Autor, LARRY ROMANOFF
- Tworzenie medialnego mitu
- Agent Orange
- Napalm
- Program Phoenix CIA
- Firma RAND
- Opuszczeni jeńcy wojenni w Wietnamie
Tworzenie medialnego mitu
Oprócz operacji fałszywej flagi i towarzyszących jej kłamstw, które popchnęły USA do pełnej wojny z Wietnamem, wcześniej podjęto ogromny wysiłek, aby zmanipulować opinię publiczną i zmienić postrzeganie prawdy o samym Wietnamie, która nigdy nie ujrzała światła dziennego w Ameryce. Wielu Amerykanów do dziś mocno wierzy, że ich kraj wkroczył do Wietnamu, aby chronić i ratować demokratyczne Południe przed inwazją brutalnej komunistycznej Północy oraz powstrzymać sowiecki „ekspansjonizm” i „rozprzestrzenianie się” komunizmu na całą Azję. Ale nic w oficjalnej narracji nigdy nie było prawdą, historia USA była kompletnym kłamstwem i całkowicie sprzeczna z rzeczywistością.
Francja utrzymywała Wietnam i część Azji Południowo-Wschodniej jako przymusową kolonię od końca XIX wieku i przywróciła swoje rządy kolonialne po pokonaniu Japończyków w 1945 roku, co doprowadziło do wzrostu niechęci i oporu wojskowego, a ich całkowita porażka w bitwie pod Dien Ben Phu w 1954 roku ostatecznie zmusiła Francuzów do przyznania, że stracili Wietnam. W celu przywrócenia pokoju w regionie, negocjacje ONZ przyniosły zestaw dokumentów znanych jako Porozumienia Genewskie, które na krótko utworzyły tymczasową granicę niepolityczną między Północą a Południem i nakazały przeprowadzenie wyborów krajowych do rządu zjednoczonego i wkrótce wolnego narodu. Porozumienia genewskie stwierdzały, że wojskowa linia demarkacyjna była „tymczasowa i nie powinna być w żaden sposób interpretowana jako granica polityczna lub terytorialna”.
Jednak Amerykanie, którzy używali Francuzów jako pełnomocników, kierując wojną i płacąc większość jej kosztów, nie chcieli porzucić perspektywy lukratywnej kolonii. Zamiast pozwolić na powrót pokoju, Amerykanie znacznie zwiększyli pomoc wojskową i aktywność na południu, a także siłą stworzyli nowy fałszywy rząd, importując ludobójczego Wietnamczyka z New Jersey o nazwisku Ngo Dinh Diem na prezydenta, skutecznie kolonizując Wietnam Południowy jako pełnomocnika do zamierzonej wojny z Północą. Stany Zjednoczone zorganizowały nawet masowe i nagannie sfałszowane wybory, okrzyknięte w zachodnich mediach „wolnymi i uczciwymi”, a amerykańscy urzędnicy sfabrykowali „83-procentową frekwencję pomimo terroru Wietkongu”. Wszystko to było fikcją. Amerykanie nie zgodzili się również, aby ONZ zarządziła zadekretowane wybory krajowe, ponieważ praktycznie cała ludność popierała już Ho Chi Minha w Wietnamie Północnym, co pozbawiłoby USA jakiejkolwiek kontroli. Prezydent USA Eisenhower otwarcie stwierdził, że nie ma wątpliwości, że „80 procent ludności zagłosowałoby na Ho Chi Minha jako swojego przywódcę”, na co Amerykanie nie chcieli pozwolić. Od tego momentu Stany Zjednoczone kontynuowały eskalację militarną, przez dziesięć lat wykorzystując Wietnam Południowy jako paszę w zaciekłej wojnie domowej, aż w końcu zainscenizowały operację fałszywej flagi z USS Maddox i wypowiedziały wojnę Wietnamowi w 1964 roku.
Amerykańskie podręczniki historii przedstawiają jednak zupełnie inną wersję. Twierdzą one, że na mocy porozumień genewskich z 1954 r. „Wietnam został podzielony na komunistyczną północ i demokratyczne południe” i, jak zauważył John Pilger, „w jednym zdaniu prawda została rozproszona„. Amerykańskie książki stworzyły fikcyjny moralny świat dobrego Południa i złej Północy, w którym Związek Radziecki brutalnie rozszerzał swoje złe wpływy, a Amerykanie po raz kolejny bronili prawych. Ale oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Cała ludność Wietnamu chciała jedynie zjednoczenia i uwolnienia się od obcego imperializmu i swoich byłych kolonialnych panów, ale odmawiając zaakceptowania tego wyniku, Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę zarówno Północy, jak i Południu, i to bez wsparcia żadnej ze stron. Amerykańskie media rozpoczęły trwającą dekadę kampanię propagandową mającą na celu demonizację Wietnamu Północnego i całkowite sfabrykowanie rosyjskiego zagrożenia komunistycznego, aby uzasadnić silną amerykańską obecność wojskową. CIA otrzymało zadanie dezinformacji i rozkaz utrzymywania iluzji za pośrednictwem mediów.
Prawie wszystko w amerykańskich książkach historycznych na temat Wietnamu jest jawnym kłamstwem. Jak to dobrze ujął jeden z autorów: „Zasadniczo mówi nam to, że pomimo wszystkich demokratycznych ideałów, które Ameryka rzekomo wyznaje, gdy tylko ktoś, kto nie zgadza się z ich punktem widzenia, zostanie wybrany, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby je obalić i podważyć”. Zostaje to przeformułowane, a następnie staje się „oficjalną” historią wydarzeń, znajdując drogę do wszystkiego, od podręczników po filmy dokumentalne”. We wszystkich złośliwych komentarzach na temat rozprzestrzeniania się rosyjskiego komunizmu nie ma ani słowa o „rozprzestrzenianiu się” znacznie bardziej okrutnej i drapieżnej Ameryki, dążącej do dominacji za wszelką cenę. Nawet dziś amerykańscy turyści odwiedzający Wietnam są obrażani, gdy widzą pomniki wojenne przedstawiające prawdziwie horrendalne koszty ludzkie ponoszone przez Wietnamczyków w związku z amerykańską „przygodą” i winą USA za ciągłe nieszczęścia spowodowane napalmem i Agent Orange. Amerykańskie przewodniki radzą podróżnym, aby po prostu postrzegali te pomniki jako ignorancki „antyamerykanizm” i nie traktowali ich poważnie.
Agent Orange
Agent Orange to wysoce toksyczny herbicyd, defoliant i czynnik rakotwórczy składający się z równych części dwóch herbicydów, 2,4,5-T i 2,4-D, zmieszanych z inną szczególnie śmiercionośną dioksyną o nazwie TCDD. Substancja chemiczna powstała w wyniku wspólnych wysiłków Brytyjczyków i Amerykanów w celu zaprojektowania broni biologicznej, która całkowicie zniszczyłaby uprawy żywności wroga[1][2][3]. Niektóre składniki substancji chemicznej okazały się przydatne jako komercyjne herbicydy, a później weszły na rynek masowy, choć ostatecznie okazały się zbyt destrukcyjne dla środowiska, aby mogły być nadal używane. Amerykańskie wojsko testowało Agent Orange jako broń biologiczną na początku lat czterdziestych, zwłaszcza na uprawach ryżu, i rozpoczęło produkcję na pełną skalę do użycia przeciwko Japonii przed końcem wojny. I tak, użyto go przeciwko Japonii. Stany Zjednoczone przetestowały ponad 1000 podobnych związków i przeprowadziły próby terenowe „tych bardziej obiecujących”, zwłaszcza w Tanganice i Kenii, aby ocenić wartość milionów litrów rakotwórczych herbicydów w eliminacji (1) drzew i krzewów ukrywających terrorystów oraz (2) socjalistycznych rządów. Arthur Galston, twórca TCDD, wymienił ją jako „być może najbardziej toksyczną cząsteczkę kiedykolwiek zsyntetyzowaną przez człowieka”, ale według „Photoshopa i Pana Sanitise”, jej dodanie do Agent Orange było błędem, niezamierzonym efektem ubocznym produkcji i występowało tylko w „znikomo małych ilościach”.
Oczyszczona wersja, która trafia do amerykańskich książek historycznych, głosi, że amerykańskie wojsko używało go jako „defoliantu”, delikatnego procesu usuwania liści z kilku drzew, na których mogli ukrywać się wietnamscy snajperzy, ale to nigdy nie była prawda. Ta niezwykle śmiercionośna substancja chemiczna została użyta w celu zniszczenia całych upraw ryżu w Wietnamie i zaopatrzenia kraju w żywność, a także skażenia gleby i wód gruntowych w takim stopniu, że ponowny wzrost stałby się niemożliwy. Nie brakuje publicznie dostępnych zdjęć pokazujących helikoptery armii amerykańskiej i transportowce C-123 rozpylające Agent Orange nad wietnamskimi gruntami rolnymi, rzekami, jeziorami i zbiornikami wodnymi. Oficjalna wersja była taka, że prezydent Wietnamu Południowego Ngo Dinh Diem poprosił Stany Zjednoczone o przeprowadzenie oprysków herbicydami z powietrza w jego kraju, ale to twierdzenie jest śmiesznym nonsensem. Diem był amerykańskim gangsterem przeszczepionym z New Jersey przez rząd USA i zainstalowanym jako fikcyjny prezydent fikcyjnego „Wietnamu Południowego”.
Agent Orange był próbą ludobójstwa narodu wietnamskiego, całkowicie niezwiązaną z defoliacją czegokolwiek. Dokumentacja wyraźnie stwierdza, że w samej prowincji Quang Ngai 85% wszystkich pól uprawnych miało zostać zniszczonych tylko w 1970 roku, pozostawiając setki tysięcy Wietnamczyków umierających z głodu. Wielu autorów odnotowało zeznania, że amerykański personel wojskowy został oficjalnie poinformowany, że zniszczone uprawy były produkowane w celu nakarmienia „powstańców” i „partyzantów”, ale ostatecznie odkryli, że po prostu zlikwidowali całe zaopatrzenie w żywność ludności cywilnej.
Amerykanie rozpylili ponad 100 milionów litrów tej substancji chemicznej w samym Wietnamie Południowym, w wyniku czego co najmniej 10 milionów hektarów gruntów rolnych zostało ostatecznie całkowicie zniszczonych i być może nigdy nie będzie można ich odzyskać. W rzeczywistości, w zeznaniu przed Kongresem w 1965 r. wojsko USA przyznało, że „niszczenie upraw jest… ważniejszym celem… ale w publicznych wzmiankach o programie kładzie się zwykle nacisk na defoliację dżungli”. I po raz kolejny patologicznie ludobójczy „analitycy” z korporacji RAND zaaranżowali tę parodię, stwierdzając w jednym memorandum (5446-ISA/ARPA) „fakt, że VC (Viet Cong) pozyskują większość swojej żywności od neutralnej populacji wiejskiej, nakazuje zniszczenie upraw cywilnych… jeśli ma im (VC) przeszkadzać program niszczenia upraw, konieczne będzie zniszczenie dużej części gospodarki wiejskiej – prawdopodobnie 50% lub więcej ”. Używając notatki RAND i zeznań Kongresu jako odniesień, staje się całkowicie jasne, że jedynym celem chemikaliów było zniszczenie całego zaopatrzenia Wietnamu w żywność i wymuszenie kapitulacji wojskowej przed głodem. Spośród milionów Wietnamczyków mieszkających na skażonych obszarach, setki tysięcy cierpiało z powodu poważnego niedożywienia i nie ma wątpliwości, że wielu lub większość z nich zmarła, ale zachodnie media całkowicie ocenzurowały ten temat, podtrzymując fikcję Agenta Orange i inne śmiercionośne herbicydy jako „defolianty” w celu „odstraszania snajperów”.
Nawet dziś, po prawie 50 latach, Amerykanie odmawiają przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności za ludzkie i ekologiczne zniszczenie znacznej części Wietnamu. Rząd USA wielokrotnie oświadczał, że „nie uznaje żadnej odpowiedzialności prawnej za szkody rzekomo związane z Agent Orange” i odmawia uznania dokładności testów lub zasadności twierdzeń o szkodach dla zdrowia ludzkiego lub ekosystemu, odmawiając dyskusji na ten temat i zaprzeczając wiarygodności wszystkich roszczeń. W jednym z ostatnich raportów Kongresu, „Vietnamese Victims of Agent Orange and U.S.-Vietnam Relations Michael F. Martin Specialist in Asian Affairs August 29, 2012”, typowe amerykańskie stanowisko jest takie, że:
„Praktycznie każdy aspekt wpływu Agent Orange na Wietnam jest przesiąknięty niepewnością i/lub kontrowersjami. Istnieją pewne wątpliwości co do ilości Agent Orange i innych herbicydów rozpylanych w Wietnamie, a także ilości dioksyn zawartych w stosowanym Agencie Orange. Nie jest również jasne, gdzie dokładnie rozpylano herbicydy i w jakiej ilości. Nie wiadomo również, kto był narażony na działanie Agent Orange i jego dioksyn oraz przez jaki czas był narażony. Wreszcie, istnieją ograniczone informacje na temat długoterminowego wpływu Agent Orange na środowisko i mieszkańców Wietnamu. Niepewność i kontrowersje można częściowo przypisać ogólnej „mgle wojny”.
I oto jesteśmy. Amerykanie tak naprawdę nie wiedzą, czy, kiedy i gdzie rozpylili Agent Orange, czy spray zawierał jakiekolwiek toksyczne chemikalia, ani kto mógł być narażony, ani czy dioksyny były naprawdę toksyczne. Fakt, że międzynarodowe agencje wielokrotnie odkrywały toksyczne stężenia w wielu miejscach w Wietnamie na poziomie prawie 400 razy przekraczającym maksymalne dozwolone poziomy międzynarodowe, jest najwyraźniej nieistotny. Rząd Wietnamu oczywiście złożył pozwy w amerykańskich sądach o odszkodowanie i zadośćuczynienie za nieodwracalne szkody środowiskowe i ludzkie wynikające z tych 100 milionów litrów dioksyn wylanych na ich kraj i jego mieszkańców. Jednak zgodnie z ugruntowanymi zasadami praworządności, amerykańskie sądy odrzuciły te roszczenia. W swoich orzeczeniach powoływały się na zasadę suwerennego immunitetu, ale równie dobrze mogły zastosować doktrynę „samookaleczenia”, na podstawie ich głupiego twierdzenia, że rząd wietnamski poprosił USA o przeprowadzenie oprysków herbicydami z powietrza w kraju. Więc tak naprawdę to i tak była ich własna wina.
Aby nie pozostać gołosłownym, niektórzy ludzie promują mit, że dioksyna ma krótki „okres półtrwania” i szybko ulega degradacji, co nie jest prawdą. Śmiercionośne składniki dioksyn mogą pozostawać stabilne – i śmiertelne – przez 100 lat lub dłużej, zwłaszcza w podziemnych warstwach wodonośnych, powodując problemy zdrowotne i wady wrodzone przez pokolenia, albo poprzez spożycie skażonej wody, albo z powodu wysokich stężeń w roślinach. W wielu regionach kraju dioksyny te nadal znajdują się na poziomach setki razy wyższych niż maksymalne „bezpieczne limity” określone przez ekspertów medycznych. Wietnamski rząd szacuje, że prawie 500 000 osób zmarło z powodu zatrucia Agent Orange, a ponad pół miliona dzieci urodziło się z wadami wrodzonymi. Czerwony Krzyż Wietnamu szacuje, że około 1 miliona osób jest obecnie niepełnosprawnych lub cierpi na poważne problemy zdrowotne z powodu skażenia Agent Orange, w tym fakt, że nawet dziś wysoki poziom dioksyn znajduje się w mleku wielu wietnamskich matek. Rząd USA oczywiście odrzuca wszystkie te dane i twierdzi, że „Wietnamczycy są notorycznie niewiarygodni„, podobnie jak wszystkie inne narody przedstawiające dowody na amerykańską demokrację o smaku wojskowym.
Napalm
Napalm – zasadniczo galaretowata benzyna z dodatkami zapalającymi – został opracowany przez zespół kierowany przez żydowskiego chemika Louisa F. Fiesera w 1942 roku na Uniwersytecie Harvarda w ramach ściśle tajnej współpracy badawczej z rządem Stanów Zjednoczonych. Był on wytwarzany z mieszaniny sproszkowanego mydła aluminiowego naftalenu z palmitynianem, a po dodaniu do benzyny działał jako środek żelujący. Pierwotnie był używany do prawie dziesięciokrotnego zwiększenia zasięgu miotaczy ognia, ale swoje najbardziej nieludzkie zastosowanie znalazł w bombach zapalających.[4][5]. [Napalm spala się w temperaturze około 2000 stopni Celsjusza i przywiera do ludzkiego ciała, uniemożliwiając jego wytarcie. W Wietnamie cywile szybko odkryli, że mogą ugasić płomienie, zanurzając się w wodzie, więc geniusze z Harvardu wymyślili praktykę nasycania napalmu białym fosforem, którego nie można ugasić po zapaleniu i który spali człowieka aż do kości, nawet pod wodą.
Dzień Niepodległości, 1942: pierwszy polowy test napalmu, za Harvard Business School.Zdjęcie dzięki uprzejmości Harvard University Archives/ Louis Fieser, The Scientific Method
Stany Zjednoczone używały napalmu podczas ataków na Niemcy w 1944 roku, na Saipan, Iwo Jimę, Filipiny i Okinawę, w Korei, Chinach i Japonii. W Wietnamie USA zrzuciły prawie 400 000 ton napalmu na wietnamskie obiekty wojskowe i cywilne, a Curtis LeMay i jego zespół zrzucili 700 000 funtów napalmu na Tokio, w jednym z najbardziej nieludzkich okrucieństw wojennych, jakie kiedykolwiek popełniono. W Wietnamie napalm był używany na instalacjach wojskowych, ale co najmniej równie często stosowano go na wietnamskich dostawach żywności i na ludności cywilnej.
„Przerażające zdjęcie dzieci uciekających przed śmiertelnym atakiem napalmem stało się obrazem definiującym nie tylko wojnę w Wietnamie, ale i cały XX wiek” [6] . [Jednym z najbardziej znanych zdjęć z czasów wojny w Wietnamie jest nagie zdjęcie 9-letniej dziewczynki, spalonej napalmem na plecach, uciekającej w przerażeniu przed atakiem. Dziewczynka, zidentyfikowana jako Phan Thi Kim Phuc, ostatecznie przeżyła swoje obrażenia.
Dzieci od lewej do prawej to: Phan Thanh Tam, młodszy brat Kima Phuca, który stracił oko, Phan Thanh Phouc, najmłodszy brat Kima Phuca, Kim Phuc oraz kuzyni Kima – Ho Van Bon i Ho Thi Ting. Za nimi stoją żołnierze 25 Dywizji Armii Wietnamskiej, 8 czerwca 1972 r. (Nick Ut/AP(Photo)
Bomby z mieszanką napalmu i białego fosforu zrzucone przez bombowce Skyraider Wietnamskich Sił Powietrznych eksplodują na drodze nr 1, pośród domów i przed świątynią Cao Dai na obrzeżach Trang Bang w Wietnamie, 8 czerwca 1972 r. (Nick Ut/AP Photo)
Program Phoenix prowadzony przez CIA
Była to jedna z najbardziej brutalnych i skorumpowanych serii wydarzeń w amerykańskiej historii, obejmująca najbardziej brutalne akty tortur i terroryzmu przeprowadzone na niewiarygodnie szeroką skalę przeciwko niewinnym cywilom Wietnamu. Podobnie jak wszystkie tego typu amerykańskie programy w krajach trzeciego świata, był to zorganizowany program ludobójstwa, któremu rząd USA i media zaprzeczały wówczas i zaprzeczają do dziś, pomimo wielu udokumentowanych dowodów. Celem programu Phoenix – i wielu podobnych od tego czasu, prowadzonych przez amerykańskie wojsko i CIA – było wyeliminowanie poprzez zniszczenie całej infrastruktury społecznej wietnamskiego oporu wobec amerykańskiej kolonizacji. Osiągnięto to poprzez masowe morderstwa na bezprecedensową skalę, zdumiewające użycie taktyk terroru wobec ludności cywilnej i jeden z najbardziej brutalnych programów tortur, jakie kiedykolwiek zainicjowano w historii świata. [7]
Człowiek o nazwisku Barton Osborne, który był przydzielony do tego projektu CIA i wojskowego w tamtym czasie, napisał, że „była to w zasadzie operacja psychologiczna i była bardzo dobrze wykonana. Amerykanie robili to już wiele razy. Teoria jest taka, że nie zabija się przywódcy, ale jego dzieci lub rodzinę. Zasadniczo to, co robisz, to niszczysz rodzinę wodza … kiedy facet [wraca do domu], widzi ten bałagan – wiesz, jego żona ścięta, jej niemowlę wyjęte z brzucha, ścięte i krwawiące na jej ciele, powieszone na krokwi, [odchody] na ścianach, tego rodzaju rzeczy – tak to robisz. W ten sposób cała operacja traci wolę walki. I to jest w zasadzie „amerykański sposób”. Osborn zeznał dalej przed Kongresem USA: „Nigdy nie wiedziałem, by w trakcie tych wszystkich operacji jakikolwiek zatrzymany przeżył przesłuchanie. Wszyscy zginęli. Ani jeden podejrzany nie przeżył przesłuchania … a większość z nich była torturowana na śmierć lub wyrzucana z helikopterów”.
Jeden z amerykańskich urzędników, który był „doradcą” w programie Phoenix, stwierdził: „Powszechnie było wiadomo, że kiedy ktoś został zabrany [na „przesłuchanie”], jego życie dobiegało końca”. Nie będę wdawał się w szczegóły nieludzkiego traktowania ofiar, ale warto zwrócić uwagę na jeden przykład pomysłowości Amerykanów. Barton zeznał, że „przesłuchujący” (zawsze istnieje pozór przesłuchania, sugerujący przesłuchanie w celu uzyskania ważnych informacji wojskowych. Pozór jest zawsze fałszywy.) brali sześciocalowy drewniany kołek i wbijali go w ucho mężczyzny i w jego mózg, a następnie pozwalali mu błąkać się po szaleństwie, aż umarł.
„Istnieją mrożące krew w żyłach relacje o bezpośrednich okrucieństwach CIA w Wietnamie Południowym, zwłaszcza w szpitalu psychiatrycznym Bien Hoa w Sajgonie. Według doniesień, w 1966 roku dr Lloyd H. Cutter i dwóch innych psychiatrów zostało wysłanych z maszyną do elektrowstrząsów dostarczoną przez Wydział Usług Technicznych Biura Bezpieczeństwa Publicznego (OPS), aby przetestować, czy pewne ćwiczenia deprymujące działają na mózg, zmieniając ludzkie zachowanie. Wykorzystując drabinę Phoenix, więźniowie Vietcongu zostali przywiezieni do szpitala i poddani nadmiernej terapii wstrząsowej. Przez tydzień byli oni poddawani 60 zabiegom szokowym dziennie. Żaden z jeńców nie przeżył”. [8]
Wszystkie te brutalne i nieludzkie praktyki, a także samo istnienie Programu Phoenix, były stanowczo zaprzeczane przez władze i media aż do zeznań Bartona i publikacji kilku książek na temat programu. Po tym, jak został zmuszony do zeznawania przed Kongresem USA, ówczesny dyrektor CIA William Colby przyznał się do istnienia programu Phoenix i śmierci około 20 000 wietnamskich cywilów. Wietnamczycy mają znacznie większą liczbę potwierdzonych zgonów w wyniku tego programu, wiele oficjalnych i najwyraźniej udokumentowanych szacunków wynosi znacznie ponad 250 000. Amerykańscy urzędnicy odrzucają wietnamskie roszczenia na podstawie tego, że „wietnamskie statystyki są notorycznie niewiarygodne”. Barton zeznał, że istniały „limity” wynoszące prawie 2000 takich śmierci w wyniku tortur, które miały być wykonywane każdego miesiąca, w ramach programu, który trwał dziesięć lat lub dłużej, a wszystko to pod czujnym okiem Roberta McNamary.
THE PHOENIX PROGRAM — Douglas Valentine
Oczywiście odbyło się tradycyjne i obowiązkowe dochodzenie Kongresu, które ujawniło zbrodnie, a następnie szybko ukryło dowody i wymazało cały epizod z pamięci publicznej. Dochodzenie stwierdziło, że „Program Phoenix został wykorzystany przez CIA jako „narzędzie masowego mordu politycznego” w celu zneutralizowania polityków i aktywistów, którzy sprzeciwiali się marionetkowemu rządowi Ameryki w Wietnamie”. Po dochodzeniach Kongresu różni autorzy opublikowali książki na temat programu, w tym T.P. Wilkinson i Douglas Valentine, ale media odmówiły opublikowania recenzji tych i innych książek, gorzko atakując autorów i ich rozsądek. Powszechną taktyką było twierdzenie, że autorzy cierpieli na „poważne blizny psychiczne” po doświadczeniach wojennych i dlatego nie byli wiarygodnymi świadkami. Większość pisała, że celem programu było zidentyfikowanie i sterroryzowanie każdego zwolennika Wietnamu i każdego przeciwnika amerykańskiej obecności w Wietnamie oraz że „to, co nastąpiło, było morderstwem i torturami … na wielką skalę. Niezliczone tysiące ludzi zginęło i było torturowanych”.
W rzeczywistości program Phoenix był następstwem wcześniejszych doświadczeń CIA w niszczeniu narodów i stał się szablonem, który USA wykorzystały w wielu innych krajach, po Wietnamie, w Nikaragui, Iraku, Libii, większości Ameryki Środkowej i Południowej, a także w Afryce i Azji. To jest to, co Izraelczycy robią w Palestynie przeciwko Arabom i to było to, co Amerykanie zrobili, gdy wywołali masową ludobójczą masakrę w Indonezji. Warto zauważyć, że dyrektor nowego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA był głównym oficerem w Programie Phoenix, a wielu obywateli obawia się, że ta sama taktyka zostanie zasadniczo wykorzystana do rozproszenia sprzeciwu w USA. Valentine napisał o „podstępnym” przenikaniu tych metod do militaryzacji amerykańskiej policji i jej nowych „metod kontroli populacji i tłumienia sprzeciwu”. Jeden z autorów napisał, że „to nie przypadek, że metody tortur [Bartona] udokumentowane [w Wietnamie] są uderzająco podobne do tych ujawnionych w senackim raporcie o torturach z grudnia 2014 roku [dotyczącym Zatoki Guantanamo i Abu Ghraib], ponieważ Wietnam był pierwszym poligonem doświadczalnym dla „nowego paradygmatu w praktyce tortur opracowanego przez CIA””. Stwierdził ponadto, że CIA „uruchomiła wart wiele miliardów dolarów program badawczy” nad metodami takich programów. Należy również zauważyć, że CIA przygotowała, w oparciu o swoje bogate doświadczenie, 1000-stronicowy podręcznik tortur, który nie tylko zastosowała jako szablon na całym świecie, ale wykorzystała jako główny materiał dydaktyczny w programie nauczania na swoim słynnym „uniwersytecie tortur”, School of the Americas, i który udostępniła wszystkim 50 dyktatorom, których USA zainstalowały na całym świecie.
„Celami” programu Phoenix w Wietnamie byli cywile, a nie żołnierze, jak to miało miejsce w przypadku zaangażowania USA w Afganistanie, Iraku i wielu innych krajach. Lokalna ludność, która buntuje się przeciwko amerykańskiemu uciskowi i terrorowi, jest niezmiennie klasyfikowana jako „terroryści”, na których należy polować i zabijać. Dokładnie taką politykę prowadził Obama w Afganistanie i Pakistanie, wykorzystując samoloty bezzałogowe do atakowania i zabijania członków miejscowej ludności, którzy sprzeciwiają się amerykańskiej obecności w ich kraju. Jeden z byłych amerykańskich wojskowych napisał, że Stany Zjednoczone są krajem, „w którym zniknęła wszelka przyzwoitość”. Amerykański pisarz, William Shirer, napisał w 1973 roku, w czasie intensywnego i nieludzkiego konfliktu w Wietnamie: Dopóki sami przez to nie przejdziemy, dopóki nasi ludzie nie skulą się w schronach w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Chicago, Los Angeles i innych miejscach, podczas gdy budynki zawalą się i staną w płomieniach, a martwe ciała walają się wokół, a kiedy dzień lub noc się skończą, wyłaniają się z gruzów, aby znaleźć niektórych swoich bliskich zmasakrowanych, ich domy zniknęły, ich szpitale, kościoły, szkoły zostały zburzone – dopiero po tym makabrycznym doświadczeniu zdamy sobie sprawę, co zadajemy ludziom w Indochinach. „
Korporacja RAND
Spotkanie szefów sztabów na ranczu LBJ; Zakres i treść: Lokalizacja: Ranczo LBJ. Przedstawiono: Generał dywizji Chester Clifton, sekretarz obrony Robert McNamara, prezydent Lyndon B. Johnson, generał Curtis LeMay, generał Earle Wheeler, zastępca sekretarza obrony Cyrus Vance, generał Harold Johnson, admirał David McDonald, generał Wallace Greene. Źródło
Zanim Robert McNamara opuścił stanowisko Sekretarza Obrony USA, stworzył grupę, która miała napisać coś, co nazwał „encyklopedyczną historią wojny w Wietnamie”, która ostatecznie obejmowała około 7000 stron w 47 tomach i została sklasyfikowana jako ściśle tajna. Kopie tego materiału zostały dostarczone do korporacji RAND, gdzie znalazł je analityk Daniel Ellsberg. Ellsberg skopiował całe akta, które zawierały zdumiewającą ilość informacji na temat nielegalnych programów CIA, masakr, śmierci, tuszowania i nie tylko, i próbował ujawnić przestępstwa różnym urzędnikom rządowym wysokiego szczebla, w tym Henry’emu Kissingerowi, z których żaden nie był najwyraźniej zainteresowany. Następnie Ellsberg ujawnił materiał mediom, co stało się znane jako skandal zwany „The Pentagon Papers”. Ujawniły one po raz pierwszy nielegalne amerykańskie bombardowania Laosu i Kambodży oraz fakt, że czterech kolejnych prezydentów USA w ogromnym stopniu okłamywało opinię publiczną na temat amerykańskich działań wojskowych w Azji Południowo-Wschodniej. Ellsberg napisał wówczas: „Czułem, że jako amerykański obywatel, jako odpowiedzialny obywatel, nie mogę dłużej współpracować w ukrywaniu tych informacji przed amerykańską opinią publiczną”.
Anthony Russo i Daniel Ellsberg opuszczają sąd w Los Angeles po tym, jak obiecali stawić się przed federalną Wielką Ławą Przysięgłych badającą wyciek tak zwanych Pentagon Papers. (AP Photo/GB) Źródło
Ale było coś więcej. Jeden ze współpracowników Ellsberga w RAND Corporation, Anthony Russo, napisał artykuł na temat Phoenix i innych programów, który według Ellsberga był „pierwszym, który udokumentował amerykański współudział w rutynowym stosowaniu tortur”. Russo najwyraźniej napisał trzy takie dokumenty na ten temat, za co ostatecznie został zwolniony. Korporacja RAND odmawia udostępnienia kopii tych dokumentów, ponieważ według wielu ekspertów wojskowych analitycy RAND przeprowadzili wszystkie badania, które doprowadziły do stworzenia praktyk tortur CIA i istnienia samego Programu Phoenix. Innymi słowy, Russo niezależnie skatalogował nie tylko istnienie masowych programów tortur i represji cywilnych CIA, ale nieświadomie skatalogował również odpowiedzialność RAND Corporation za stworzenie tych programów.
RAND to akronim od Research and Development, pierwotnie utworzony zaraz po II wojnie światowej jako prywatne ramię badawcze Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, pod kontrolą Curtisa LeMaya, który był odpowiedzialny za ludobójcze bombardowanie Japonii i ludobójstwo w Korei Północnej. Personel RAND koncentrował się na takich obszarach, jak rozwój nowych broni, w tym na wojnie biologicznej i chemicznej, oraz na wykonywaniu czegoś, co nazywano „zaawansowanym myśleniem strategicznym” na temat prowadzenia wojny. Poważny niepokój budzi fakt, że RAND opublikował niedawno (wewnętrznie) kompleksowy raport na temat proponowanej wojny USA z Chinami, omawiający strategię i taktykę oraz prawdopodobne straty, najwyraźniej stwierdzając, że USA ucierpiałyby w wyniku konfliktu znacznie mniej niż Chiny. Tym właśnie zajmuje się RAND. „Analitycy” RAND Corporation byli obecni i aktywni w Wietnamie w okresie Programu Phoenix i byli tak aktywni, że raporty stwierdzają, że „willa RAND w Sajgonie stała się wymaganym „prestiżowym przystankiem” dla każdego, kto interesował się wojną”, a RAND Corporation faktycznie służyła jako „centrum dowodzenia” dla Projektu Phoenix. To właśnie to głębokie zaangażowanie Russo chciał ujawnić opinii publicznej, fakt, że ten tak zwany „think tank” po cichu nie tylko wpłynął, ale stworzył tę nieludzką politykę polityczną całkowicie nieznaną opinii publicznej.
Można przeczytać wersję RAND Corporation o ich wewnętrznie wymyślonym i stworzonym programie Phoenix, który został zaprojektowany dla Wietnamu[9], gdzie RAND mówi nam, że „Phoenix wniósł pozytywny wkład w przeciwdziałanie rebelii w Wietnamie Południowym”. Co więcej, RAND twierdzi, że „jedną z głównych zalet Phoenix było to, że był to stosunkowo tani program”. Co więcej trzeba wiedzieć o RAND Corporation i ludziach, którzy dla niej pracują?
Nie tylko programy tortur wyłoniły się z RAND; inni twierdzili, że RAND był odpowiedzialny za szeroki zakres nieludzkich praktyk związanych z Wietnamem, takich jak zalecanie stosowania czerwonych plastikowych odłamków, które byłyby niewidoczne dla promieni rentgenowskich i utrudniały lub uniemożliwiały ich usunięcie z rannych żołnierzy. Innym było zalecenie, aby amerykańscy żołnierze nie strzelali, aby zabić, ale strzelali Wietnamczykom w brzuch lub jelita, aby nadwyrężyć zasoby medyczne wroga. W RAND Corporation nie pracują ludzie.
Porzuceni jeńcy wojenni w Wietnamie
Przeznaczony na stracenie: Opuszczeni jeńcy wojenni w Wietnamie
Innym nikczemnym okrucieństwem, które rząd USA mocno ocenzurował, aby zapobiec ujawnieniu go opinii publicznej, są tysiące jeńców wojennych celowo pozostawionych i porzuconych w Wietnamie. Sprawa ta po raz pierwszy wyszła na jaw podczas procesu Roberta Garwooda w 1985 roku, kiedy to zeznał on, że rząd USA świadomie i celowo porzucił swoich żołnierzy na rzecz taniej polityki i pieniędzy. Garwood twierdził, że wielu Amerykanów pozostało w Wietnamie długo po zakończeniu wojny, a jego zeznania zostały poparte przez wielu weteranów o nienagannych referencjach. Jednym z nich był były szef Agencji Wywiadu Obronnego USA, generał Tighe, oraz kapitan McDaniel, który posiadał najwyższe odznaczenie Marynarki Wojennej za odwagę. Ujawniono, że rząd Wietnamu przetrzymywał wiele tysięcy amerykańskich jeńców wojennych, aby zapewnić, że Stany Zjednoczone zapłacą ponad 3 miliardy dolarów reparacji wojennych, do których były zobowiązane. Ale rząd USA nie miał zamiaru płacić tych reparacji, więc po prostu porzucił więźniów na pastwę losu. Wiedziało o tym wielu przywódców rządowych, w tym senator John McCain, który sam był jeńcem wojennym w Wietnamie, i było to utrzymywane jako tajemnica państwowa przez 40 lat. Mówiąc prościej, Stany Zjednoczone wzbraniały się przed wypłaceniem reparacji Wietnamowi, ponieważ stanowiłoby to publiczne przyznanie się nie tylko do winy i krzywd, ale także do pokonania Wietnamu, a ponieważ zapłacenie pieniędzy było ceną za uwolnienie jeńców wojennych, rząd USA po prostu ich porzucił i przez dziesięciolecia groził ludziom egzekucją, jeśli będą mówić.
Gdyby tego było mało, do 1975 roku, po zwycięstwie Wietnamu Północnego nad Wietnamem Południowym i Amerykanami oraz wycofaniu się USA z kraju, prezydent USA Gerald Ford był tak nieugięty i rozgoryczony, że zerwał wszelkie stosunki dyplomatyczne z Wietnamem i nałożył brutalne embargo handlowe na ten kraj, próbując osiągnąć poprzez wojnę gospodarczą to, czego nie udało się osiągnąć amerykańskiej armii.
Od tłumacza: Przez lata powielałem tę propagandę o defoliacji, nie maując pojęcia o prawdziwej istocie rzeczy.
*
Odnośniki:
[1] Czym jest Agent Orange?
https://www.aspeninstitute.org/programs/agent-orange-in-vietnam-program/what-is-agent-orange/
[2] Agent Orange nie był jedyną śmiercionośną substancją chemiczną używaną w Wietnamie
https://www.history.com/news/agent-orange-wasnt-the-only-deadly-chemical-used-in-vietnam
[3] Agent Orange
https://en.wikipedia.org/wiki/Agent_Orange
[4] Jak napalm zmienił się z bohatera w złoczyńcę podczas wojny w Wietnamie
https://historycollection.com/napalm-hero-villain-vietnam-war/
[5] Napalm w wojnie w Wietnamie
https://thevietnamwar.info/napalm-vietnam-war/
[6] „Napalm Girl” w wieku 50 lat: historia zdjęcia, które stało się bohaterem wojny w Wietnamie – wideo
https://edition.cnn.com/style/article/napalm-girl-50-snap/index.html
[7] Program Phoenix: Amerykańskie użycie terroru w Wietnamie
https://www.goodreads.com/book/show/22309162-the-phoenix-program
[8] Mercy of the Wicked: Program Feniks CIA
https://greydynamics.com/mercy-of-the-wicked-the-cias-phoenix-program/
[9] Program Phoenix i współczesna kontrrewolucja – RAND_OP258
https://www.rand.org/content/dam/rand/pubs/occasional_papers/2009/RAND_OP258.pdf
*
Niniejszy dokument może zawierać materiały chronione prawem autorskim, których wykorzystanie nie zostało wyraźnie dozwolone przez właściciela praw autorskich. Niniejsza treść jest udostępniana zgodnie z doktryną dozwolonego użytku i służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych. Treści te nie mogą być wykorzystywane do celów komercyjnych.
*
Pisarstwo Larry’ego Romanoffa zostało przetłumaczone na 32 języki, a jego artykuły opublikowano na ponad 150 obcojęzycznych stronach internetowych z wiadomościami i polityką w ponad 30 krajach, a także na ponad 100 platformach anglojęzycznych. Larry Romanoff jest emerytowanym konsultantem ds. zarządzania i biznesmenem. Zajmował wysokie stanowiska kierownicze w międzynarodowych firmach konsultingowych i był właścicielem międzynarodowej firmy importowo-eksportowej. Był profesorem wizytującym na Uniwersytecie Fudan w Szanghaju, prezentując studia przypadków w sprawach międzynarodowych w starszych klasach EMBA. Pan Romanoff mieszka w Szanghaju i obecnie pisze serię dziesięciu książek ogólnie związanych z Chinami i Zachodem. Jest jednym z autorów nowej antologii Cynthii McKinney „When China Sneezes”. (Rozdział 2 – Radzenie sobie z demonami).
Jego pełne archiwum można zobaczyć pod dresem:
https://www.bluemoonofshanghai.com/ + https://www.moonofshanghai.com/
Można się z nim skontaktować pod adresem: 2186604556@qq.com
Źródło / Source: https://www.bluemoonofshanghai.com/politics/12126/
Tłumaczył / Translated by: FMforLXM – (Bitomat)
Przedruk za zgodą autora, Larrego Romanoffa.
Link źródłowy https://www.bluemoonofshanghai.com/politics/12732/