był skutecznie „wynajmowany” w armii USA i ukrywany w krajowych bazach wojskowych, aby uniknąć kontroli publicznej i nadzoru rządowego. Amerykanie wskrzesili długą listę morderców, gangsterów, zbrodniarzy wojennych jako dobrych chrześcijańskich żołnierzy i sławnych Amerykanów, ale wszystkie te informacje zostały usunięte z oficjalnej narracji i nie istnieją już jako część zapisów historycznych. Historie te nadal istnieją jako zasadniczo popularne powieści historyczne, które z biegiem czasu tracą na znaczeniu, a wiedza zostaje utracona. W 1988 Christopher Simpson napisał książkę zatytułowaną „ Blowback, amerykańska rekrutacja nazistów ” [4] , w której zauważył, że:
„… istnienie amerykańskich operacji zatrudniających byłych nazistów pozostaje na Zachodzie starannie strzeżoną tajemnicą. Nastąpiła raczej zbieżność potężnych interesów niż wielki spisek, jak twierdzą niektórzy krytycy, który ukrył tę historię. Na przykład rząd amerykański nie był skłonny do nagłaśniania informacji o mężczyznach i kobietach zaangażowanych w wrażliwe misje „bezpieczeństwa narodowego”. Wiele amerykańskich dokumentów dotyczących tych programów było systematycznie usuwanych z akt i niszczonych, a większość pozostałych zapisów nadal jest klasyfikowana jako „tajna”. Większość ludzi, którzy układali amerykański program – w tym były szef tajnych operacji CIA Frank Wisner i jego szef, dyrektor CIA Allen Dulles – nie żyje. Większość z tych, którzy jeszcze żyją, nie chce rozmawiać.
Simpson pisał także o najniebezpieczniejszej fali imigrantów z Niemiec i innych krajów europejskich, czyli o zakrojonych na szeroką skalę programach, które sprowadziły do USA wiele tysięcy osób w nagrodę za udział w sponsorowanych przez USA „czarnych operacjach” w Europie, a także za szkolenie innych w tych umiejętności, które można wykorzystać przeciwko ZSRR. Simpson zauważył, że CIA potajemnie finansowała wiele europejskich prawicowych organizacji faszystowskich, które były wyraźnie ekstremistyczne w ideologii i wydała miliony dolarów w USA na „reklamę i inscenizację wydarzeń medialnych”, przedstawiając tych ludzi jako prostych europejskich „ uchodźców i bojowników o wolność” zasługuje na amerykańskie wsparcie. To nie był mały program; do USA przywieziono dziesiątki tysięcy tych osób, praktycznie wszyscy byli doświadczonymi prawicowymi działaczami politycznymi o poważnych zamiarach przestępczych i, jak zauważył Simpson, „pobłogosławieni patronatem CIA”. Niestety Simpson i wielu innych skupili się na imigrantach z Niemiec, a nie z Japonii, gdzie prawdziwa historia dotyczyła wojny biologicznej i eksperymentów na ludziach.
Istnieje kilka pozornie niezwiązanych ze sobą elementów, które stanowią niezbędne części układanki amerykańskiej wojny biologicznej, do których zalicza się Operacja Paperclip , partnerstwo z Japonią , utworzenie Fort Detrick jako centrum badań nad bronią biologiczną i eksperymentami na ludziach oraz utworzenie CDC (w USA Centrum Kontroli Chorób). Wydarzenia te idealnie zbiegają się w czasie z gwałtownym zainteresowaniem amerykańskiej armii eksperymentami na ludziach.
Czytelnicy mogą znać Shiro Ishii i jego jednostkę 731 w Harbinie w Chinach, gdzie jego grupa przeprowadziła najohydniejsze eksperymenty na ludziach, jakie można sobie wyobrazić, w tym wiwisekcje na żywo. [5] Wydaje się, że niewielu wie, że powodem braku procesów o zbrodnie wojenne wobec Japończyków jest to, że generał Douglas MacArthur zawarł umowę z Ishii, że wszyscy Japończycy będą zwolnieni od ścigania za zbrodnie wojenne, jeśli (1) wszystkie dokumenty i zapisy dotyczące wojnę biologiczną i eksperymenty na ludziach przekazano Stanom Zjednoczonym, a (2) Ishii i cały jego tysiące oddział zostałby przeniesiony do Ameryki. Tak się stało, gdy Japończycy otrzymali nową tożsamość i zostali umieszczeni w amerykańskich bazach wojskowych, a sam Ishii był profesorem i kierownikiem badań biologicznych na Uniwersytecie Maryland aż do swojej śmierci kilkadziesiąt lat później.
W oficjalnej zachodniej narracji o eksperymentach na ludziach podczas II wojny światowej zachodni system edukacji, zachodnie media, Izrael i żydowskie lobby skupiają się całkowicie na Niemczech, wymazując z naszej historii znacznie gorsze okrucieństwa popełnione przez Japonię – i do jakiej wiedzy Amerykanie mieli pełny dostęp i z której korzystali. Szczegółowe odniesienie ma na celu skorygowanie punktu widzenia historycznego. Jeśli nic innego, musimy zdemaskować patologiczne zainteresowanie Amerykanów eksperymentami na ludziach i wojną biologiczną pod koniec II wojny światowej.
Kiedy wojska japońskie najechały północno-wschodnie Chiny (Mandżuria) w 1932 r., dr Shiro Ishii, wybitny japoński lekarz i oficer armii, rozpoczął swój cieszący się złą sławą program eksperymentów z bronią biologiczną w sektorze niedaleko Harbinu przebranym za jednostkę do oczyszczania wody, znaną wówczas jako Jednostka 731. Zaczął od różnych trujących gazów, w tym gazu musztardowego, a następnie używał samolotów do dystrybucji skażonych dżumą bawełny i łusek ryżowych w różnych częściach środkowych Chin. Jego jednostka pojmała Chińczyków stawiających opór japońskiej okupacji i wykorzystywała ich do niezliczonych okrucieństw medycznych, w tym wiwisekcji na żywo. [6] [7] The New York Times doniósł o jednym przypadku [ 8] japońskiego lekarza opisującego swoje doświadczenia tam:
„Rozciąłem go od klatki piersiowej do brzucha, a on strasznie krzyczał, a jego twarz była wykrzywiona w agonii. Wydał ten niewyobrażalny dźwięk; krzyczał tak strasznie. Ale w końcu przestał. To wszystko stanowiło codzienną pracę chirurgów, ale zrobiło to na mnie naprawdę wrażenie, ponieważ był to mój pierwszy raz.”
Ishii najpierw kazał swoim zespołom zakażać ofiary wąglikiem, cholerą, durem brzusznym, tężcem, czerwonką, kiłą, dżumą dymieniczą i innymi patogenami, a następnie przeprowadzał ich sekcję za życia w celu zbadania wyników, a następnie dokonywał kremacji dowodów. Departament Chirurgów Generalnych armii amerykańskiej oszacował, że w ten sposób zginęło 580 000 Chińczyków , a okrucieństwa popełnili niektórzy z najwybitniejszych japońskich lekarzy.
W traktacie „ Medyczne aspekty wojny biologicznej ” [9] opublikowanym w 2007 roku przez Departament Chirurgów Generalnych armii USA, jeden amerykański historyk wojskowości wniósł następujący wkład:

Jednostka 731 Eksperymenty na dzieciach.
„Więźniowie, w tym kobiety i dzieci, stali się obiektem makabrycznych eksperymentów i poddawani byli kremacji w obozowej spalarni, zwykle późno w nocy. Eksperymenty z bronią chemiczną przeprowadzono w komorze gazowej z oknem obserwacyjnym. Jednostka 100 skupiała się na opracowywaniu broni biologicznej do celów operacji sabotażowych. Chociaż większość badań skupiała się na zwierzętach i uprawach, przeprowadzono także liczne badania na ludziach, podobne do tych przeprowadzonych przez Jednostkę 731. Jednostka 1644 wspierała wysiłki badawcze Jednostki 731 w zakresie produkcji czynników bakteryjnych i hodowli pcheł. Jedenaście chińskich miast zostało rzekomo zaatakowanych podczas „prób terenowych” z użyciem czynników zakaźnych. Szacuje się, że w wyniku japońskiego programu broni biologicznej w Chinach zginęło 580 000 osób”.
Ishii był znany z tego, że jest bardzo bezwzględny. Sam nadzorował przerażające eksperymenty. Niektóre z jego bezwzględnych eksperymentów obejmowały narażanie ofiar na odmrożenia, prowadzące do gangreny, a następnie amputację kończyn bez znieczulenia, aż pozostała tylko głowa i tułów ofiary. Pozostałemu ciału, wciąż żywemu, wstrzyknięto dżumę dymieniczą i poddano sekcji bez znieczulenia, aby obserwować, jak choroba rozprzestrzenia się po organizmie. Następnie ciało pozostawiono do zgnicia poza obiektem, a następnie zakopano w masowych grobach.” [10]
Okrucieństwa popełnione przez Ishii i jego personel są prawie niemożliwe do pojęcia. Oto krótkie streszczenie z jednego dobrego źródła:
Finansowana przez rząd Japonii organizacja Ishii zbudowała ponad 150 budynków na ogromnym terenie o powierzchni ponad 2 mil kwadratowych, w którym mogło pomieścić do 400 ofiar. Ten obóz jeniecki był znany jako Jednostka 731. Jego ofiarami byli mężczyźni, kobiety, kobiety w ciąży, osoby starsze, dzieci, a nawet niemowlęta. Jednostka 731 miała zamrażarkę, którą można było ustawić na temperaturę 50°F poniżej zera. Ręce i ramiona zamrożono, aby spowodować odmrożenia; niektóre zamrożone kończyny rozmrożono, aby zbadać gnicie ludzkiego mięsa. Inne ofiary były odwodnione aż do śmierci. Więźniom strzelano w brzuch, aby japońscy chirurdzy mogli ćwiczyć usuwanie kul. Amputowano nogi i ramiona bez podania znieczulenia. Ludziom wstrzykiwano wodę morską, aby sprawdzić, czy można ją zastosować jako substytut roztworu soli. Usunięto części wątroby, aby określić, jak długo można żyć z tylko częściowym narządem. Niektórym amputowano kończyny, a japońscy badacze ponownie połączyli części ciała w nowatorski sposób. Na przykład chirurgicznie usunięto żołądek, a następnie przełyk przymocowano bezpośrednio do jelit. Obiekty umieszczono w wirówkach i wirowano na śmierć; więźniów podpalano miotaczami ognia lub narażano na działanie gazowego fosforu lub chlorku. Aby przetestować działanie odłamków, więźniów przywiązywano łańcuchami do pali na otwartym polu, a granaty eksplodowano w różnych odległościach od ofiar. [11]
Kolejną kwestią, która bardzo zainteresowała Amerykanów, było doświadczenie Ishii w walce biologicznej i entomologicznej (owady) . Jednostka 731 opracowała techniki rozpraszania broni bakteryjnej za pomocą broni biologicznej, które zostały przetestowane operacyjnie na ludności cywilnej w chińskich miastach. Broń biologiczna zawierająca dżumę dymniczą, cholerę, wąglika i inne śmiertelne choroby została zrzucona przez nisko latające samoloty na niewinnych mieszkańców tych miast. Ponadto Jednostka 731 hodowała w swoich laboratoriach pchły zakażone dżumą oraz opracowała „bomby pcheł” i inne urządzenia przeznaczone do rozprzestrzeniania zarazków i pasożytów, które podczas II wojny światowej zrzucano na chiński personel wojskowy i ludność cywilną. Stanom Zjednoczonym desperacko zależało, aby wiedza Ishii na temat broni biologicznej nie dostała się w ręce Rosji, w tym wyniki jego niezliczonych eksperymentów medycznych na ludziach. Stany Zjednoczone chciały także uzupełnić swoją bazę wiedzy o programie broni biologicznej o wyniki eksperymentów z bronią biologiczną przeprowadzonych w Jednostce 731, w związku z czym złożyły ofertę i porozumiały się z Ishii i rządem Japonii. [12]
Pod koniec wojny, kiedy stało się jasne, że Japonia przegrywa i będzie musiała ewakuować Chiny, Ishii nakazał zabicie wszystkich pozostałych Chińczyków w areszcie i spalenie ich ciał, a następnie zniszczenie za pomocą materiałów wybuchowych całego kompleksu Jednostki 731, aby ukryć wszelkie ślady jego eksperymenty. Japończycy pozbyli się także ponad dwa miliony broni chemicznej i biologicznej, zakopując ją lub wrzucając do chińskich rzek. Broń ta jest nadal odkrywana w Chinach.
Zniszczenie zostało dokonane dopiero, gdy generał Douglas MacArthur , ówczesny dowódca sił sprzymierzonych w Japonii, zawarł tajną umowę z Ishii i całym personelem Jednostki 731, aby przekazać armii amerykańskiej wszystkie zapisy dotyczące broni biologicznej i wiwisekcji dla USA studia wojskowe, w zamian za całkowite zatuszowanie wszelkich dowodów i zeznań na temat istnienia tej działalności oraz obietnicę immunitetu od ścigania zbrodni wojennych. 6 maja 1947 r. MacArthur napisał do Waszyngtonu, że „dodatkowe dane, być może niektóre oświadczenia Ishii, prawdopodobnie można uzyskać, informując zaangażowanych Japończyków, że informacje zostaną zatrzymane w kanałach wywiadowczych i nie zostaną wykorzystane jako dowód „zbrodni wojennych”. Niektórzy Japończycy zostali aresztowani przez siły radzieckie za zbrodnie biologiczne przeciwko Rosjanom i sądzeni podczas procesów w sprawie zbrodni wojennych w Chabarowsku w 1949 r., ale aby zatrzeć ślady, Amerykanie odrzucili zeznania wszystkich ocalałych ofiar oraz procesy Japończyków toczone w Rosji w sprawie zbrodni wojennych jako „komunistyczne”. propaganda”. [13] [14]
Ishii tylko raz przekazał armii amerykańskiej ponad 10 000 stron swoich „wyników badań”, po czym Amerykanie napisali na nowo podręczniki historii Japonii, dlatego ani Japończycy, ani świat nie wiedzą o masowych okrucieństwach popełnionych w Chinach i w tym miejscu armia amerykańska zdobyła znaczną część swojej wiedzy specjalistycznej i know-how w zakresie broni chemicznej i biologicznej oraz metod eksperymentów na ludziach, które później swobodnie stosowała w Korei i Wietnamie oraz wśród obywateli amerykańskich.

Rząd i wojsko USA nie tylko zapewniły doktorowi Ishii i jego personelowi całkowity immunitet przed ściganiem, ale sprowadzili do USA całą grupę, wszyscy potajemnie stacjonujący w amerykańskich bazach wojskowych i w CDC, wszyscy na liście płac armii amerykańskiej. W rzeczywistości dr Ishii był przez lata częstym gościnnym wykładowcą w szkole broni biologicznej armii amerykańskiej w Fort Detrick i otrzymał lukratywne stanowisko profesora zwyczajnego i kierownika badań biologicznych na Uniwersytecie Maryland, aż do swojej śmierci kilkadziesiąt lat później. Co ciekawe, wydaje się, że Uniwersytet nie ma o tym wiedzy. Wielu pracowników Ishii robiło lukratywne kariery w USA, obejmując stanowiska w Narodowym Stowarzyszeniu Medycznym, Narodowym Instytucie Zdrowia (NIH), Narodowym Centrum Onkologii, CDC i oczywiście w Fort Detrick. Inni zajmowali wysokie stanowiska w amerykańskich firmach farmaceutycznych.
Jest jeszcze jedna kwestia do rozważenia. Postaw się na chwilę w sytuacji badacza zbrodni wojennych, a odkryjesz grupę, która dopuściła się licznych okrucieństw. Na którym etapie śledztwa rozważałbyś przyznanie immunitetu tym przestępcom? Czy zrobiłbyś to na początku śledztwa, gdy nie miałeś jeszcze pełnego pojęcia o zakresie ich zbrodni, czy też poczekałbyś, aż dokonasz pełnego odkrycia? Oczywiście, czekałbyś do końca, aż będziesz mieć pewność, że odkryłeś wszystko. Zatem w którym momencie rząd i wojsko USA zdecydowałyby się przyznać pełny immunitet Shiro Ishii i jego grupie? Oczywiście tylko wtedy, gdy byli w miarę pewni, że odkryli wszystko.
Jest to ważne dlatego, że kiedy Amerykanie podjęli decyzję o przyznaniu pełnego immunitetu i imigracji do USA, dopiero po tym, jak zostali w pełni świadomi zakresu i rozmiaru nieludzkich okrucieństw, których dopuścili się Japończycy. A to oznacza, że Amerykanie wcale nie byli rozczarowani tym, co odkryli, ale chcieli, aby ci ludzie byli zatrudnieni i pod ich nadzorem, aby mogli dowiedzieć się więcej. A teraz zadaj sobie pytanie, po co mieliby chcieć poznać tę wiedzę, gdyby nie mieli zamiaru z niej korzystać? Co ci to mówi o Amerykanach? Co to mówi o Uniwersytecie Maryland, że chcieliby takich ludzi na swoim wydziale pedagogicznym? Co mówi ci to o kierownictwie Fort Detrick, CDC, NIH i innych amerykańskich instytucjach, organizacjach zajmujących się ochroną zdrowia i uniwersytetach, że oni również chcieliby mieć tych ludzi w swoim personelu? Co to mówi o rządzie i armii Stanów Zjednoczonych?
Jednym z ocalałych odtajnionych dokumentów, który jest obecnie przechowywany w Archiwach Narodowych Stanów Zjednoczonych w College Park w stanie Maryland, był raport z 1 sierpnia 1947 r. przygotowany przez JB Cresapa , oficera wywiadu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, do rozpowszechniania wśród władz stanowych, wojennych i marynarki wojennej. Działy. Raport zatytułowany „Przesłuchanie niektórych Japończyków przez prokuratorów rosyjskich” zawiera załączniki z pełną dokumentacją wielu japońskich zbrodni wojennych. Zawiera jednak coś jeszcze bardziej zaskakującego: jednoznaczny wniosek raportu stwierdzający: „Wartość, jaką dla Stanów Zjednoczonych mają japońskie dane dotyczące BW (wojny biologicznej), jest tak ważna dla bezpieczeństwa narodowego, że znacznie przewyższa wartość wynikającą z „zbrodni wojennych” oskarżenie.” Nie ma możliwości, aby źle zrozumieć to stwierdzenie. Istnieje dalsza dokumentacja obejmująca wytyczne Waszyngtonu dla MacArthura, w których stwierdzono, że „informacje uzyskane od Ishii i współpracowników BW zostaną zatrzymane w kanałach wywiadowczych i nie zostaną wykorzystane jako dowód „zbrodni wojennej”. Nie da się jaśniej określić sytuacji.
Umowa o immunitecie przyznana dr Ishii i jego personelowi była utrzymywana w tajemnicy przez dziesięciolecia, ale nie można było tego osiągnąć bez aktywnej pomocy i udziału mediów żydowskich, które sprawowały w tej kwestii absolutną cenzurę. Szczegóły zaczęły wyciekać pod koniec lat 80. XX wieku, a w 2001 roku opublikowano film dokumentalny zatytułowany „ Japońskie diabły ” [15] , kiedy to wszystkie części świata – w tym sami Japończycy – dowiedziały się o Jednostce 731 i tym, co się tam wydarzyło.
Dopiero w 1995 r. armia amerykańska w końcu przyznała, że japońskim naukowcom i lekarzom zaoferowała immunitet, tajną tożsamość w celu ukrycia ich pochodzenia i funkcji oraz dobrą pracę z wysokimi zarobkami w zamian za wszystkie ich dane dotyczące badań nad bronią biologiczną i ludzi. eksperymentowanie. Osoby te były rekrutowane nie tylko przez wojsko, ale także przez CDC, Departament Stanu USA, wywiad wojskowy, CIA i Departament Rolnictwa USA, a wszystko to do pracy nad „tajnymi projektami rządowymi”.
Udział Ishii w Projekcie SHAD i Projekcie 112
Autor Sheldon H. Harris szczegółowo zbadał historię japońskiej wojny biologicznej i amerykańskiego tuszowania. Harris i inni uczeni odkryli, że władze wywiadu USA przejęły archiwum japońskich badaczy po dostarczeniu przez Japonię informacji technicznych. Informacje zostały przekazane w ramach porozumienia, które zakładało zachowanie ich w tajemnicy i niewnoszenie oskarżenia o zbrodnie wojenne. Porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi dotyczące japońskich badań nad bronią masowego rażenia zapewniło japońskim obszernym informacjom technicznym w zamian za niezastosowanie się do określonych zarzutów, a także umożliwiło rządowi Japonii zaprzeczenie wiedzy na temat użycia tej broni przez japońską armię w Chinach podczas II wojny światowej. [16] Niemieccy naukowcy w Europie również pominęli oskarżenia o zbrodnie wojenne i zajęli się pracą, podczas gdy USA zatrudniały agentów wywiadu i ekspertów technicznych w ramach porozumienia znanego jako Operacja Paperclip. [17] [17a]
Stany Zjednoczone nie współpracowałyby, gdy Związek Radziecki próbował postawić Japończykom zarzuty zbrodni wojennych. Generał Douglas MacArthur zaprzeczył, że wojsko amerykańskie posiadało jakiekolwiek przejęte zapisy dotyczące japońskiego wojskowego programu biologicznego. „Zaprzeczenie Stanów Zjednoczonych było całkowicie mylące, ale technicznie poprawne, ponieważ japońskie dane dotyczące broni biologicznej znajdowały się wówczas w posiadaniu amerykańskich agencji wywiadowczych, a nie wojska”. Wcześniej ściśle tajny raport Departamentu Wojny Stanów Zjednoczonych sporządzony pod koniec II wojny światowej wyraźnie stwierdza, że Stany Zjednoczone wymieniły japońskie wojskowe informacje techniczne na temat eksperymentów BW na ludziach, roślinach i zwierzętach w zamian za immunitet od zbrodni wojennych. Departament Wojny zauważa, że „dobrowolne przekazywanie informacji BW może służyć jako zwiastun uzyskania wielu dodatkowych informacji w innych dziedzinach badań”. Uzbrojeni w nazistowską i imperialną japońską wiedzę dotyczącą broni biologicznej, rząd Stanów Zjednoczonych i jego agencje wywiadowcze rozpoczęły przeprowadzanie szeroko zakrojonych testów terenowych potencjalnych możliwości CBW w amerykańskich miastach, uprawach i zwierzętach hodowlanych. [18] [19] [20]
Wiadomo, że japońscy naukowcy pracowali pod kierownictwem japońskiej armii i agencji wywiadowczych nad zaawansowanymi projektami badawczymi Stanów Zjednoczonych, w tym tajnymi amerykańskimi programami biomedycznymi i bronią biologiczną, od zakończenia II wojny światowej co najmniej do lat sześćdziesiątych XX wieku. Jest dobrze udokumentowane, że japońscy naukowcy byli zaangażowani w wiele odcinków Projektu 112 i byli obecni w wielu obiektach zajmujących się bronią biologiczną. Oto jeden z takich raportów na temat Arsenału Gór Skalistych [21]
„Oprócz wyników eksperymentów na ludziach dostępnych jest wiele cennych danych z japońskich eksperymentów na zwierzętach i roślinach spożywczych. Dobrowolne przekazanie informacji o BV może stanowić wstęp do uzyskania wielu dodatkowych informacji w innych dziedzinach badań. Pożądane jest unikanie zaangażowania w zbrodnie wojenne. Ponieważ uważa się, że ZSRR posiada jedynie niewielką część tych informacji technicznych i ponieważ jakikolwiek proces dotyczący „zbrodni wojennych” ujawniłby w całości wiele danych wszystkim narodom, uważa się, że należy unikać takiego rozgłosu w interesie obronności i bezpieczeństwa Stany Zjednoczone. Uważa się również, że ściganie Ishii i jego współpracowników za „zbrodnie wojenne” posłużyłoby do powstrzymania przepływu wielu dodatkowych informacji o charakterze technicznym i naukowym”. [21a]
Żydowska czarna ręka
Jest tu coś jeszcze, niezwykle ważnego, co ilustruje faks wysłany przez Eli M. Rosenbauma, dyrektora Biura Dochodzeń Specjalnych Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, do rabina Abrahama Coopera, prodziekana w Centrum Szymona Wiesenthala. [22] Obaj są Żydami.
Rosenbaum z OSI mówi rabinowi z Centrum Szymona Wiesenthala, że „cały japoński personel wojskowy i cywilny, który był zaangażowany w [te] działania sponsorowane przez Oś… nie kwalifikuje się do wjazdu do Stanów Zjednoczonych”. Rosenbaum twierdzi, że jego departament dodał „…dziesiątki tysięcy nazwisk do międzyagencyjnej listy obserwacyjnej kontroli granicznej [co] jest następstwem bezprecedensowych wysiłków dochodzeniowych tego Urzędu… W sumie do listy obserwacyjnej w OSI dodano nazwiska ponad 60 000 podejrzanych rozkaz.” Następnie jednak mówi: „Niestety, pomimo lat pracy tego Biura, udało nam się zidentyfikować mniej niż stu japońskich podejrzanych o udział w zbrodniach przeciw ludzkości z czasów II wojny światowej (głównie osoby powiązane z oddziałem medycznym „Jednostki 731”) okrucieństwa oraz w tak zwanych masowych gwałtach „Kobiet Pocieszenia”). Następnie Rosenbaum stwierdza: „Istnieją dwie przyczyny tej niefortunnej sytuacji”, a mianowicie fakt, że wojsko amerykańskie w jakiś sposób zapomniało mikrofilmować lub w inny sposób zachować kopie japońskich rejestrów, które znajdowały się w ich posiadaniu, oraz że rząd japoński najwyraźniej „nie udzielić znaczącego dostępu do OSI pomimo wieloletnich próśb rządu USA”.
To wybuchowy dokument, ale musimy trochę czytać między wierszami i połączyć kilka kropek, aby mieć pełny sens. Dla tych, którzy przeczytali mój artykuł na temat Władzy za tronem , będzie oczywiste, że Żydzi w dużej mierze kontrolowali Departament Sprawiedliwości, a na pewno mieli pełną kontrolę nad OSI (Biuro Dochodzeń Specjalnych Departamentu Sprawiedliwości) i że był to najwyraźniej urząd ustanowiony przez Żydów w celu ścigania i prześladowania wszystkich Niemców, którzy w przeszłości okazali jakąkolwiek niechęć do Żydów. Urząd ten nie został powołany, jak się powszechnie uważa, do ścigania zbrodniarzy wojennych, ale do prześladowania Niemców, których wszystkich zaliczano do kategorii „nazistów”. Terminowi temu nadano obrzydliwą konotację, lecz bycie członkiem partii nazistowskiej nie różniło się niczym od bycia członkiem partii republikańskiej lub demokratycznej w USA. „60 000 podejrzanych” Rosenbauma to zatem wyłącznie Niemcy, których „podejrzewano” o „antysemityzm” i których teraz można było ścigać za ten „grzech” w nieskończoność pod nadzorem Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
Żydzi (a zatem i Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych) nie byli zainteresowani ściganiem ani karaniem Japończyków za ich okrucieństwa w Chinach, ponieważ Żydzi żywili znacznie mniej uczucia do Chińczyków niż do Japończyków. Po prostu było im to obojętne. Wymówki Rosenbauma dotyczące braku nazwisk japońskich zbrodniarzy wojennych są oczywiście fałszywe. Twierdzenie, że Stany Zjednoczone sumiennie stworzyły ponad 60 000 nazwisk złych Niemców (którzy w prawdziwym życiu zrobili bardzo niewiele, co było złe), ale w jakiś sposób zaniedbali uzyskanie nazwisk bardzo wielu Japończyków (którzy w prawdziwym życiu dopuścili się dobrze udokumentowanych i zdumiewających obłąkane okrucieństwa) jest bardzo głupim kłamstwem. Co więcej, po kapitulacji rząd Stanów Zjednoczonych sprawował 100% kontrolę nad Japonią i jest nie do pomyślenia, że nie byłby w stanie uzyskać tych zapisów od Japończyków, gdyby ich chcieli, a „błagane błagania” nie byłyby konieczne. Niezależnie od tego dobrze udokumentowano, że Douglas MacArthur znał wszystkie nazwiska, odkąd pośredniczył w zawarciu porozumienia z Ishii i rządem Japonii w sprawie immunitetu, a ponadto, że wszystkie te osoby zostały w rzeczywistości przeniesione do Stanów Zjednoczonych jako pracownicy nowego USA Wojskowe wydziały eksperymentów na ludziach.
Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego Żydzi byli tak głęboko zaangażowani w sprawę zbrodni wojennych. To właściwie nie była ich sprawa. Zadaniem zwycięskich aliantów było identyfikowanie i ściganie przestępców oraz ściganie zbrodni wojennych. Dlaczego Żydzi (choć pod przykrywką Departamentu Sprawiedliwości USA) mieliby przewodzić polowaniu? I dlaczego OSI miałoby powierzać wszystkie te poufne szczegóły cywilnemu Żydowi, który nie miał rozsądnego prawa do tych informacji, ponieważ nie był powiązany z nimi z żadnej perspektywy? Centrum Szymona Wiesenthala nie jest w żadnym sensie Komisją ds. Zbrodni Wojennych; jest to żydowska „Niemiecka Komisja Prokuratorska”. I to wszystko. Twierdzenia Rosenbauma były całkowicie fałszywe, ale pisząc powyższy list, Rosenbaum tworzy papierowy ślad, który ma pomóc Żydom zatrzeć ślady. Ten faks jest rodzajem dowodu, który pozwala Żydom (i OSI) powiedzieć później: „Chcieliśmy prześladować wszystkich zbrodniarzy wojennych, ale jedyne nazwiska, jakie udało nam się uzyskać, to Niemcy. Nie prześladowaliśmy japońskich zbrodniarzy wojennych, ponieważ japoński rząd nie chciał nam podać ich nazwisk”. Sprytny.
Moglibyśmy także zasadnie zapytać, dlaczego Żydzi nie uzyskali japońskich informacji od Rosjan, którzy wielokrotnie próbowali przedstawić swoje dowody Trybunałowi, ale zostali odrzuceni. Oto odpowiedź z grudnia 1946 roku: „Nie uważamy, aby dostępne obecnie dowody były wystarczające, aby uzasadnić pewność, że którykolwiek z oskarżonych może być powiązany z tą działalnością według któregokolwiek z kryteriów przyjętych przez Trybunał w odniesieniu do okrucieństw i jeńców wojennych za przestępstwa.” [23] Amerykańscy prokuratorzy dyskutowali na ten temat otwarcie, a w Waszyngtonie temat ten nie był bynajmniej tajemnicą. Z zapisów historycznych wynika całkiem jasno, że Amerykanie i Żydzi wspólnie zgodzili się na uodpornienie Japończyków i ściganie (i prześladowanie) wyłącznie Niemców.

Jest w tym więcej tła, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. W okresie II wojny światowej Żydów mamy tendencję do kojarzenia niemal wyłącznie z Niemcami, głównie dlatego, że od 70 lat żydowskie media i przemysł wydawniczy zasypują nas informacjami o złym traktowaniu Żydów przez Niemców. Ale Żydzi byli mocno zaangażowani w Japonii, być może nawet bardziej niż w Niemczech, co najmniej od początku XX wieku. Pamiętajcie, że to Żyd Jacob Schiff zaprojektował (i sfinansował) agresywną wojnę Japonii przeciwko Rosji w 1905 roku, mającą na celu osłabienie Rosji na potrzeby planowanej żydowskiej rewolucji bolszewickiej. Przypomnijmy również, że Nagasaki wypędziło wszystkich Żydów z miasta w latach trzydziestych XX wieku i że Japonia wypędziła wszystkich Żydów bezpośrednio przed II wojną światową.

Nie wydaje się to powszechnie znane, ale to właśnie Żyd Bernard Baruch (promowany na najpotężniejszego człowieka w USA) był kontrolerem całego amerykańskiego projektu opracowania bomby atomowej (powszechnie znanej wówczas jako „Żydowska bomba piekielna”). To Baruch wybrał Oppenheimera na kierownika projektu i Leslie Groves do budowy wszystkich obiektów, i to Baruch osobiście wybrał Japonię i Nagasaki na cele pierwszych bomb atomowych. Co więcej, to cywilny Żyd, William Laurence, jechał „Enola Gay” i faktycznie nacisnął przycisk wyzwalający pierwszą w historii bombę atomową , co było dziwaczną postawą jak na dziwacznego człowieka. Nie znam innego przykładu w zapisanej historii, gdzie cywilowi pozwolono wziąć udział w tak tajnej misji wojskowej, a już na pewno nie dano mu uprawnień do spowodowania tego rodzaju zniszczeń. Żydzi mieli bardzo osobisty interes w zniszczeniu Japonii, prawdopodobnie w ramach odwetu za wypędzenie ich kilka lat wcześniej.

William Laurence (po lewej) i J. Robert Oppenheimer w ośrodku Trinity we wrześniu 1945 r. Źródło
Wspominam o tym, ponieważ ze wszystkich otaczających faktów i okoliczności wydaje się praktycznie pewne, że Żydzi nie tylko byli w pełni świadomi wojennych parodii Japonii, ale byli także w pełni zaangażowani w dyskusje i decyzje o przyznaniu immunitetu Ishii i jego żołnierzom oraz w ramach uzgodnionej imigracji do USA. Jest to od dawna wzorzec historyczny. Po każdej z pierwszych dwóch wojen światowych, zwłaszcza po traktacie wersalskim, podczas którego omawiano i ustalano warunki kapitulacji Niemiec, prawie wszyscy członkowie stanowili Żydzi. Część obserwatorów określiła te sytuacje jako „radę żydowską”. Jest zatem niezwykle prawdopodobne, że Żydzi byli w pełni zaangażowani w każdy aspekt kapitulacji i późniejszej okupacji Japonii. Musiało się to udać, ponieważ dziś Japonia jest kolonią żydowsko-amerykańską, która ma niewiele polityk wewnętrznych i zagranicznych, które sama ustala.
*
Pisma pana Romanoffa zostały przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły zostały opublikowane na ponad 150 obcojęzycznych portalach informacyjnych i politycznych w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wyższe stanowiska kierownicze w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studentom wyższych uczelni EMBA studia przypadków dotyczące spraw międzynarodowych. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek ogólnie związanych z Chinami i Zachodem. Jest jednym z autorów nowej antologii Cynthii McKinney „When China Sneezes”. (Rozdział 2 – Radzenie sobie z demonami ).
Jego pełne archiwum można zobaczyć pod adresem
https://www.bluemoonofshanghai.com / + https://www.moonofshanghai.com/
Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com
Więcej informacji na stronie