Nasze salami: Już czas

Biuletyn dr Emanuela Garcii
NewZealandDoc

31 lipca 2023 r

Każdy dzień niesie ze sobą swoją miarę radości lub bólu. Zgiełk życia szumi, a praktyczność pochłania uwagę większości z nas na tyle, że głębia zmian wprowadzonych przez operację Covid może nie być do końca doceniona. Doprawdy, sam nie mogę pojąć głębi i rozległości nieprawości, która nas spotkała, chociaż dostrzegam stygmaty.

Nudzi mnie powtarzanie litanii nadużyć, którym byliśmy poddawani – blokad, masek, nakazów szczepień i apartheidu, pozostałości podziałów między przyjaciółmi i rodziną, wesołego „ochronnego” państwa, które deklaruje, że jest nie do pokonania i ma rację, i teraz nieustannie hektoruje – ale warto to powtórzyć choćby po to, by przypomnieć nam o niezrównanym zasięgu tej operacji. Warto też zwrócić uwagę na wprowadzenie nowatorskich prób kontroli, sięgających do kont bankowych, niegdyś uważanych za nie do zdobycia lub przynajmniej nie do zdobycia przed jawną kradzieżą.

Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach nic nie jest chronione – mowa, myśl, integralność cielesna i wybór medyczny, własność prywatna, płeć, rodzina, religia – i zdumiewająco zaakceptowaliśmy ingerencję w jakiekolwiek pozory ludzkiej autonomii jako… Bez zaskoczenia.

Atak na tożsamość i wolność był tak masowy, tak powszechny i ​​tak kompletny, że naprawdę nie sposób pojąć. Podczas gdy śmiercionośne dźgnięcie nadal przynosi szkody i śmierć milionom, budowana jest infrastruktura, aby zapewnić, że opinie ośmielające się nie zgadzać z władzami mogą być nie tylko cenzurowane, ale i karane. A najbardziej złowieszcza była nikczemna uległość tych, którym powierzyliśmy naszą opiekę i dobro – i mam tutaj na myśli lekarzy, którzy zrzekli się swoich świętych obowiązków, przysięgając, że dobro swoich pacjentów będzie priorytetem. Bezmyślne masy, które przez dziesięciolecia były karmione i pielęgnowane przez propagandę głównego nurtu, niesamowicie i bezdyskusyjnie w zgodzie ze swoimi mediami, są trochę mniej moralnie winne.

Nasz wróg – wróg, który podżega do paszportów „naukowych” i cyfrowych tożsamości, i który oddaje się orgii cenzury za każdym razem, gdy napotka głos krytyczny – jest bezprawny. Ich sądy są skorumpowane i rządzą siłą, licząc na bezmyślnych i rekrutując naiwnych jako sojuszników i kolaborantów. Dopóki i dopóki nie uznamy, że apele do sumienia i sprawiedliwości nie mają znaczenia w przypadku globalnego kartelu mafijnego, zmniejszamy naszą zdolność do oporu.

Ile razy słyszałem, że kolejne orzeczenie Trybunału będzie „przełomem”, że następna sprawa sądowa „przełomem gry”, że następna apelacja „zaszokuje świat”, że kolejne rewelacje medyczne przestępczość „odwróci sytuację”? Zdecydowanie zbyt wiele.

Tu, w Nowej Zelandii, lekarze, którzy mieli rażącą czelność próbować pomóc swoim pacjentom, przepisując na przykład iwermektynę, lub którzy odważyli się nalegać na świadomą zgodę w odniesieniu do szczepienia covid, lub którzy mieli czelność kwestionować apokaliptyczna polityka rządu dotycząca COVID-19 pozostaje atakowana, a ich licencje na wykonywanie zawodu są zagrożone przez Radę Lekarską Nowej Zelandii, pełnomocnika Federacji Stanowych Izb Lekarskich, jeszcze jednego marionetkowego ramienia nadrzędnego kartelu.

Niedawno kolega i przyjaciel został postawiony przed trybunałem dyscyplinarnym pracowników służby zdrowia, podczas którego przystąpił do wypatroszenia sprawy przeciwko niemu, przedstawiając wzorcową i opartą na faktach ripostę na ich ataki na niego. Zasadniczo Trybunał wydaje decyzję w ciągu kilku dni; w jego przypadku minęło już trzynaście tygodni i wciąż trwa. Czy powinniśmy spodziewać się czegoś innego, czy powinniśmy oczekiwać sprawiedliwej decyzji od systemu, który jest całkowicie skompromitowany i nastawiony na program, czy powinniśmy oczekiwać dobra tam, gdzie było skupisko zła?

Chwytanie się kruchych nitek nadziei w rozkładających się i sfałszowanych ramach służy jedynie utrudnianiu naszych wysiłków na rzecz domagania się prawdziwej sprawiedliwości, prawdziwej nauki i prawdziwej odpowiedzialności oraz gorliwej ochrony naszych już ograniczonych wolności.

Chociaż co prawda jesteśmy w trakcie nieregularnej wojny, dla której nie można ustalić pewnych reguł, zawsze trwająca wiara w zdolność Systemu do samonaprawy, manifestowana przez tych, którzy nadal wbrew wszelkim dotychczasowym dowodom grają w swoją grę, milcząc lub czepiając się złudzenie zwycięstwa w sfałszowanych sądach, tylko przedłuży naszą nędzę.

W 480 rpne cała Grecja była atakowana przez Kserksesa i jego potężną armię Persów. Greckie miasta-państwa, choć skłócone i rywalizujące ze sobą, zjednoczyły się, próbując powstrzymać inwazję. Ich liczebność na lądzie i morzu była znacznie większa i nie było innego wyjścia, jak się poddać. Pod dowództwem ateńskiego generała Temistoklesa postanowili postawić wszystko na bitwę na wodach w pobliżu Aten, pod Salaminą, w Zatoce Sarońskiej. Oznaczało to, że samo wielkie miasto Ateny zostanie wydane siłom perskim, które najechały i zniszczyły jego świątynie; oznaczało to, że każdy obywatel stawiał wszystko na bitwę, która miała zadecydować o wolności lub niewolnictwie.

W ten pamiętny wrześniowy dzień pod Salaminą, wiele wieków temu, Grekom udało się zmiażdżyć znacznie większą flotę perską, odeprzeć Kserksesa i odzyskać ich terytoria, wyznaczając epokowe wydarzenie w historii tego, co nazywamy Zachodem.

Wróg, przed którym stoimy dzisiaj, jest większy, bardziej wszechogarniający i zdeterminowany nie tylko do zabijania ciał, ale także do niszczenia samych podstaw ludzkiej tożsamości. Dysponują pozornie nieograniczoną władzą, silną kontrolą nad komunikacją i polegają na bezmyślnych sługach, którzy realizują swoje ideologicznie i fizycznie mordercze cele.

Nigdy nie zostaną pokonani przez kompromis lub zgodę, ponieważ ta bitwa jest kulminacyjna. Ta bitwa będzie wymagać od nas, od upartej mniejszości, odwagi poświęcenia naszych domów, środków do życia i dóbr materialnych. Tak, to jest tak duże, tak przytłaczające, że ostateczne, nawet jeśli może to wykraczać poza nasze wszechstronne możliwości.

Będzie to wymagało zaprzestania gry w piłkę z Diabłem.

To jest nasza Salamina. Już czas.

Pierwotnie pojawił się on w biuletynie NewZealandDoc .

Link źródłowy https://www.lewrockwell.com/2023/07/no_author/our-salamis-its-time/

50% LikesVS
50% Dislikes

Dodaj komentarz

You might like